Kupowanie zapachów „w ciemno” jest jak hazard – mam do tego słabość, ale rzadko zdarza mi się trafić na coś, co nie przypada mi do gustu. Rzadko – nie znaczy nigdy i tym razem wpadłam jak „śliwka w kompot”.
Damska wersja Iceberg’a Twice pojawiła się na półkach Rossmanna jeszcze przed Gwiazdką. Bardzo „rozsądna” cena i duża pojemność sprawiły, że towar szybko stał się deficytowym i tym samym podbudował moją ciekawość i chęć posiadania go. Oczywiście nie sztuka zgarnąć oszczędności, pójść do perfumerii (przy okazji powąchać) i się wypłacić. Nie miałam zamiaru wydać więcej niż podano w promocyjnej gazetce – czyli dokładnie 59 zł. Dopiero przy którejś z rzędu promocji udało mi się trafić na ostatnią sztukę na półce. Lustrzano-srebrny kartonik wylądował w koszyku.
Zmęczona po długim i ciężkim dniu, na dokładkę z potwornym bólem głowy wróciłam do domu. Od niechcenia spryskałam nadgarstki i... myślałam, że to już koniec. „Jeżeli ten zapach mnie nie zabije, to zaraz zrobię to sama”. Nawet woda z mydłem i intensywne szorowanie nie uwolniły moich nadgarstków od tego zabójczego zapachu. W pierwszej chwili wydał mi się potwornie intensywny, nachalny, w dodatku podobny do perfum mojej babci, których kategorycznie zabroniłam jej używać dla dobra jej własnego i otoczenia. Przypomina mi wiele niezbyt miłych rzeczy i innych zapachów, które uważam za niezbyt udane.
Rano, kiedy ból głowy minął, postanowiłam zrobić kolejne podejście. Tym razem wypał lepiej, choć i tak nigdy nie będzie moim ideałem. Po wywietrzeniu i zrzuceniu pierwszych bardzo nieprzyjemnych nut robi się dość sympatyczny. Postrzegam go jako zapach letni. Choć nie grzeszy lekkością, da się w nim wyczuć nawet przyjemną morką bryzę i dużo, dużo świeżych kwiatów.
W nutach głowy znaleźć można białe lilie, wodne kwiaty, melona, brzoskwinię.
Nuty serca to lilie, gardenia, fiołki, róża, jaśmin, irys. A przyciężkie nuty bazy to piżmo, sandałowe drzewo, ambra, miód.
Prosty, dość masywny flakon z nietypową zatyczką wygląda jak... męski (albo szklana piersiówka z whisky). Flakon męskiego Twice wygląda z kolei jak damski. Zabawna koncepcja projektantów.
W gruncie rzeczy zapach nie jest najgorszy, ale zużycie tych 100 ml, które posiadam pewnie nie uda mi się bez pomocy.
I absolutnie odradzam kupowanie „w ciemno”!
Producent | Iceberg |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 190.00 PLN |