Oto kolejny produkt, który ma za zadanie pozbyć się za nas niedoskonałości skóry, zwanych pomarańczową skórką. Czy spełnia obietnicę? Tak, o ile zapoznasz się z etykietą. Brzmi to trochę złowieszczo, prawie jak zasady stosowania Ubika z książki o tym samym tytule, ale rozwiązanie jest banalne. Otóż producent opowiada o tym, jak to wyciąg z brzozy, kofeina i karnityna zmieniają metabolizm (czego, skóry tyłka?) na lepszy i jak to należy codziennie wmasowywać serum w zmienione miejsca, ale na końcu dodaje, żeby pamiętać o odpowiedniej diecie i ćwiczeniach. Czyli wszystko jasne – serum nie zdziała cudów. U dziewczyny, która spędza wieczory przed telewizorem z kotem oraz wiaderkiem lodów na brzuchu, może co najwyżej lekko wygładzić skórę. Co prawda listopad to nie jest ten miesiąc, kiedy mamy najwięcej energii i ani jogging, ani wyprawy na basen nie są na górze listy fajnych rzeczy do robienia po pracy czy szkole, ale warto pomyśleć o wprowadzeniu pewnej dozy ćwiczeń fizycznych do planu dnia. Wtedy serum wspomoże naturalny proces. Jego używanie jest samą przyjemnością – preparat pachnie ładnie, słodkawo, daje uczucie chłodu na skórze i na dodatek jest piekielnie wydajny. Po dwóch miesiącach stosowania w tubie zostało jeszcze jakieś 20% preparatu. To całkiem niezły wynik.
Producent | Lumene |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antycellulitowe, rozstępy |
Przybliżona cena | 50.00 PLN |