Oj, dana, dana przedsiębiorczego Don Juana (do mojego najwierniejszego czytelnika)
... , że mnie stworzył mną, a nie jakąś tam na przykład dajmy na to Mariolą Egzaltowaną, o której w ostatnim swym felietonie wspominała nasza kafeteriowa Margola, choć nie jestem do końca przekonana, czy wyżej ...