„Pomyślę o tym jutro”, Katarzyna Michalik-Jaworska
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKalejdoskop owych „drobiazgów”, czyli wydarzeń, uczuć i refleksji składających się na ludzką codzienność, czasami bardzo bolesną, a czasami wypełnioną radością. Michalik-Jaworska pokazuje nam, że życie nie jest łatwe, ale jesteśmy w stanie dać sobie z nim radę, jeśli znajdziemy czas na uśmiech, odpoczynek, rozmowę z drugim człowiekiem.
Choroba dziecka jest największą na świecie niesprawiedliwością. To niezawinione, nieusprawiedliwione, pozbawione sensu cierpienie. Chorobę i związany z nią strach i smutek próbujemy – w przypadku dorosłych pacjentów – uzasadnić chociażby złym trybem życia, trudnymi warunkami pracy, biedą, permanentnym stresem. Niestety nasze racjonalne uzasadnienia nijak się mają do choroby dziecka. Czy jesteśmy więc w stanie poradzić sobie z bólem, który poraża nas, kiedy zmagamy się z takim doświadczeniem?
Na to pytanie nieustannie próbuje odpowiedzieć bohaterka powieści Katarzyny Michalik-Jaworskiej. Marta to 30-letnia pielęgniarka pracująca na oddziale kardiologicznym jednego z warszawskich szpitali. Jej pacjentami są dzieci w wieku od kilku do kilkunastu lat. Chociaż jej praca nie należy do łatwych, Marta całe serce wkłada w opiekę nad swoimi podopiecznymi, widząc w nich nie tylko pacjentów, których trzeba przywrócić do zdrowia, lecz – przede wszystkim – ludzi, potrzebujących ciepła, uśmiechu i codziennej rozmowy. Okazuje się, że jej obecność na oddziale jest dla niektórych pacjentów jedynym kontaktem z życzliwym, obdarzonym empatią człowiekiem. Bo mali pacjenci szpitala nie zawsze mogą liczyć na opiekę swoich rodziców. Marta z bólem serca obserwuje, jak rodzice potrafią przez pół roku nie odwiedzać chorego dziecka albo spotykają się z nim co kilka dni, przychodząc do szpitala na kilkanaście minut. Właśnie dlatego Marta chce zapewnić swoim pacjentom przynajmniej namiastkę prawdziwego, życzliwego kontaktu z osobą dorosłą. Chociaż jej koleżanki przestrzegają przed przywiązywaniem się do nieuleczalnie chorych dzieci, Marta nie potrafi zachować dystansu.
Wydaje się, że jedynym wytchnieniem od pracy może być jej małżeństwo z ukochanym. Okazuje się jednak, że Marta nie może mieć dzieci, więc Marcin składa pozew o rozwód. Jej małżeństwo rozsypuje się. Czy kobieta znajdzie w swoim życiu coś, co da jej siłę i nadzieję? Czy będzie w stanie wciąż opiekować się małymi pacjentami? A może zakocha się w Robercie – ojcu zmarłej dziewczynki, którą Marta opiekowała się w szpitalu? Z całą pewnością warto się o tym przekonać, sięgając do ciekawie napisanej, miejscami wstrząsającej powieści.
„Pomyślę o tym jutro” to z całą pewnością książka, do której sięgną kobiety. Jest w niej bowiem ciepło, wrażliwość i delikatność, kojarzące się z kobietami, szczególnie tymi, które pracują w szpitalach, domach opieki i przychodniach. A przecież pielęgniarka to także człowiek, z krwi i kości; ktoś, kogo można zranić, wstrząsnąć do głębi, pozbawić nadziei. Michalik-Jaworska właśnie o takich postaciach pisze w swojej książce, tworząc pełną życia opowieść o nadziei i walce ze śmiercią.
Publicysta i dziennikarz Tomasz Miłkowski zauważył, że „znajomość kobiecej psychiki i umiejętność tworzenia intrygującej fabuły, budowanej z codziennych drobiazgów, czyni z tej powieści rodzaj gabinetu terapeuty, w którym autorka zajmuje się odbudową złamanych serc”. Trudno autorowi tych słów nie przyznać racji. Rzeczywiście, powieść „Pomyślę o tym jutro” to kalejdoskop owych „drobiazgów”, czyli wydarzeń, uczuć i refleksji składających się na ludzką codzienność, czasami bardzo bolesną, a czasami wypełnioną radością. Michalik-Jaworska pokazuje nam, że życie nie jest łatwe, ale jesteśmy w stanie dać sobie z nim radę, jeśli znajdziemy czas na uśmiech, odpoczynek, rozmowę z drugim człowiekiem. Poza tym nic nie jest cenniejsze niż świadomość, że dzięki nam jakieś dziecko będzie chociaż przez moment szczęśliwe. Zachęcam więc do lektury powieści Katarzyny Michalik-Jaworskiej. I do refleksji nad życiem.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze