Nie mogę zajść w ciążę. List do Ginekologa
EWA ORACZ • dawno temuRadość z macierzyństwa jest ogromna, jednak nie wszystkie kobiety mają szansę cieszyć się jego urokami. Wiele z nich podejmuje starania okupione bólem i stresem. Dopóki jednak wierzą i nie poddają się, dopóty jest nadzieja. Co zaleca specjalista w przypadku problemów z zajściem w ciążę? Na pytanie Czytelniczki odpowiada ginekolog, dr Monika Knapik-Rybka.
Radość z macierzyństwa jest ogromna, jednak nie wszystkie kobiety mają szansę cieszyć się jego urokami. Wiele z nich podejmuje starania okupione bólem i stresem. Dopóki jednak wierzą i nie poddają się, dopóty jest nadzieja. Co zaleca specjalista w przypadku problemów z zajściem w ciążę? Na pytanie Czytelniczki odpowiada ginekolog, dr Monika Knapik-Rybka.
Mam 26 lat. Odkąd pamiętam miałam problemy z miesiączką, zero jakichkolwiek regularności. Nieraz pojawiała się co 2, 3 a nawet i 6 miesięcy. Obawiałam się, że będę miała kiedyś problem z zajściem w ciążę i tak też się stało. Lekarz stwierdził cykle bezowulacyjne. Wyszła wysoka prolaktyna — leczenie bromergonem + clostilbegyt bez rezultatu, następnie wyszła też wysoka insulina — zalecono metformax — również bez zmian. Obecnie jestem po serii letrozole bluefish. W pierwszym cyklu monitoring wykazał duże szanse na owulację, jednak miesiączka pojawiała się co miesiąc tylko przez 3 cykle, a później już znowu wszystko się rozregulowało. Czy organizm się przyzwyczaił? Czy można zrobić przerwę i spróbować jeszcze raz? Jakie są jeszcze dla mnie możliwości? (to już prawie 4 lata starań). Lekarz wspominał o zastrzykach na wywołanie owulacji takich jak do in-vitro, ale bardzo boję się tego, a już nie wspomnę o kosztach takiej stymulacji. Powoli już tracę nadzieję… Dlaczego tak się dzieje, że mam zablokowaną owulację? Czy już zawsze tak będzie? Co pani doktor mogłaby mi poradzić?
Agnieszka
Monika Knapik-Rybka — absolwentka krakowskiej AM im. M Kopernika. Ma wieloletni staż pracy w zawodzie, II stopień specjalizacji w zakresie ginekologii i położnictwa. Kluczowe są dla niej zagadnienia planowania rodziny. Chciałaby, żeby każde rodzące się dziecko było chciane i kochane od poczęcia. Od kilkunastu lat zajmuje się też ultrasonografią, która zafascynowała ją u progu nowego tysiąclecia. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego i posiada certyfikat PTU na wykonywanie badań USG w zakresie ginekologii i położnictwa. Prywatnie żona i matka, miłośniczka zwierząt, właścicielka dwóch psów i kota. Lubi się relaksować przy farbach i sztaludze. Jej hobby to projektowanie i wykonywanie biżuterii dla nietuzinkowych kobiet.
Pani Agnieszko!
Dzisiejszy stan wiedzy pozwala uzmysłowić sobie, że procesy związane z zapłodnieniem a następnie zagnieżdżeniem zarodka są wysoce skomplikowane i wymagają od organizmu niesamowitej precyzji w synchronizacji kolejnych zdarzeń dających w efekcie prawidłowo zagnieżdżony zarodek. Na każdym etapie może dojść do drobnego zaburzenia, które zatrzymuje cały proces. Oczywiście podobnie ma się sprawa z owulacją. Dlatego Pani lekarz prowadzący a tym bardziej ja, mając tak mało danych, nie potrafię odpowiedzieć, dlaczego do niej nie dochodzi. Naturalnie jestem też daleka od prób wchodzenia w kompetencje lekarza prowadzącego. Spróbuję jednak dokonać podsumowania i może wyniknie z tego jakaś sugestia.
Rozumiem, że stwierdzono podwyższony poziom prolaktyny, czyli hyperprolaktynemie czy to w postaci na stale podwyższonego poziomu prolaktyny, czy też nadmiernej reakcji na bodźce powodujące wyrzut hormonu przez produkujące go komórki. W takiej sytuacji leczenie Bromergonem stosuje się zwykle przez dłuższy czas – po zbyt wczesnym odstawieniu podwyższona produkcja prolaktyny może powrócić. Można oczywiście wypróbować inny lek obniżający prolaktynę, jednak jeśli „spadła” ona po Bromergonie, to pozostałe leki mogą też nie odblokować owulacji. Rozumiem, że zastosowała Pani Clostilbegyt we wzrastających dawkach w ciągu kilku cykli. Rozumiem też, że były one monitorowane, ale nie wystąpiła owulacja. Metformina zarejestrowana jako lek do stosowania w cukrzycy cieszyła się uznaniem również w leczeniu niepłodności. Obecnie pojawiają się glosy negujące jednak jej skuteczność.
