Mam pasję - szyję w domu
DANUTA CAPIGA • dawno temuW czasach PRL, kiedy najmodniejsze ubrania były trudno dostępne, niemal każda kobieta potrafiła sama uszyć coś na maszynie. Kiedy po transformacji ustrojowej na rynku pojawiły się światowe kolekcje, a ubrania przestały być towarem deficytowym, domowe krawcowe straciły na popularności. Dziś samodzielne szycie wróciło do łask, szczególnie wśród młodych, kreatywnych osób, które interesują się modą, są odważne i nie boją się ubierać inaczej.
W czasach PRL, kiedy najmodniejsze ubrania były trudno dostępne, niemal każda kobieta potrafiła sama uszyć coś na maszynie. Kiedy po transformacji ustrojowej na rynku pojawiły się światowe kolekcje, a ubrania przestały być towarem deficytowym, domowe krawcowe straciły na popularności. Dziś samodzielne szycie wróciło do łask, szczególnie wśród młodych, kreatywnych osób, które interesują się modą, są odważne i nie boją się ubierać inaczej.
Osoby śledzące świat mody, analizując polski rynek często mają poczucie niedosytu. Kolekcje zagranicznych projektantów mają zbyt wygórowane ceny i nie mają szans znaleźć się w szafie przeciętnego klienta. Ci, którzy posiadają zdolności manualne i mają pasję, sami potrafią stworzyć okrycia na miarę projektantów.
W dobie, gdy jesteśmy zalewani odzieżą z Chin, rzeczami wyglądającymi tak samo, dobrze jest stworzyć coś oryginalnego.
Szycie nie jest trudne, ale początki wymagają zacięcia i cierpliwości. Nie wszystko od razu wyjdzie, ale można się nauczyć metodą prób i błędów. Najlepiej zaczynać szycie od prostych wykrojów, następnie przejść do przeróbek, bo te są bardziej skomplikowane. Można też zapisać się na kurs szycia lub wziąć udział w bezpłatnych warsztatach krawieckich organizowanych np. przez firmę JUKI.
Szycie nie musi być tylko pasją ale sposobem zarabiania na życie. Przykładem jest właścicielka pracowni „Drugie szycie”, Kinga Kulon, która potrafi uszyć modne, oryginalne ubrania, z rzeczy używanych, wyszperanych w second handach.
— Używane rzeczy mnie inspirują, to naprawdę ekscytujące odkrywać wśród niechcianych ciuchów prawdziwe perełki – mówi Kinga Kulon. - Czasami patrzę na bluzkę czy spódnicę i od razu wiem, co z nich powstanie, innym razem szukam czegoś pod konkretne zamówienie. Szycie to nie tyko pomysł na biznes, przywracanie życia niepotrzebnym rzeczom to moja największa pasja i sposób na życie. Szyjąc rzeczy z rzeczy dbam też o środowisko, to taka moja cegiełka do zmniejszenia nadprodukcji dóbr na świecie. Bardzo ważnym aspektem w Drugim Szyciu jest też to, że produkty powstają lokalnie, na miejscu i trafiają do klienta bez pośrednictwa wielkich koncernów.
Do szycia potrzebny jest sprzęt, na początek niekoniecznie profesjonalny. Najważniejsza jest łatwość obsługi i wyposażenia w praktyczne funkcje.
Możliwość kreowania indywidualnego stylu poprzez odpowiedni dobór ubrań jest jednym z argumentów świadczących na korzyść szycia. Od nas zależy czy będzie to biznes czy pasja, domowe szycie dla najbliższych i przyjaciół.
Stworzenie wzoru, połączenie odpowiednich elementów materiału daje gwarancję posiadania niepowtarzalnego stroju dostosowanego do indywidualnych wymagań.
Źródło: informacja prasowa Monika Pezda
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze