Kubuś Puchatek – wróg publiczny
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuSympatyczny niedźwiadek, mieszkający w czarodziejskim lesie, stał się obiektem wnikliwych badań radnych z miejscowości Tuszyn koło Łodzi. Kiedy padł pomysł, by Puchatek był patronem placu zabaw, radni doszli do wniosku, że ta podejrzana postać, paradująca zawsze bez spodenek, nie może dostąpić zaszczytu bycia twarzą nowej inwestycji. Na domiar złego Kubuś to istota bez określonej tożsamości płciowej, a więc – zagrożenie dla dziecięcej wyobraźni.
Sympatyczny niedźwiadek, mieszkający w czarodziejskim lesie, stał się obiektem wnikliwych badań radnych z miejscowości Tuszyn koło Łodzi. Kiedy padł pomysł, by Puchatek był patronem placu zabaw, radni doszli do wniosku, że ta podejrzana postać, paradująca zawsze bez spodenek, nie może dostąpić zaszczytu bycia twarzą nowej inwestycji. Na domiar złego Kubuś to istota bez określonej tożsamości płciowej, a więc – zagrożenie dla dziecięcej wyobraźni.
Ostatecznie za patrona placu zabaw wybrano naszego polskiego, heteroseksualnego Misia Uszatka. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie nagłośnienie sprawy. O tuszyńskich radnych dowiedział się cały świat. W obronie Kubusia stanął nawet burmistrz miasta Winnipeg, z którego pochodziła niedźwiedzica Winnie (bo prawdziwe, angielskie imię Kubusia, brzmi Winnie-the-Pooh). Brian Bowman skontaktował się z telewizją CBC i przesłał jej następujące oświadczenie:
Winnie jest rysunkowym niedźwiedziem, który nie nosi spodni, ale chciałbym zauważyć, że lubiane postaci z filmów Disneya, Kaczor Donald oraz Chip i Dale, są również pozbawione spodni.
Rzeczywiście, kierując się tropem braku lub posiadania spodenek (oraz tożsamości płciowej) należałoby „przeskanować” wszystkie bajki i zaszeregować poszczególne postacie do określonych kategorii. Oczywiście jeden z Teletubisów natychmiast znalazłby się w medialnym getcie, ale dostałoby się np. Misiowi Kolargolowi, który oczywiście nie nosi spodenek, więc szerzy zgorszenie wśród wrażliwych na manipulacje odbiorców. Uff… skończmy już z tym sarkazmem i zastanówmy się, dlaczego ktoś w ogóle zastanawiał się nad problemem Kubusia Puchatka. I dlaczego my jako Polacy jesteśmy w stanie przyglądać się podejrzanym postaciom z bajek? Nie twierdzę, że wszyscy mamy chorą, zboczoną, perwersyjną wyobraźnię (szczerze: nigdy nie zastanawiałem się nad płcią Kubusia ani nad jego ekshibicjonizmem). Nie uważam również, że w Polsce załatwiono już wszystkie poważne problemy, więc należało wreszcie zająć się Puchatkiem. Moim zdaniem winę ponosi zwyczajna, banalna biurokracja, która chciałaby wszystko uporządkować, zmierzyć, podliczyć i skatalogować. A jeśli biurokrację połączymy z inkwizycyjnym nastawieniem do rzeczywistości, okaże się, że większość informacji, docierających do nas z mediów, należałoby poddać moralnej cenzurze i zmusić nas wyłącznie do oglądania niedzielnych programów emitowanych przez publiczną telewizję. Na szczęście mamy jeszcze zdrowy rozsądek, więc jesteśmy w stanie wyłapać podejrzane działania niektórych polityków, którzy chcieliby na siłę uszczęśliwić nas i nasze dzieci. Dlatego patrzmy władzy na ręce, a później rozliczajmy ją na wyborach.
Źródło informacji i zdjęć: wiadomosci.wp.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze