„Dziewczyna z muszlą”, Tracy Chevalier
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuTo nie pierwsza lepsza opowieść o dwóch kobietach rywalizujących o jednego mężczyznę, tylko historia zmagania się z przeciwnościami losu. Chevalier do perfekcji odtworzyła realia czasów, kiedy kobiety traktowane były przez mężczyzn jako istoty mniej doskonałe. Wciągająca podróż w głąb historii, uzupełniona refleksjami o ludzkich uczuciach.
Ta autorka ceniona jest za doskonałe wyczucie realiów historycznych. Jej książki, poświęcone m.in. Johannesowi Vermeerowi i Williamowi Blake'owi, to oryginalne połączenie opowieści o przeszłości z uniwersalnymi ludzkimi historiami, w których jest miejsce na miłość, nienawiść i śmierć. Tracy Chevalier zdobyła światową popularność przede wszystkim dzięki swojej książce Dziewczyna z perłą, przeniesionej na szklany ekran w 2003 roku (w główną postać 17-letniej Griet, służącej Vermeera, wcieliła się wtedy Scarlett Johansson). Teraz polski czytelnik ma przed sobą kolejną książkę Chevalier Dziewczyna z muszlą, również poświęconą wyjątkowej, niebanalnej kobiecie. Najważniejszą postacią pojawiającą się w tej powieści jest Mary Anning, XIX-wieczna zbieraczka skamieniałości i paleontolog amator.
Anning wywodziła się z biednej robotniczej rodziny, mieszkającej w Lyme Regis na wybrzeżu południowej Anglii. Kiedy miała roczek, uderzył w nią piorun. Zginęły wtedy 3 kobiety. Przeżyła tylko Mary. O tym wydarzeniu wspomina w książce Tracy Chevalier, pokazując, jak to niezwykłe wydarzenie wpłynęło na późniejsze losy dziewczyny. Anning pasją zbieractwa skamieniałości zaraziła się od swojego ojca stolarza. W zasadzie nie była to pasja, tylko źródło utrzymania, bo ojciec Mary dorabiał sobie w ten sposób, sprzedając bogatym Brytyjczykom skamieniałości wydobyte z nadmorskich klifów w pobliżu Lyme Regis. Mary bardzo mu w tym pomagała, wykazując się znajomością miejsc, w których można było znaleźć skamieliny, oraz wiedzą na temat ich czyszczenia i konserwowania. Nic dziwnego, że jej odkrycia wniosły olbrzymi wkład w rozwój ówczesnej wiedzy. W 1811 roku Mary odnalazła szkielet ichtiozaura, później plezjozaura oraz pterozaura. A tuż przed śmiercią została honorowym członkiem Geological Society of London.
Niezwykłe losy tej postaci Tracy Chevalier zamknęła na czterystu stronach swojej doskonałej powieści. Historię Mary poznajmy z ust Elizabeth Philpot, młodej bogatej kobiety, pochodzącej z londyńskiej rodziny prawników. Elizabeth, na skutek trudnej sytuacji finansowej, przeprowadza się ze stolicy do kąpieliska Lyme Regis i tam poznaje Mary Anning. Bohaterka również interesuje się zbieraniem skamielin, traktując to jak ciekawe hobby, wyróżniające ją na tle przeciętnych, bezbarwnych kobiet z jej środowiska. Mary i Elizabeth różni wszystko: pochodzenie, wykształcenie, zamożność oraz krąg znajomych. Mimo wszystko między kobietami zawiązuje się głęboka przyjaźń, silnie oparta na wspólnych zainteresowaniach. Niestety relacje między kobietami zniszczy uczucie do jednego mężczyzny. Czy kobiety pogodzą się? Czy Elizabeth pomoże przyjaciółce, kiedy ta zostanie oskarżona o spreparowanie szkieletu dinozaura?
Dziewczyna z muszlą to nie pierwsza lepsza opowieść o dwóch kobietach rywalizujących o jednego mężczyznę, tylko historia zmagania się z przeciwnościami losu. Chevalier do perfekcji odtworzyła realia czasów, kiedy kobiety traktowane były przez mężczyzn jako istoty mniej doskonałe, wyznaczone do innych, bardziej „ozdobnych” celów. Nie zgadza się z tym Elizabeth – inteligentna, wykształcona osoba, która chce od życie czegoś innego niż tylko przystojnego męża i pięknego domu. Właśnie dlatego w osobie Mary odnajduje bratnią duszę – kogoś, kto dzieli jej pasje i nie patrzy na nią wyłącznie z perspektywy płci. Czytając książkę Chevalier poznamy także losy Mary Anning – prawdziwej kobiety, która dzięki swoim umiejętnościom zawojowała męski świat nauki, udowadniając, że nie tylko uniwersyteckie wykształcenie pozwala na odkrywanie tajemnic przyrody. Chevalier stwierdziła […], że poszukiwanie skamieniałości może być seksowne. W „Dziewczynie z muszą” udowadnia, że miała rację – pisze gazeta Telegraph. I trudno się z taką opinię nie zgodzić. Książka Chevalier – przemyślana od pierwszej do ostatniej strony – to wciągająca podróż w głąb historii, uzupełniona refleksjami o ludzkich uczuciach, równie uniwersalnych co podstawy paleontologii.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze