Opalasz się nago?
JAROSŁAW URBANIUK • dawno temuChałupy welcome to, Bahama, mama, luz.... Każdy zna tekst tego ogólnopolskiego hitu. W późnych latach osiemdziesiątych naturyzm zaczął docierać do Polski, wraz z innymi przejawami Zachodu. Początkowo jako sensacja, rozumiany jednoznacznie erotycznie, w końcu znalazł swoje miejsce jako jedno z typowych zachowań ludzkich. Po prostu rozebrać się, dać sobie spokój z cisnącymi gatkami, stanikami, powrócić do natury.
Chałupy welcome to, Bahama, mama, luz. Afryka dzika, dawno odkryta, Chałupy welcome to. Każdy co najmniej trzydziestolatek zna tekst tego ogólnopolskiego hitu. W późnych latach osiemdziesiątych naturyzm zaczął docierać do Polski, wraz z innymi przejawami Zachodu. Początkowo jako sensacja, rozumiany jednoznacznie erotycznie (siedzą w krzakach tekstylni, gryzą palce bezsilni, zaklinają deszcz), w końcu znalazł swoje miejsce jako jedno z typowych zachowań ludzkich. Po prostu rozebrać się, dać sobie spokój z cisnącymi gatkami, stanikami i ubraniem – powrócić do natury. Może się podobać lub nie, ale faktem jest, że naturyzm ma dużo dłuższą historię, niż by się nam wydawało.
Nagość była i jest naturalna w społeczeństwach „prymitywnych” (kimże my jesteśmy, żeby ich tak oceniać?), ale w epoce nowożytnej, w naszej sferze kulturowej pojawiła się w społeczności adamitów, sekciarskim odłamie husytów (setki tysięcy czytelników prozy Andrzeja Sapkowskiego dokładnie wiedzą, o co chodzi), którzy uznawali rozbieranie się jako drogę do mistycznego stanu natury, jedności ze światem i Bogiem. Współczesny naturyzm w większości przypadków nie inspiruje się religią, ale nie jest tylko sposobem na „legalizację” swego ekshibicjonizmu (co zresztą jest głównym zarzutem jego krytyków), tylko filozofią naturalnego życia, sposobem odwrotu od miasta, kultury rozumianej jako ograniczenie człowieka, a jednocześnie szeroko pojętą filozofią wcielaną również w życiu prywatnym, a nie tylko na wyznaczonej plaży, gdzie będziemy podglądani przez wielbicieli lornetek, lunet itp…
Założenia naturyzmu, przeżywającego swój renesans od dziewiętnastego wieku (pierwsza organizacja naturystyczna na ziemiach polskich powstała pod koniec dziewiętnastego wieku w pruskim wtedy Grudziądzu ), rozkwitały po drugiej wojnie światowej. Oczywiście zupełnie inaczej postrzegano tę kwestię w państwach autorytarnych i totalitarnych, gdzie rzecz tak prywatna, jak opalanie się nago w wyznaczonych miejscach, była postrzegana jako poważne wykroczenie przeciwko moralności. Cóż, zarówno komunizm jak i narodowy socjalizm nie lubiły cudzych wykroczeń przeciwko moralności…
Trzeba powiedzieć, że naturyzm w PRL-u (przynajmniej do pewnego momentu) mógł wiązać się z poważnymi problemami natury prawnej. Taki Janusz Głowacki był jednym z pierwszych, którzy otwarcie i czynnie propagowali naturyzm, co skończyło się procesem w latach siedemdziesiątych. Z drugiej strony zyskiwało się aurę męczennika, o której sam autor wspominał w jednym z wywiadów odpowiadając na pytanie o największy sukces: Kiedyś szedłem Manhattanem, podszedł do mnie jakiś Polak i zapytał: "Czy to pan rozebrał się kiedyś na plaży w Chałupach i miał proces o nudyzm"? Powiedziałem, że tak. Wtedy uścisnął mi rękę i powiedział: "Serdecznie panu gratuluję. Chciałbym, żeby pan wiedział, że jestem dla pana pełen podziwu". Inne gwiazdy również wypowiadały się i czynnie (czyli rozbierając się na plaży) działały na rzecz naturyzmu, by wymienić tylko: Alicję Majewską, Laurę Łącz, Agnieszkę Osiecką (która uczęszczała na plaże naturystyczne ze swą córką Agatą Passent), Krzysztofa Hołowczyca czy Franciszka Starowieyskiego.
Dziś naturyzm nikogo nie dziwi, a opalanie się w stylu topless stało się praktycznie normą. Czy to dobrze? No cóż, głosy są różne. Mało kto mówi już o obrazie moralności czy tradycyjnej Sodomie – Gomorze. Prywatny teren to prywatne zachowania i nikt nie musi uczęszczać na plaże nudystów, prawda?
Jednocześnie trzeba powiedzieć, że ruch naturystyczny jest jedynie cieniem potęgi, która była jego udziałem w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Fakt, że w Polsce spopularyzował się dwadzieścia lat później, wynika jedynie z tego, że byliśmy odcięci od Europy Zachodniej i „rewolucji seksualnej”. Dziś naturyzm jako ruch o swoistej ideologii wykraczającej poza zwykłe opalanie się na golasa to przeszłość, niemniej czasem można się zastanowić dlaczego nie? Czasem każdy chce się opalić bez niepotrzebnych pasków, tu i ówdzie. Tym, którzy nie są zainteresowani publicznym „świeceniem” nagim ciałem, pozostaje solarium lub zacisze własnego ogródka. Dla mnie doskonałym rozwiązaniem potrzeby bycia gołym jest sauna. Ale jak to mawiają: co kto lubi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze