Czasem jest tak, że sytuacja zmusza nas do użycia danego kosmetyku. Ja ostatnio w takiej się znalazłam - w domu zabrakło kosmetyków do kąpieli. Został tylko jeden - żel pod prysznic mojego taty z serii Senses. „Mus to mus” - rzekłam i wlałam odrobinę do wanny.
Butelka dość ładna, charakterystyczna dla Avonu. Kolor płynu jest dużym plusem - głęboka, „choinkowa” zieleń. Nie ukrywam, że kolory i kształty takich kosmetyków niesamowicie na mnie działają. Zapach ma według producenta ożywiać i aktywizować zmysły. W sumie tak jest. Leśny zapach pobudza, jest miłym przerywnikiem dla użytkowniczek kwiatowych i owocowych zapachów. Wspaniale działa na płuca, daje wrażenie kąpieli w leśnym strumyku. Są tu też typowo męskie nuty, dla mnie dość denerwujące. Mój tato bardzo go lubi, więc sądzę, że innym facetom też się spodoba. Zapach trzyma się dość długo na skórze, jednak balsam całkowicie go zagłusza. Jeśli chodzi zaś o działanie na skórę, to nie dzieje się nic, bo ten kosmetyk ma tylko pachnieć i uprzyjemniać nam kąpiel czy mycie pod prysznicem.
W sytuacji awaryjnej - jak znalazł, jednak polecam go raczej mężczyznom, do których się przytulamy - u nich sprawdza się znakomicie.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |