Osobista "piczka" Natalii domaga się czci!
IWONA CHODOROWSKA • dawno temuWyprężyła biust na Euro, potem zrobiła typowo polską „karierę medialną”, rozebrała się we wszystkich możliwych magazynach dla panów, którzy gołe baby wieszają sobie w warsztatach, w plotkarkich pismach udzieliła wywiadów, z których wynikać miało (a nie wynikało), że jest mądra jak Salomon, ino nikt tego nie dostrzega, bo wszyscy gapią się jej na cycki. A potem na instagramie ukazało się zdjęcie „bobra” Natalii Siwiec. I się zaczęło!
Ach, ten nasz polski sioł biznes! Cipka jak cipka, żadne tam panie cuda na kiju, biust dorodny Natalii znamy jak własną kieszeń już od ponad roku, pani bywa i przebywa na łamach tu i tam i raczej rzadko w golfie, częściej w negliżu wygina śmiało ciało. Otwierasz lodówkę a tam? Goła Siwiec! (Mogło by być gorzej. Ostatecznie nie jest paszczurem ohydnym ani starą pudernicą to i popatrzeć miło). Zdawało się dotychczas, że „robienie kariery przez cztery litery” pani tej raczej odpowiada. Do czasu.
Tak myślę sobie – jeśli gwiazda porno ma wiernych fanów, to chyba nie narzeka na fakt, że panowie używają jej fotek w celach wiadomych. Jeśli ktoś się rozbiera przed obiektywem, to chyba nie sądzi, że wzrok oglądających zdjęcia skupiać się będzie na wysokim czole, które to czoło tak pięknie sklepione sugerować by miało mózg wielki, żywy i myśl oryginalną dla świata. Na litość faraona, czy pani Natalia sądzi, że przyciąga miłośników oper Purcella, teatru Warlikowskiego, profesorów Sorbony i KUL-u oraz prozy Houellebecqa z powodu licznych i wiekopomnych dokonań artystycznych? Otóż nie. Przyciąga ich (jeśli w ogóle przyciąga i wiedzą kim owa Natalia jest) jej ciało. Które stało się jej asem i dzięki któremu zarobiła trochę dutków.
Nie twierdzę, że internetowe żarty z rozbieraniem osób publicznych, doklejaniem im wagin albo penisów, jak również dorysowywaniem wąsów, to coś nad wyraz szlachetnego, co sprawia, że nasz świat staje się lepszy. I wcale takich praktyk nie popieram. (Choć już na przykład taka Mona Lisa z wąsami dorysowanymi przez Duchampa swoją wartość rynkową ma). Jednak odpowiedź Natalii wprawiła mnie w prawdziwe osłupienie.
Pisze bowiem ona w oficjalnym oświadczeniu tak: „Informuję, że przedmiotowe zdjęcie nie należy do mnie, ponadto zostało upublicznione na profilach bez zgody ani wiedzy oraz jakiegokolwiek mojego udziału. Zdjęcie, jak również komentarze umieszczone na portalu mają charakter fotomontażu, który ma na celu próbę zdyskredytowania, umniejszenia godności i czci, a także spowodowania „niezdrowego” zainteresowania moją osobą.
Powyższe godzi w sposób istotny w sferę psychiczną mojej osoby, co przedkłada się na mój stan zdrowia, a także jest niepotrzebne i społecznie szkodliwe.
Charakter zajścia jednoznacznie wskazuje, że twórca miał świadomość możliwości wystąpienia w/w okoliczności. W związku z powyższym informuję, że zostaną podjęte czynności mające wyjaśnić przedmiotową sprawę, a także umożliwić ochronę moich dóbr osobistych”.
Że co?! Tłumacza poproszę!
Po pierwsze: Cześć to się należy bohaterom i poległym na polu chwały, a „niezdrowe zainteresowanie” to sobie pani Natalia sama nagrabiła, latając na golasa lub półnago gdzie i kiedy się dało. A teraz co? Zdziwiona?
Po drugie: język polski, mimo że do najłatwiejszych nie należy, to z pomocą przyjaciół (nie, nie tej agentki już! Zabierzcie ją na Marsa!) można wystosować PROSTY i czytelny komunikat, np. taki: „piczkę będę pokazywała lub nie, w zależności od nastroju, więc wy tego za mnie nie róbcie”.
Po trzecie: „Powyższe godzi w sferę psychiczną i jest niepotrzebne”? No komuś widać było potrzebne… Za to zupełnie niepotrzebnie pani Natalia Siwiec zatrudniła agentkę i wydała ośmieszające ją oświadczenie. Trudno mi w to uwierzyć, czytając POWYŻSZE NIEPOTRZEBNE dzieło epistolarne Natalii S., lecz ponoć agentkę ta jasno świecąca poniżej pępka „gwiazda” ma! Trudno orzec, czy zatrudniła koleżankę z salonu manikiuru, czy raczej panią, która dotychczas zajmowała się depilacją intymną i obsługą solarium, ale błagam, niech ta pani więcej już nie pisze Natalii S. żadnych oświadczeń! Nawet gdyby ktoś dokleił jej wiadro na głowie. Wiadro by się przydało. Zimnej wody.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze