Mam „dziury” na twarzy. List do Dermatologa
NINA WESOŁOWSKA • dawno temuWszelkie niedoskonałości pojawiające się na skórze stanowią problem dla ich posiadacza, zwłaszcza gdy występują na twarzy. Wtedy nic nie da się ukryć, dlatego zmiany zwykle są źródłem kompleksów, które nasilają się wraz ze zwiększonym zainteresowaniem otoczenia. Jak skutecznie pozbyć się niechcianych „otworków” i odzyskać jednocześnie radość życia, wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska.
Wszelkie niedoskonałości pojawiające się na skórze stanowią problem dla ich posiadacza, zwłaszcza gdy występują na twarzy. Wtedy nic nie da się ukryć, dlatego zmiany zwykle są źródłem kompleksów, które nasilają się wraz ze zwiększonym zainteresowaniem otoczenia. Jak skutecznie pozbyć się niechcianych „otworków” i odzyskać jednocześnie radość życia, wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska.
Witam serdecznie,
moim problem są nienaturalnie powiększone pory. W sumie nawet nie wiem, jak nazwać te dziury na twarzy. Wszelkie maseczki, kremiki czy kwasy nie przynoszą efektów. Kosmetyczki rozkładają ręce i koło się zamyka. Najbardziej denerwujące są dziurki na nosie i jedna na lewym policzku. Są tak ogromne, że wiele osób pyta, czy miałam kolczyki w nosie. Jest mi wtedy bardzo przykro i już nawet nie próbuję tłumaczyć, że to tylko wielkie niedoskonałości mojej skóry.
Jeżeli istnieje jakiś skuteczny sposób pozbycia się mojego problemu, będę niezmiernie wdzięczna za pomoc. Z wiekiem robi się ich coraz więcej i problem ten tkwi ciągle w mojej świadomości, skutecznie psując mi nastrój każdego dnia.
Pozdrawiam
Ewelina O.
***
Agnieszka Bliżanowska – ma wieloletnią praktykę zabiegową z zakresu odmładzania i korekcji rysów twarzy. Specjalista dermatolog i członkini Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. Uczestnik światowych kongresów medycyny estetycznej. Testuje i wprowadza na polski rynek najnowsze osiągnięcia medycyny estetycznej. Założycielka centrów Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm w Warszawie i Wrocławiu. Na stałe przyjmuje pacjentów w warszawskim gabinecie, gdzie przeprowadza konsultacje i zabiegi estetyczne. Poczucie piękna towarzyszy jej w życiu prywatnym. Wspiera młodych artystów, których dzieła ozdabiają wnętrza gabinetów. Miłośniczka dobrej kuchni i życia kulturalnego stolicy. Można ją spotkać na przykład na widowni Teatru Polonia.
Pani Ewelino,
te „dziury na twarzy” musi Pani koniecznie pokazać lekarzowi. Dermatolog najpierw sprawdzi w świetle lampy Wooda, czy nie jest to bakteryjne zakażenie, wywoływane przez maczugowce. W przypadku zakażenia obserwuje się w jej świetle pomarańczową fluorescencję, wynikającą z obecności produkowanych przez bakterie porfiryn. Jeśli jest to zakażenie bakteryjne, z reguły wystarczy zastosować leczenie miejscowe za pomocą maści erytromycynowej.
Opisywane przez Panią dziurki mogą być oczywiście także rozszerzonymi porami. Jest wiele metod, które pozwalają je zwęzić. Najczęściej ujścia gruczołów łojowych są widoczne u osób, które mają skórę mieszaną lub tłustą. W porach gromadzą się: nadmiar sebum, złuszczone elementy naskórka, zanieczyszczenia itd. Wszystko to rozpycha ujścia gruczołów łojowych. Wydaje się, że receptą na pozbycie się problemu jest mechaniczne oczyszczanie. To jednak walka z wiatrakami, ponieważ gdy usunie się nadmiar sebum, gruczoły wyprodukują nowy i to ze zdwojoną siłą. Dlatego lepiej zadziałać u źródła problemu, czyli wpłynąć na pracę gruczołów łojowych.
Genialnie sprawdza się w tej roli piling Jessnera. Normalizuje on pracę gruczołów łojowych, usuwa nadmiar zrogowaciałego naskórka, odblokowuje pory. Mieszankę nakłada się na twarz na kilka minut, czemu towarzyszy delikatne uczucie szczypania. Bezpośrednio po pilingu wygląda się bez zmian, jednak po ok. 3 dniach po zabiegu skóra zaczyna się łuszczyć. To normalny i pożądany proces. Seria kilku pilingów w znaczący sposób zmniejszy widoczność ujść gruczołów łojowych.
Gdy ujścia gruczołów łojowych są rozszerzone w sposób trwały, sięgam też po laser frakcyjny Palomar Lux 1540. Mikrowiązki światła tworzą w skórze tysiące mikronakłuć o głębokości ok. 1,5mm. Naturalny proces gojenia powoduje, że organizm wytwarza nową tkankę, pozbawioną rozszerzonych porów. Przez 2 dni po zabiegu skóra jest zaczerwieniona. Proces przebudowy skóry trwa ok. 3–4 tygodni, już w trakcie jego trwania warto powtórzyć zabieg. Rekomenduje się serię 3–6 zabiegów w odstępach 2–4 tygodni. Można zdecydować się na miejscowe zastosowanie lasera frakcyjnego, wtedy koszt zabiegów jest niższy, ale równie dobrze eliminacja rozszerzonych porów może być elementem resurfacingu, czyli zabiegu, który obejmuje całą twarz. Uzyskujemy wtedy dodatkowo spłycenie zmarszczek i ewentualnych blizn, poprawę jędrności i gęstości na całej powierzchni skóry twarzy.
Pozdrawiam,
Dr Agnieszka Bliżanowska
kontakt do dermatologa: Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm w Warszawie, tel. 22 24 34 144 i we Wrocławiu tel. 71 780 66 26, wellderm.pl, facebook.com/WellDerm)
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do dermatologa magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Dermatologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze