Nie lubię kosmetyków tej firmy. Tak po prostu. Nie odpowiadają mojej skórze. W posiadanie żelu pod prysznic z serii Ogród Spa weszłam przez całkowity przypadek, kupując jedną z kobiecych gazet, do której ten żel był akurat dołączony.
Opakowanie całkiem znośne. W pomarańczowej tonacji. Zapach apetyczny - mocno pomarańczowy i bardzo naturalny, nie jakieś tam "chemiczne wonie". To mnie zaskoczyło. Czy powinnam oczekiwać czegoś więcej niż kolejnego uczuleniowego bubla? Wciąż jeszcze pamiętam jak po którymś zimowym kremie tej firmy obsypało mojego męża i mnie.
Szybki skok pod prysznic... Żel ma raczej konsystencję galaretki. Jest bardzo, bardzo gęsty, a przez to bardzo niewydajny, niestety. Pieni się słabo, chyba, że wspomożemy się użyciem gąbki - wtedy jest w miarę obficie i pieniście. Myje jak każdy inny żel. Nic nadzwyczajnego, bo i czegóż można się spodziewać. Do tego służy - ma umyć, dając przy okazji jakieś tam uczucie relaksu i odprężenia.
Co dziwne, nie podrażnił mojej skóry, a nawet skuszę się o stwierdzenie, że po prysznicu z tym żelem skóra stała się miękka, gładka i bardzo miła w dotyku. Nic a nic się nie wysuszyło, choć po każdym prysznicu i tak używam balsamu. Ale wiecie o co chodzi - skóra nie ciągnie, nie jest napięta, nie łuszczy się. Jednym słowem nie muszę na gwałt wcierać balsam tuż po skorzystaniu z ręcznika.
Przyjemny pomarańczowy zapach utrzymuje się jedynie podczas mycia, a szkoda.
Pojemność tubki 150 ml.
Oceniam ten żel pozytywnie, pomimo mojej niechęci do kosmetyków tej firmy.
Producent | Kolastyna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |