Strasznie podobają mi się wszystkie kosmetyki kolorowe marki Sleek, ale jak do tej pory w mojej kolekcji znalazło się tylko kilka(naście) palet cieni i ten rozświetlacz, który dostałam w prezencie przy zakupie jednej z palet.
Rzecz wygląda uroczo – w eleganckiej, czarnej, płaskiej kasetce mieści się duże lusterko, płaski pędzelek (chyba nawet z naturalnego włosia) i 9 g rozświetlacza złożonego z 5 pasów w tonacji delikatnego złota (mam zestaw Sun Goddes). Najświeższe palety Glo są o połowę mniejsze i nie mają przegródki z pędzelkiem.
Niestety użyteczność kosmetyku jest dyskusyjna. Wszystkie 5 odcieni na skórze przybiera identyczny kolor, a właściwie tylko poświatę koloru – można je mieszać, łączyć sekcjami lub wszystkie nabrać na pędzelek i zrobić na policzku „tęczę” – efekt w każdym wypadku będzie dokładnie identyczny. Nie ma w nim drobinek, a rozświetlenie jest bardziej satynowe.
Nieszczególna jest też konsystencja rozświetlacza – nie jest gładki i jednolity na skórze, tworzą się grudki (trochę jak mąka), a przy próbie ich roztarcia znika rozświetlenie. Jego pigmentacja nie jest też mocna i widać go słabiutko.
Ogólnie Glo nie jest zły, ale przyznam, że odrobinę mnie rozczarował.
Skład: talc, mica, zinc stearate, PP, PM, silica, nylon-12 [+/- CI 3070, CI 3511, CI 3127]
Producent | Sleek |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Preparaty nabłyszczające i rozświetlające |
Przybliżona cena | 29.00 PLN |