Dramat małżeński i frustracja w rytmie tańca
URSZULA • dawno temuUrszula na własne oczy przekonuje się, jak może wyglądać małżeńska sielanka (sic!). I czemu tańce towarzyskie mogą wyjść z mody.
2003–01-12
Przyjaciółka Ela, aby unaocznić mi swój dramat małżeński, zaprosiła mnie i Kamilawczoraj na kolację. Sama kolacja minęła w miłym nastroju, a mąż Marcin zrobił na mniewrażenie dowcipnego, szarmanckiego i bardzo inteligentnego mężczyzny. Nadawałton rozmowie, donosił, dolewał, prawił żonie komplementy, patrzył na nią czulei w ogóle był duszą towarzystwa. Po kolacji poszłyśmy z Elą na plotki do kuchni,a mężczyźni zostali z piwkiem przed telewizorem. Zostaliśmy tam na noc.Kiedy około drugiej kładłam się spać, faceci jeszcze rozprawiali o polityce.Rano — nie żartuję — obudziły mnie jakieś dziwne odgłosy. Wstałam z łóżkai przeszłam się po domu. Moim oczom ukazał się dziwny widok: Marcin w pozieklęczącej próbował wejść do szafki pod telewizorem. Kiedy zdumiona spytałam się,co robi, usłyszałam: Przepraszam, ja do toalety. Później przy śniadaniu Ela opowiedziałami (Marcina nie było, bo spał), że wczesnym rankiem zastała swojego męża w kuchni,w kałuży wody i wyżymającego kalesony. Kiedy zadała mu pytanie, co robi, odpowiedźbrzmiała: herbatę. Z jednej strony chciało mi się śmiać, a z drugiej zrobiłomi się bardzo żal Eli. C'est la vie.
2003–01-14
Coś ciężko mi idzie w tym tygodniu pilne uczęszczanie na uczelnię. Nie mogłamsię zmusić, żeby dotrzeć na 8 rano na wykłady, tym bardziej, że akurat TE wtorkowe w ogólepowinny być zakazane ustawowo z troski o zdrowie psychiczne młodzieży. Wykład ówprowadzi pani nie bez kozery zwana "żabą". Cały czas wspomaga się slajdami, toteżw trakcie wykładów panują egipskie ciemności. W tych warunkach naprawdę trudnojest coś zanotować. Na domiar złego owa pani jest obdarzona głosem o usypiająco-hipnotycznymwręcz brzmieniu, którego efekt potęguje fakt, że cedzi ona słowa niezwykle wolno.W praktyce wygląda to tak, że wypowiada dwa słowa, po których następuje długa przerwa.Cisza trwa i trwa, wszyscy są skłonni sądzić, że dalszego ciągu już nie będzie,myśli studentów płyną w inną stronę, znajdują sobie jakieś zajęcie, a wtem padają kolejne słowa.Oczywiście w takich warunkach notowanie jest wykluczone, ponieważ w chwili gdy padająostatnie słowa zdania, nikt już nie pamięta jego początku.
Dojechałam dopiero na ćwiczenia popołudniowe. Tam padłam ofiarą manipulacjipłciowej. Otóż u mnie na wydziale studiuje urocze blond bóstwo płci przeciwnejo imieniu Mariusz. Chłopiec ten jest piękny jak z reklamy wody toaletowej dla młodychmężczyzn, którego natura dodatkowo ku zgubie płci niewieściej wyposażyła w uśmiech,któremu nie sposób się oprzeć i zwalające z nóg spojrzenie. Gorzej z tym, co siękryje za tym spojrzeniem, bo z obserwacji wychodzi na to, że nic specjalnego.Nie wiem, czy zaliczyć bardziej na poczet sprawiedliwości czy niesprawiedliwości losufakt, że intelektu Mariusza ni jak nie można określić mianem fascynującego.Osobnik ów podszedł dziś do mnie i zagaił niezobowiązującą pogawędkę, którązakończył pytaniem, czy nie mogłabym mu pożyczyć długopisu. A ja idiotka,ślepo zapatrzona w jego śliczną buźkę, oddałam mu mój jedyny długopis. Nie miałamczym pisać przez całe ćwiczenia, gdyż nikt w pobliżu nie dysponował zapasowymdługopisem. Gorzej ma jednak moja koleżanka z ławki, Iza, którą Mariusz poprosiło pomoc w pisaniu swojej pracy magisterskiej. Jutro Iza idzie z nim do bibliotekiopuszczając w tym celu zajęcia. Musi mu pomóc, gdyż inaczej biedaczeknie wyrobi się z oddaniem pierwszego rozdziału na koniec semestru. Że też dla nas,kobiet, mężczyźni są skłonni do takich poświęceń tylko na filmach i w romansach.W życiu podobnych wypadków nie zaobserwowałam.
2003–01-17
Lekcje tańca na razie nie pomagają rozkwitać naszemu związkowi, za to wywołującoraz większą frustrację. Ja, jako kobieta współczesna, nie mogę przestać prowadzić.Wracając z kursu dopadła mnie refleksja, że klasycznym tańcom towarzyskim groziwyginięcie, a winę za to ponoszą takie kobiety jak ja — mniej lub bardziej świadomiechcące sterować mężczyzną.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze