Nie jestem alergikiem, ani zagorzałą fanką kosmetyków naturalnych – traktuję je jako ciekawostkę a do ich właściwości staram się podchodzić obiektywnie. Lawendowy żel do mycia rąk marki Bentley Organic przetestowałam z ogromnym zainteresowaniem – pokładałam w nim ogromne nadzieje, gdyż podobnego typu mydła w kostce należą do moich ulubionych.
Kosmetyk otrzymujemy w eleganckiej, plastikowej buteleczce (250 ml) z pompką. Niestety pompka zapowietrza się, przez co butelka w miarę zużywania się żelu deformuje się. Sam żel ma bardzo dobrą konsystencję, jest w pełni przezroczysty, żółtawy. Pieni się niezbyt mocno, ale to typowe dla kosmetyków bez związku Sodium Lauteth Sulfate. Pozostawia niezbyt przyjemne uczucie „skrzypiącej” skóry. Na szczęście nie wysusza, ale nawilża (a właściwie nawet natłuszcza).
Niestety jest też jeden minus – zapach. Podczas mycia rąk łazienkę wypełnia wspaniała woń suszonego ziela lawendy. Jednak na dłoniach pozostaje zapach, który do złudzenia przypomina mi... olej z frytek. Co gorsze, zapach trzyma się dość długo.
Mimo wszystko – jest nieźle. U mnie nie zaiskrzyło, ale mężowi ten żel do mycia rąk nawet bardzo przypadł do gustu. Myślę, że miłośnicy „natury” i wrażliwcy będą zadowoleni.
Skład: aqua, potassium oleate, potassium cocoate, glycerin, sodium chloride, lavandula angustifolia (lavender) oil, simondsia chinensis (jojoba) oil, aloe barbadensis leaf juice powder, linalool, potassium citrate, citric acid
Producent | Bentley Organic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |