Metoda kalendarzowa, metoda rytmu. Czy jest pewna. List do ginekologa
KASIA KOSIK • dawno temuNie wszystkie z nas łykają tabletki hormonalne lub przestrzegają używania prezerwatywy, niektóre stawiają na metody naturalne. I tu zawsze pojawia się pytanie, czy są one na tyle bezpieczne, że można im stuprocentowo ufać. Z tym trudnym pytaniem czytelniczki mierzy się nasza ekspertka ginekolog-położnik Monika Rybka.
Nie wszystkie z nas łykają tabletki hormonalne lub przestrzegają używania prezerwatywy, niektóre stawiają na metody naturalne. I tu zawsze pojawia się pytanie, czy są one na tyle bezpieczne, że można im stuprocentowo ufać. Z tym trudnym pytaniem czytelniczki mierzy się nasza ekspertka ginekolog-położnik Monika Rybka.
Witam,
chciałabym zadać Pani interesujące mnie od jakiegoś czasu pytanie. Otóż prosiłabym o wyjaśnienie, jak duże jest prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, współżyjąc bez zabezpieczenia na początku oraz pod koniec cyklu? Chcielibyśmy z mężem zacząć stosować metodę współżycia, polegającą na zabezpieczaniu się przed, w trakcie i po dniach płodnych, jednocześnie chcielibyśmy nie używać prezerwatyw na początku i pod koniec cyklu. Czy mogłaby Pani wyjaśnić, kiedy jest najmniejsze prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, ile dni przed i po owulacji należy używać zabezpieczenia i z którego z internetowych kalkulatorów dni płodnych najlepiej jest korzystać.
Dodam, że od ponad roku nie stosuję antykoncepcji hormonalnej, a od roku mam regularne miesiączki – cykle 29–31 dniowe.
Dzieci na razie nie planujemy.
Z góry dziękuję za odpowiedź,
Dwudziestosześciolatka
Monika Knapik-Rybka — absolwentka krakowskiej AM im. M Kopernika. Ma wieloletni staż pracy w zawodzie, II stopień specjalizacji w zakresie ginekologii i położnictwa. Kluczowe są dla niej zagadnienia planowania rodziny. Chciałaby, żeby każde rodzące się dziecko było chciane i kochane od poczęcia. Od kilkunastu lat zajmuje się też ultrasonografią, która zafascynowała ją u progu nowego tysiąclecia. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego i posiada certyfikat PTU na wykonywanie badań USG w zakresie ginekologii i położnictwa. Prywatnie żona i matka, miłośniczka zwierząt, właścicielka dwóch psów i kota. Lubi się relaksować przy farbach i sztaludze. Jej hobby to projektowanie i wykonywanie biżuterii dla nietuzinkowych kobiet.
Witaj Dwudziestosześciolatko.
Ponieważ pytasz o bezpieczne i niebezpieczne dni przed i po owulacji oraz podajesz długość swego cyklu, rozumiem, że określając dni płodne kierujesz się metodą kalendarzową. Pozwól, z uwagi na pozostałe użytkowniczki, że nieco rozwinę temat i zacznę od wyjaśnienia, na czym owa metoda polega. Inna jej nazwa to metoda rytmu lub inaczej metoda Ogino-Knaussa.
Jej istotą jest wyznaczanie okresu płodności przewidywanego na podstawie uprzedniej obserwacji cyklu. Obserwację należy prowadzić co najmniej przez 6, a najlepiej 10 miesięcy. Po tym czasie można wyznaczyć najdłuższy i najkrótszy cykl. Jest to potrzebne do wyznaczenia dni płodnych i okresów niepłodności przed i po owulacji.
W tym celu stosuje się dwie proste reguły:
1. Aby określić niepłodność przedowulacyjną należy odjąć 19 dni od najkrótszego cyklu.
Twój najkrótszy cykl to 29 dni. Odejmujemy 19 dni i otrzymujemy wynik 10 dni.
29 dni -19 dni = 10 dni.
Czyli teoretycznie od początku miesiączki masz 10 dni swobody ale im bliżej 10-tego tym bardziej oczywiście gorąco.:)
2. Okres niepłodności poowulacyjnej z kolei oblicza się odejmując od najdłuższego cyklu 10 dni.
W Twoim przypadku najdłuższy cykl to 31 dni. Wykonujemy obliczenie:
31 dni — 10 dni = 21 dni.
A więc 21 dzień cyklu jest pierwszym dniem niepłodności poowulacyjnej. Okres niepłodności poowulacyjnej jest, że tak to nazwę, bardziej pewny niż ten przed owulacją a pewność wzrasta im bliżej końca cyklu.
Takie oszacowanie okresów płodności i niepłodności w cyklu oparte jest na założeniu, że owulacja występuje 14 dni przed wystąpieniem miesiączki a okres zdolności komórki jajowej do zapłodnienia to 48 godzin podobnie jak czas przeżycia plemnika w drogach rodnych.
Większość źródeł podaje, iż 48 godzin to jest maksymalny czas zdolności komórek do zapłodnienia. Niektórzy autorzy podają jednak czas przeżycia plemników w drogach rodnych 5, 7 a nawet 9 dni. Oznacza to, że w praktyce należałoby zredukować bezpieczne dni niepłodności przedowulacyjnej o dalsze 7 dni. Ogranicza to okres, kiedy współżycie można uznać za „bezpieczne” do 5–10 dni w miesiącu.
Pytanie czy racja leży po stronie większości pozostaje na razie bez jednoznacznej odpowiedzi.
Reasumując myślę, że możesz współżyć bez prezerwatywy około 7 dni przed miesiączką. Odpowiedź na pytanie, które dni na początku cyklu są naprawdę bezpieczne, jest o wiele trudniejsza, ponieważ, jak zapewne wiesz, niepłodność przedowulacyjna jest tzw. niepłodnością względną, ponieważ nie możemy przewidzieć, o ile wcześniej niż w 14-tym dniu może zajść owulacja.
Jeśli chodzi o prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w zależności od dnia cyklu, znów nie jest możliwe precyzyjne określenie. Otóż zdaniem niektórych autorów owulacja, jako naturalne zjawisko biologiczne, podlega prawom statystyki. Dlatego częstość a zatem możliwość występowania owulacji w określonym czasie można przeanalizować statystycznie i opisać tzw. krzywą Gaussa (tj. krzywą rozkładu normalnego).
Ryc.1 Obszar pod krzywą od -2 do +2 odpowiada czasowi od 5 do 25 dnia cyklu i obejmuje 95% zachodzących w cyklu owulacji.
Krzywa ta ma kształt dzwonu. W osi dzwonu znajdują się zjawiska występujące w chwili X (czy 0) tzw. wartości średniej dla danego zjawiska, natomiast po obu stronach pod niejako kopułami dzwonu znajdują się te przypadki, które zachodzą wcześniej lub później w stosunku do średniego terminu. Średnią oznacza się literą X, a po obu stronach średniej znajdują się po dwa tzw. odchylenia standartowe-SD. Po obu stronach jest więc ich tyle samo i razem stanowią 95% wszystkich możliwych terminów wystąpienia zdarzenia – w tym wypadku — owulacji.
W praktyce oznacza to, że aczkolwiek owulacja występuje najczęściej w 15 dniu cyklu, to dotyczy to tylko pewnego procentu kobiet. Największa ilość owulacji zachodzi w 15 dniu cyklu ale jest to tylko pewien procent wszystkich potencjalnych owulacji. Pozostałe owulacje, w sumie 95% wszystkich przypadków owulacji u wszystkich kobiet, odbywa się w przedziale między 5 a 25 dniem cyklu! (między 15 dc + - 10 dc, 1 SD = 5 dni, 2SD = 10 dni). Czyli statystycznie rzecz biorąc miedzy 25 dniem jednego cyklu a 5 dniem następnego cyklu też nie ma spokoju i zachodzi około 5% owulacji. Dlatego na pytanie pacjentki, czy można zajść w ciążę podczas miesiączki lub tuż przed miesiączką lekarz zawsze uczciwie (zachowując cały szacunek dla metody Ogino-Knaussa) musi odpowiedzieć — TAK! Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest bardzo malutkie ale jest.
Można zwiększyć pewność zabezpieczenia z zastosowaniem metod naturalnych uwzględniając poza dniem cyklu także inne objawy mogące sugerować kobiecie, kiedy zachodzi u niej owulacja. Obserwując temperaturę ciała, cechy śluzu pochwowego, ewentualny ból owulacyjny itp. objawy czyli stosując metodę skojarzoną mogłabyś dokładniej określić, w którym dniu zwykle u Ciebie zachodzi owulacja i dwa, trzy dni po owulacji miałabyś już pewność niepłodności bezwzględnej.
Aczkolwiek u człowieka możliwe jest zjawisko dodatkowej owulacji w jednym cyklu jest ono jednakże niezwykle rzadkie…:))
Tak sobie Natura z nas pokpiwa…
Niektóre pary tak jak Ty i Twój mąż nie chcą ograniczyć współżycia tylko do dni bezwzględnej niepłodności poowulacyjnej i łączą je z metodami mechanicznymi, w okresie bezwzględnej niepłodności poowulacyjnej współżyjąc bez zabezpieczenia, a w okresie niepłodności przedowulacyjnej względnej stosując prezerwatywy. W stosunku do współżycia tylko w II połowie cyklu takie działanie ma współczynnik niepowodzeń zbliżony do współczynnika stosowanej metody mechanicznej, w tym wypadku prezerwatywy.
Obliczenia wykonywane przez kalkulatory internetowe oparte są na tych samych zasadach, które podałam na początku. Jeśli więc widzisz, że dla Twojego cyklu podaje on dni płodne między 12 a 21 dniem cyklu, to taki kalkulator wydaje się być wiarygodny. Być może korzystanie z gotowego kalkulatora jest wygodniejsze, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu obliczyć i nie martwić się, czy wybrany kalkulator wart jest zaufania.
Trochę wiary w człowieka :)
Pozdrawiam,
Monika Rybka
Kontakt do ginekologa: os. II Pułku Lotniczego 50 m. 26 w Krakowie, telefon 12 647 57 92, monika@knapik-rybka.org.pl, www.knapik-rybka.org.pl
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do ginekologa: magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Ginekologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze