Operacje plastyczne stóp z powodu szpilek! Nowa moda!

Lekarze ortopedzi przestrzegają nas przed zbyt wysokim obcasem, który może powodować trwałe deformacje stóp i zwyrodnienia kręgosłupa. Chodzenie w szpilkach również bardzo obciąża nasze mięśnie i stawy. Najbezpieczniejszą wysokością obcasa, która nie zagraża naszemu zdrowiu, jest wysokość na poziomie ok. 3–4 centymetrów. Owszem, dopuszczalne jest wyższe obuwie, jednak noszone z umiarem i rozwagą.

Sam obcas też nie jest bez znaczenia. Według ortopedów szpilka nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ stopa nie jest stabilna i ma niewielki punkt podparcia. Najbezpieczniejsze są obcasy typu słupki. Są dość szerokie i zapewniają pięcie odpowiednie podparcie.

Niestety, projektanci nie idą za głosem rozsądku i co roku serwują nam coraz to wyższe obcasy. Ostatnio modne są szpilki wyższe nawet niż 12 centymetrów. Pytanie tylko — jak chodzić w takich butach? Zapewne po przejściu kilkunastu kroków zaczynamy odczuwać ból. Specjaliści od stóp twierdzą, że to dobry objaw, bo wtedy organizm daje nam sygnał, kiedy powinnyśmy przestać stawiać na atrakcyjność, a postawić na wygodę.

A co jeśli nie potrafisz rozstać się ze szpilkami? Dotychczas jedyną metodą walki z bólem było przyzwyczajenie się do niego. Teraz z pomocą przychodzi chirurgia plastyczna i coraz popularniejsze operacje stóp. W Chinach w tym roku odnotowano 25% wzrost tych operacji w porównaniu do zeszłego roku. Stopy mogą być poddane dwóm typom operacji. Pierwsza polega na trwałej deformacji palców tak, aby lepiej mieściły się w wąskie noski butów i zwyczajnie lepiej w nich wyglądały. Druga zaś polega na wstrzyknięciu w poduszeczki podpalcowe i piętę własnego tłuszczu lub kwasu hialuronowego, co ma skutecznie niwelować przykre doznania podczas noszenia wysokich butów. Efekt takiej operacji utrzymuje się około pół roku. Pytanie o ból po operacji jest bezzasadne, bo czego się nie robi, żeby być piękną. Podobno.

A czy wy zdecydowałybyście się na taką operację w imię piękna?