Co dziewczynie wypada?
KASIA KOSIK • dawno temuNiedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Dziewczynki. Miła ta data spowodowała, że wejrzałam w siebie jak w dziecko. A ponieważ ostatnio za stosowne uważam pielęgnowanie w sobie wewnętrznego dziecka, przypomniały mi się różne dziwne zakazy, które dochodziły do mnie z ust innych kobiet. Wiele dziewczynce nie wypada... Wiele z nich zakazów jak ja nie rozumie. Pozostając nie tylko człowiekiem, kobietą ale i dziewczynką przytaczam kilka z nich.
Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Dziewczynki. Miła ta data spowodowała, że wejrzałam w siebie jak w dziecko. A ponieważ ostatnio za stosowne uważam pielęgnowanie w sobie wewnętrznego dziecka, przypomniały mi się różne dziwne zakazy, które dochodziły do mnie z ust innych kobiet. Wiele dziewczynce nie wypada… Wiele z nich zakazów jak ja nie rozumie. Pozostając nie tylko człowiekiem, kobietą ale i dziewczynką przytaczam kilka z nich.
Według babci
— Nie łaź po drzewach, spadniesz, podrzesz sukienkę, to robota dla chłopaków, a ty masz lalki w pokoju! - wołała przez sad moja kochana, nieżyjąca już babcia. Nidy się nie dowiem, czy dziś byłaby takiego samego zdania na temat tego, co przystoi dziewczynce. Zmarła zbyt młodo.
Jak zdążyłam się zorientować w dalszym moim życiu, nie tylko ja ukochałam sobie jako dziecko wspinanie się po gałęziach, robiła to duża cześć dziewcząt wespół z chłopcami, a o lepszym wspinaniu wcale nie decydowała płeć. Nie rozumiałam, dlaczego nie wypada mi siedzieć na drzewie, nawet argumenty o podartej sukni do mnie nie przemawiały. Za lalkami nie przepadałam, nigdy.
Według mamy
— Poprosiłaś go do tańca? Sama? A to nie on powinien cię poprosić… To chłopcy wybierają dziewczynki. Nie wypada, żebyś się uganiała za chłopakami!
Ta uwaga zabolała bardziej niż uwaga babci na temat zwisania z gałęzi. Zrobiłam rachunek sumienia. I wyszło mi, że nic się nie stało. Powiedział mi, że mu się podobam. Więc w czym rzecz… Niby w niczym a mimo to matczyne słowa trochę przystopowały me taneczne zapędy. Na następnej dyskotece szkolnej grzałam więc ławę razem z innymi oczekującymi na taniec dziewczynkami, lub znudzona podpierałam ścianę, nikt nie przyszedł i nie wziął mnie za rękę. Jak się później okazało, mój wybraniec leżał w domu z ospą przez kolejne trzy tygodnie. Potem były wakacje, a po wakacjach miałam już inną sympatię. Postanowiłam też już nigdy nie czekać, aż ktoś mnie z ławy podniesie. Tańczyłam po prostu sama lub z koleżankami, za nic mając spojrzenia zazdrosnych o ten taniec chłopaków. Taki wiek.
Według ciotki
— Opychasz się moja droga jak jakiś chłop od pługa oderwany. Dziewczynki tak nie jedzą, matka cię nie nauczyła dobrych manier? Trzeba mały kawałek kroić i mały kęs do buzi wkładać, nie kręcić buzią, tylko delikatnie gryźć i przełykać. I łokciami też się przy stole nie opieraj. Dziewczynka jesteś?
Do ciotki na wakacje już nigdy więcej nie pojechałam. A jeść lubię do tej pory, tudzież łokciami się podpierać, oglądam telewizję podczas obiadu, rozmawiam z pełną buzią, gdy mam coś bardzo pilnego do powiedzenia, czasem czytam książkę lub gazetę, z nożem mi nie po drodze, a najprzyjemniej je mi się rękami. Tak wygodniej.
Według koleżanki
— Poszłaś z nim do łóżka? Na pierwszej randce? Zwariowałaś. To co on o tobie sobie teraz pomyśli. Zapomnij, że zadzwoni. Ma cię za pierwszą lepszą, a z takimi faceci się nie umawiają, tylko z nimi sypiają.
Rzeczywiście nie zadzwonił. Całe szczęście, bo był tak beznadziejny w łóżku, że nie miałabym ochoty ani się z nim spotkać, ani spać. Koleżanka nigdy nie złamała się w kwestii pierwszej randki, seks dopuszczając jedynie na trzeciej, czym zyskała sobie uznanie wielu chłopców, umawiali się z nią cierpliwie czekając do trzeciej randki, potem czasem któryś zadzwonił. Ja natomiast nie mogłam zrozumieć i tak już mi zostało… Dlaczego mężczyźni myślą źle o kobiecie, z którą idą do łóżka na pierwszej randce, a nie myślą źle o sobie. Ta zagadka pozostaje dla mnie nierozwiązana.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze