Prawda o naszym ciele po porodzie
DOROTA ROSŁOŃSKA • dawno temuRzadko kobieta po porodzie przygotowana jest na to, co może stać się z jej ciałem w wyniku ciąży i urodzenia dziecka. Zamiast powrotu do wagi sprzed ciąży zostaje spory brzuszek, piękne błyszczące włosy zaczynają garściami wypadać, a zwykle jędrna pupa uśmiecha się rozstępami – senny koszmar? Nie, to poporodowa rzeczywistość.
Zamiast powrotu do wagi sprzed ciąży zostaje spory brzuszek, piękne błyszczące włosy zaczynają garściami wypadać, a zwykle jędrna pupa uśmiecha się rozstępami – senny koszmar? Nie, to poporodowa rzeczywistość.
Rzadko kobieta po porodzie przygotowana jest na to, co może stać się z jej ciałem w wyniku ciąży i urodzenia dziecka. Wszystko zależy od indywidualnych cech organizmu.
Zacznijmy od dobrych wiadomości. Niektóre panie wyglądają po porodzie lepiej niż przed ciążą, bo karmienie dziecka piersią wysysa z nich zalegający od młodości tłuszcz, a codzienne spacery z wózkiem, noszenie dziecka na rękach, a potem bieganie za nim po mieszkaniu modeluje sylwetkę. Z kolei piersi, większe od mleka o rozmiar lub dwa kuszą męskie oko.
— Dopiero gdy zostałam mamą poczułam się bardzo kobieco – mówi Blanka z Warszawy — Zawsze słyszałam komplementy, ale sama nie lubiłam swojego ciała. Przełom nastąpił podczas… porodu. Mocno wsłuchiwałam się we własny organizm. To ciało podpowiadało mi, co mam robić. Nikt inny nie był mi wtedy potrzebny. Urodziłam po trzech godzinach bez znieczulenia. Oczywiście musiało minąć trochę czasu po porodzie, bym doszła do siebie. Ale właśnie po ciąży polubiłam swoje ciało i zaczęłam dobrze się w nim czuć. Mimo niedoskonałości, które pozostawił błogosławiony stan.
Bo ślady pozostają. U Blanki z Warszawy został spory brzuch. Monika z Sopotu dowiedziała się w końcu co to rozstępy, a Dagmara z Katowic… co to hemoroidy.
Piersi
To właśnie z uwagi na wygląd swoich piersi Joanna z Płocka zdecydowała się nie karmić synka naturalnie.
— Zawsze zwracałam dużo uwagi na moje duże piersi. Widziałam też koleżanki, które po skończeniu karmienia zamiast biustu miały dwa obwisłe worki – mówi Joanna — Chciałam tego uniknąć.
Faktycznie kobiety o większym biuście odczuwają bardziej znaczącą zmianę w obfitości i jędrności piersi przed i po karmieniu.
— Moja koleżanka porównała swój biust po odstawieniu dziecka od piersi do dwóch rozciągniętych skarpet – wspomina Monika z Sopotu — Na szczęście zawsze miałam mały biust. Ciąża i karmienie zwiększyły moje gabaryty. Mogę teraz cieszyć się rozmiarem B w miejscu mikroskopijnych piegów.
Czasem dochodzi do anomalii. U Alicji ze Szczecina wykryto w jednej piersi mały guzek. Niezłośliwy, którego nie potrzeba operować. Nie przeszkadzał, nie bolał. Do momentu, gdy mała Gosia, córeczka Alicji, chciała z tej piersi pić mleko.
— Ponieważ zależało mi na naturalnym karmieniu dziecka, zdecydowałam się na karmienie jedną, zdrową piersią – mówi Alicja — Wyglądałam groteskowo z jedną piersią większą, drugą mniejszą. Nie było mowy, by nosić obcisłe bluzki.
Brzuch
W większości magazynów o macierzyństwie na okładkach pojawiają się piękne jędrne brzuszki w siódmym miesiącu ciąży. Dopiero Wysokie obcasy odważyły się pokazać na okładce brzuch kobiety w kilka tygodni po porodzie.
— Zaskoczyło mnie to, że po urodzeniu Tomka jeszcze długo wyglądałam, jakbym nadal była w ciąży – wspomina Blanka z Warszawy.
Powrót do domu po urodzeniu dziecka w ubraniach sprzed ciąży jest mitem. Blanka jeszcze miesiąc po narodzinach syna chodziła w ciążowych spodniach. Macica, rozciągnięta przez mieszkające w niej „maleństwo” musi mieć trochę czasu, by zwinąć się z powrotem. Gdy macica wróci już do swoich pierwotnych rozmiarów, pozostaje jeszcze skóra brzucha. I tu zaczynają się problemy.
— Po pierwszej ciąży mój brzuch był piękny. Po drugiej nie mogę na siebie patrzeć – mówi Monika z Sopotu - W 38. tygodniu ciąży skóra brzucha po prostu puściła. Po bokach zrobiły mi się fioletowe rany. Wyglądało to tak, jakby rozerwała mi się skóra.
Synek Moniki ma już dwa lata. Jego mama wybiera specjalistę od operacji plastycznej brzucha.
— Chcę to zrobić dla siebie, by nie musieć gasić światła, gdy rozbieram się do kąpieli lub do snu - dodaje.
Nogi i pupa
Joanna wcześniej często nosiła szpilki. Po ciąży najchętniej nie wychodziłaby z domowych kapci.
— Dwa lata po porodzie nadal puchną mi stopy. Po dłuższym spacerze nie mogę chodzić – zwierza się Joanna — Moje delikatne stopy zwyczajnie rozjechały się od ciężaru, który dźwigałam w ciąży. Zamiast kobiecych stópek mam łapy słonia.
Od dłuższego czasu chodzi na rehabilitację, wydaje majątek na lekarzy specjalistów. Na razie bez efektu.
Dagmara z kolei ma problem z pupą. Chciałaby by to były rozstępy czy nieco więcej tłuszczu na biodrach. Jednak w wyniku ciąży nabawiła się hemoroidów, które bolą i krwawią. Planuje drugie dziecko. Nie boi się porodu ani opieki nad kolejnym maleństwem. Sen z oczu spędza jej wstydliwa choroba, która po kolejnej ciąży może się bardziej rozwinąć.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze