Do tej pory byłam zdania, że peeling i żel do ciała to dwa różne kosmetyki i wszelkie połączenia to wyjście jak najgorsze. Teraz nie jestem już taka pewna. Wyprodukowany przez Dax Cosmetics kisiel peelingujący jest bowiem na tyle delikatny, że nadaje się do codziennego mycia nim skóry, nawet kilka razy dziennie. Nie podrażnia, nie wysusza, nie uwrażliwia skóry. Natomiast pięknie pachnie i bardzo uprzyjemnia prysznic. Po paru tygodniach regularnego stosowania skóra „wzięła się w garść”, jest milsza w dotyku – bo ciągle złuszczana w delikatny, nieinwazyjny sposób. Wielkie brawa dla producenta za dobór zapachu – w ogóle nie brzmi chemicznie, mogłabym dać się nabrać. Poza tym, świetnie pasuje do porannych ablucji – nie rozleniwia, wręcz przeciwnie. Połączenie rześkiego aromatu i lekkiego drapania na ciele zmusza do pobudki nawet największe śpiochy.
Oczywiście, nie należy odstawiać tradycyjnego, ostrego peelingu do lamusa – o ile do tej pory służył dobrze, warto raz na tydzień nadal go używać, ale wtedy już bez towarzystwa malinowego specyfiku.
Dodatkowym plusem kisielu jest opakowanie – stabilna, stojąca, przejrzysta tuba to idealne rozwiązanie: widać, ile zostało, łatwo to wydostać, a preparat nie ześlizguje się z wąskiej półeczki nad wanną czy brodzikiem. Nie obraziłabym się, gdyby firma Dax postanowiła wypuścić kilka wersji zapachowych – skusiłabym się z pewnością.
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |