Oto do naszych rąk trafia najmłodsze dziecko L’Oreala – szampon z nowej, różowej serii, przeznaczonej do włosów długich, pozbawionych energii i witalności. Moje włosy niestety nie bardzo można opisać tymi słowami, jednak nic nie było w stanie powstrzymać mnie przed przetestowaniem tego szamponu, zwłaszcza, ze echa jego świetności od dłuższego czasu docierały do nas z zagranicy i z utęsknieniem czekałam na krajową premierę. Czy faktycznie warto było się tak niecierpliwić? Chyba tak, chociaż szampon działa trochę inaczej niż możnaby się tego spodziewać.
Butelka klasyczna już dla Elseve, mieści 250ml i jest jedną z najwygodniejszych, jakie miałam przyjemność używać. Podczas otwierania klapki paznokcie są bezpieczne – za to ogromny plus. Stabilna, ładna i wygodna – wszystko, czego można chcieć!
Sam szampon jest optymalnie gesty, jednak dla lepszego pienienia najlepiej wymieszać go w pojemniczku z wodą. Ok. 20 ml szamponu wymieszane z wodą w 100ml kubeczku idealnie wystarcza na dwukrotne umycie półdługich, bardzo gęstych włosów. A przy tym sprzyja jego wydajności. Pieni się bardzo dobrze, nie za mocno i spłukuje bez najmniejszych problemów, roztaczając w całej łazience przepiękną woń kwiatów lotosu.
Moje z natury matowe i skłonne do skręcania włosy nie uzyskały niestety tak rewelacyjnego blasku jak obiecuje reklama, ale trzeba przyznać, że ich witalność lekko poprawiła się już po pierwszym umyciu, a z każdym następnym robią się coraz gładsze i bardziej błyszczące. Natomiast to, co mnie bardzo mile zaskoczyło to lekkie zwiększenie objętości, niesamowita miękkość i mimo usilnych starań, niechęć moich włosów do wyprostowania się. Ale ogólny efekt na plus. Szampon także skutecznie przełamał „jesienny kryzys” moich włosów – przestały tak mocno wypadać.
Z czystym sumieniem polecam go osobom o grubych i mocnych włosach.
Producent | L'Oreal |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |