Moje dziecko ma wilczy apetyt! List do Dietetyka
NINA WESOŁOWSKA • dawno temuZwykle rodziców cieszy każdy kęs dziecka, każda dodatkowa porcja. Jednak w czasach fast foodów, a tym samym wzrostu otyłości u dzieci coraz więcej osób ma powody do zmartwień. Zmiana nawyków żywieniowych wydaje się więc nieunikniona i z pewnością nie może ominąć dorosłych. Jak powinno wyglądać menu dwunastolatka wyjaśnia konsultant ds. prawidłowego odżywiania, Agnieszka Boryna.
Zwykle rodziców cieszy każdy kęs dziecka, każda dodatkowa porcja. Jednak w czasach fast foodów, a tym samym wzrostu otyłości u dzieci coraz więcej osób ma powody do zmartwień. Zmiana nawyków żywieniowych wydaje się więc nieunikniona i z pewnością nie może ominąć dorosłych. Jak powinno wyglądać menu dwunastolatka wyjaśnia konsultant ds. prawidłowego odżywiania, Agnieszka Boryna.
Pani Agnieszko!
Mam 12-letniego syna, który ma sporą nadwagę. Zwykle dużo mówi się o problemach z niejadkami, a ja naprawdę mam kłopot. Nie wiem, czy nie trudniejsze jest odmawianie dziecku niż nakłanianie go do jedzenia. Mój syn uwielbia to co niezdrowe — słodycze, smażone mięso, słodkie bułki, białe pieczywo i gazowane napoje. Nie lubi natomiast warzyw i owoców. Ma tak duży apetyt, że właściwie powinnam zamykać przed nim lodówkę. Od jakiegoś czasu staram się gotować inaczej, co nie zawsze jest proste, bo nie mieszkamy sami. Na co zwrócić szczególną uwagę w przygotowywaniu posiłków? Może mogłaby Pani podać jakiś ciekawy przepis? Jakie są zamienniki ulubionych słodyczy? Proszę o pomoc.
Maria
***
Agnieszka Boryna — konsultant ds. prawidłowego odżywiania. Absolwentka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Obecnie prowadzi warsztaty prawidłowego odżywiania dla osób, które mimo katorżniczych diet nie uzyskują wymarzonej sylwetki, dla osób z niedowagą, które chętnie przyjmą parę kilogramów, oraz dla osób, które po prostu chcą usystematyzować i rozszerzyć swoją dotychczasową wiedzę. Prywatnie uwielbia wypróbowywać nowe przepisy kulinarne i wyszukiwać zdrowszej alternatywy tradycyjnych polskich dań. Otwarta i ciekawa wszystkich eko nowości pojawiających się na rynku.
Pani Mario,
Wbrew pozorom, zdecydowanie większy problem jest z dziećmi, u których stwierdza się nadwagę a nawet otyłość, niż z niejadkami. Niestety, żyjemy w czasach, w których siła rażenia reklam telewizyjnych i dostępność fast foodów czy słodyczy jest ogromna. Otyłość u dzieci w ciągu ostatnich 20 lat wzrosła trzykrotnie. Specjaliści ostrzegają, że pokolenie dzisiejszych dzieci będzie pierwszym, które będzie żyło krócej od swoich rodziców. Lekarze alarmują i nazywają ten problem epidemią.
Jeżeli od najmłodszych lat przyzwyczajamy dziecko do smaków takich jak: słodki czy słony, napojów gazowanych, to im dziecko starsze, tym trudniej będzie nam je przekonać, że to co jadły czy piły do tej pory, jest niezdrowe. W końcu te smaki znają dzięki rodzicom, więc trudno jest im zrozumieć, dlaczego rodzice chcieli dla nich… źle. Poza tym jest również czynnik taki jak szkoła i sklepiki szkolne. Tylko w nielicznych dyrektorzy zaczęli kontrolować ich asortyment i zamienili automaty ze słodkimi, gazowanymi napojami na te, w których można kupić świeżo wyciskany sok z owoców. Okazało się, że nie mając wyboru, zaczęło to dzieciom odpowiadać i nawet smakować. Niestety, takie szkoły można policzyć na palcach jednej ręki.
Wspomina Pani, że nie mieszkacie sami, a to jest kolejny czynnik utrudniający uczenie syna prawidłowego odżywiania — rodzina i dziadkowie, którym trudno jest wytłumaczyć, że przekarmiając dziecko, wyrządzają mu ogromną krzywdę. Musimy pamiętać, że dziecka z nadwagą nie odchudzamy. Jest to młody organizm, który bardzo intensywnie się rozwija i o typowych dietach, które znamy jako dorośli, należy zapomnieć. W takiej sytuacji po prostu zmieniamy nawyki żywieniowe, sposób przygotowywania potraw i przede wszystkim zawartość lodówki i magicznych szuflad ze słodkościami. Zmiany te zaczynamy nie od dziecka tylko od siebie i całej rodziny. Jeżeli dziecko dostanie do jedzenia coś innego niż pozostali, będzie czuło się gorsze i zwyczajnie zacznie domagać się tradycyjnego schabowego.
Pisze Pani, że syn jest wiecznie głodny. Przyczyna jest prosta, w jego menu dominują węglowodany proste. Podnoszą one bardzo szybko poziom cukru we krwi i równie szybko jest on obniżony insuliną, co wywołuje natychmiastowe uczucie głodu. Jeśli w diecie zminimalizujemy węglowodany proste, zastępując je złożonymi, to syn będzie jadł mniej i nie będzie już tak szybko głodny.
Proszę pamiętać, że nawet najzdrowsze i pełnowartościowe danie można "zepsuć" poprzez formę jego podania. Mięso chude takie jak drobiowe czy cielęce i ryby grillujemy, pieczemy, gotujemy, dusimy. Unikamy tłuszczów typu smalec, zastępując oliwą z oliwek, olejem rzepakowym. Ulubione przez syna frytki modyfikujemy w prosty i szybki sposób. Ziemniaki dzielimy na ćwiartki, nie obieramy ze skórki, gdyż właśnie tam znajduje się najwięcej witamin i pieczemy w piekarniku. Białe pieczywo, makaron i ryż zamieniamy na razowy, pełnoziarnisty. Jeśli dziecko nie ma uczulenia na laktozę czy kazeinę, wprowadzamy produkty nabiałowe o średniej zawartości tłuszczu. Proszę również pilnować częstotliwości 5–6 posiłków dziennie. Słodkie, gazowane napoje zamieniamy świeżo wyciskanymi sokami i wodą mineralną. Wszystkie batoniki i czekolady proszę zastąpić gorzką czekoladą, a owoce zawsze można zmiksować, dodając niewielką ilość miodu i jogurtu naturalnego. Idealną przekąską będą owoce, warzywa, orzechy bez żadnych polew czy dodatków, owoce suszone. Oczywiście dzieci nie przepadają za "zieleniną", dlatego też musi być ona umiejętnie podana.
Zupy wielowarzywne zawsze można zmiksować i podać w formie kremu. Pół kilograma marchwi obieramy ze skórki i kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy wraz z połówką pokrojonej średniej cebuli. Doprawiamy do smaku. Kiedy warzywa będą już miękkie, blenderujemy całość. Dodajemy łyżeczkę cynamonu, wyciśnięty z 1 pomarańczy sok i starty na tarce 1,5 cm imbir. Dokładnie mieszamy i podajemy. Taka zupa nie dość, że jest smaczna, to do tego pożywna i rozgrzewająca.
Wprowadzenie nowych zwyczajów i troszkę innych posiłków może, ale nie musi okazać się trudne. Proszę pamiętać, że zmiany zaczynamy od siebie i całej rodziny. W tej decyzji musimy być konsekwentni, bo nie walczymy tu tylko o ładny wygląd syna, ale przede wszystkim o jego zdrowie teraz i w przyszłości.
Pozdrawiam,
Agnieszka Boryna
Kontakt do konsultantki ds. prawidłowego odżywiania: swiat-zdrowia, facebook.com/swiatzdrowia
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do dietetyczki, magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Dietetyka)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze