W przypadku skóry skłonnej do przesuszenia trudno o naprawdę dobry krem do rąk. Muszę jednak przyznać, że ten kosmetyk Kamill wybija się ponad przeciętne produkty tego typu. Krem ma za zadanie pielęgnować zarówno skórę dłoni, jak i paznokcie. Przyznam, że jako jeden z nielicznych znanych mi specyfików faktycznie spełnia swoje zadanie.

Kosmetyk można dostać w dwóch wariantach: tradycyjnym, opakowanym w tubkę 100 ml oraz w wersji idealnej do domu - plastikowym słoiczku, który zawiera 150 ml kremu. Kosmetyk ma gęstą, bogatą konsystencję, co samo w sobie robi dobre wrażenie - wodniste kremy - a takie zdarzały się już przecież w serii Kamill - nie należą do najskuteczniejszych w kompleksowej pielęgnacji wymagającej skóry. Pod tym względem klasyczny krem Kamill jest bez zarzutu. Idealnie rozprowadza się na skórze, dając natychmiastowe uczucie nawilżenia, odżywienia, wręcz kojąc przesuszone dłonie. Wchłania się krótką chwilę, zostawiając na skórze wyraźnie wyczuwalną warstwę ochronną. Przez to lepiej nadaje się na jesień i zimę, niż na cieplejsze pory roku.

Pielęgnacja, jaką zapewnia kosmetyk nie jest powierzchowna, jak w przypadku wielu kremów. Ten sprawdza się naprawdę dobrze. Rzadko jednak można trafić na preparat pozbawiony drobnych mankamentów - także i w tym przypadku można znaleźć niewielką wadę. Jest nią niewątpliwie intensywny zapach kosmetyku, kojarzący się z - co tu dużo mówić - podwórkowym zielskiem. Po jakimś czasie oczywiście się on ulatnia, ale przez pierwszych kilka minut czuć tę woń dość wyraźnie.

Dużą zaletą kremu jest natomiast jego zbawienny wpływ na paznokcie, które intensywnie natłuszcza i pielęgnuje. Myślę, że działanie kremu może im zrekompensować nie tylko negatywny wpływ warunków atmosferycznych, czy prac domowych, ale także "sesję" ze zmywaczem do paznokci, który na pewno nie działa na ich płytkę w dodatni sposób.

Krem jest wart uwagi ze względu na swoje intensywne działanie - idealny jako domowa kuracja dla zmęczonej i przesuszonej skóry. Nie jest on jednak uniwersalny - na lato wydaje się zbyt ciężki, zaś wyraźny film ochronny, jaki zostaje na skórze może być kłopotliwy w przypadku dłoni mających skłonność do pocenia się. Specyficzna woń również robi swoje, więc w ogólnej ocenie muszę odjąć jeden punkt. Jednak polecam - w końcu jest wiele osób, którym bardziej zależy na głębokim odżywieniu skóry, niż na zniewalających woniach.

4.00

Ocena na postawie 9 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę