Yves Rocher to firma znana z tego, iż swoje kosmetyki produkuje na bazie naturalnych składników. I chwała jej za to. Szczególny sentyment mam do zapachów, bo są one niepowtarzalne, bardzo nasycone i zbliżone do natury.
Woda Rose absolue oczarowała mnie od pierwszego wejrzenia, a raczej powąchania. Oglądnąwszy najpierw flakonik (skromny w formie, ale elegancki), a potem przeczytawszy nazwę, domyśliłam się, że będzie to kolejny różany zapach, a takich mamy na rynku setki, jeśli nie tysiące. Jednak ten zapach jest inny, bo po prostu ma w sobie coś niepowtarzalnego. Jego podstawowe nuty to wyciąg z róży damasceńskiej i bobu tonka, doprawione paczulą i cynamonem. Cała kompozycja na początku daje zapach świeży, kwiatowy, aby po chwili osiągnąć głębię słodyczy i zmysłowości. Powiedziałabym, że jest to woń bardzo aromatyczna, spokojna, ale mająca w sobie coś intrygującego.
Co do trwałości, nie mam żadnych zastrzeżeń. Śmiało mogę stwierdzić, że jest to jeden z najbardziej udanych wynalazków francuskiej firmy. Jedyne "ale" miałabym do ceny, bo oscyluje ona w granicach kosztów perfum renomowanych marek, lecz stwierdzam, że Rose absolue bez przeszkód z nimi konkurować.
Ja kupiłam tę wodę (50 ml) za 99 zł w promocji.
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 190.00 PLN |