Nie rozumiem jednak wcale, jaka była Pani reakcja na Letrozole. Pisze Pani, że w pierwszym cyklu była szansa na owulację. A co z pozostałymi? Czy udało się wywołać owulację, ale nie doszło do zapłodnienia, czy nie udało się wywołać owulacji? Niektórzy autorzy sugerują w przypadku wywołania owulacji wykonie jeszcze domacicznej inseminacji, czyli podania nasienia partnera do macicy partnerki.
Jeśli natomiast ani Clostilbegyt, ani Letrozole nie potrafiły wywołać owulacji. To w moim odczuciu należy zastosować kolejną możliwą metodę stymulacji.
Wymaga podkreślenia fakt, że współcześnie leczenie niepłodności prowadzi się według określonych ściśle schematów, od diagnostyki poczynając. Na każdym etapie wynik badania stanowi dla prowadzącego lekarza wskazówkę, jak postępować dalej. Mam nadzieję, że przeprowadzona u Pani diagnostyka była w pełni profesjonalna i stanowi odpowiednią podstawę dla dalszego działania. Jeśli Pani lekarz na co dzień zajmuje się leczeniem niepłodności (jest pracownikiem lub współpracownikiem któregoś z ośrodków leczenia niepłodności mającego udokumentowane sukcesy w tej dziedzinie), proszę nie obawiać się zastosowania zastrzyków, które doradza. Na pewno będzie umiał odpowiednio nadzorować przebieg stymulacji, takiej jaką prowadzi się do In vitro.
Zastrzyki te są rzeczywiście dość kosztowne… Przez cztery lata leczenia wydała Pani z pewnością mnóstwo pieniędzy bez efektu, więc może warto podjąć jeszcze ten jeden wysiłek.
Jeśli się nie uda, proszę odpocząć, po prostu odpuścić na jakiś czas i potem ponownie oddać się w ręce profesjonalistów. Mając 26 lat, ma się na szczęście jeszcze czas pod względem biologicznym.
Na zakończenie kilka ogólnych wskazówek, które mogą się przydać innym czytelnikom serwisu:
- jeśli miesiączki (powyżej trzech lat od pierwszej miesiączki) są tak bardzo nieregularne jak w przypadku autorki listu, należy zgłosić się do ginekologa lub endokrynologa, nawet jeśli w najbliższym czasie nie planuje się ciąży,
- jeśli po roku regularnego współżycia bez zabezpieczeń nie doszło do ciąży, należy zgłosić się z tym problemem do lekarza ginekologa,
- diagnostyka niepłodności powinna odbywać się zgodnie z aktualnie przyjętymi standardami,
- diagnostyce niepłodności powinni poddać się oboje partnerzy, kobieta i mężczyzna, wykonując badanie nasienia jako jedno z pierwszych i podstawowych,
- męski odpowiednik ginekologa to androlog, lecz obecnie jest to dość rzadka specjalizacja lekarska, zamiast androloga mężczyzna może na początku diagnostyki zwrócić się do urologa,
- z uwagi na fakt, że aktualnie leczenie niepłodności to bardzo wysoce specjalistyczna procedura, należy się oddać pod opiekę jednego z wyspecjalizowanych ośrodków mogących się poszczycić udokumentowanymi przypadkami poczęć i szczęśliwych żywych urodzeń,
- leczenie niepłodności jest bardzo często leczeniem obojga partnerów. Mówimy o tzw. sterylitas familiaris, czyli niepłodności małżeńskiej a nie kobiecej lub męskiej. W funkcjonalnym układzie drobne usterki u jednego z partnerów mogą być kompensowane przez bardzo duży potencjał płodności drugiej strony. Dopiero gdy tak się nie dzieje, potrzebna jest pomoc z zewnątrz.
Jednak nie mówmy: „ To jej… To jego wina”.
To że jeszcze nie potrafimy obiektywnymi metodami stwierdzić, jak bardzo negatywnie wpływa na płodność poczucie mniejszej wartości, winy za brak potomstwa i postępujący brak wiary w sukces leczenia, nie oznacza, że negatywne emocje nie mogą być odpowiedzialne za np. zablokowanie owulacji.
Osobiście głęboko wierzę, że ludzka psychika wywiera istotny wpływ na nasze możliwości rozrodu. Za prawdziwością tej tezy zdaje się przemawiać fakt, iż wiele adoptowanych dzieci przyniosło przybranym rodzicom naturalne potomstwo, nawet w sytuacjach uznanych za beznadziejne.
Tak więc droga autorko listu: uszka do góry, odpocznij, odrzuć stres jak najdalej, zaakceptuj siebie i uwierz w sukces leczenia.
Pozdrawiam,
Monika Rybka
Kontakt do ginekologa: os. II Pułku Lotniczego 50 m. 26 (VI p.) w Krakowie, telefon 12 647 57 92, monika@knapik-rybka.org.pl, www.knapik-rybka.org.pl
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do ginekologa: magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Ginekologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze