"Ja", Yann Martel
MAGDA GŁAZ • dawno temuYann Martel napisał ciekawą powieść o ludzkiej płciowości, o poszukiwaniu najdoskonalszej formy cielesności. Nie udziela jednak pierwszeństwa żadnej z płci, nie wyróżnia jednej kosztem drugiej. Martel wnikliwie opisuje i bada związki ludzkiego ciała ze światem. Obserwuje różne rejony ludzkiego „ja” zamkniętego raz w męskim raz w kobiecym ciele, szuka różnic i punktów wspólnych, bada meandry płciowości. Opisuje świat męski i żeński doszukując się cech wspólnych raczej niż różnic.
Kanadyjski pisarz Yann Martel zdobył uznanie czytelników powieścią „Życie Pi”, łączącą w sobie elementy powieści przygodowej, inicjacyjnej, dydaktycznej, mającej wiele wspólnego z traktatem filozoficzno-religijnym. „Życie Pi” to historia, którą Yann Martel zasłyszał podobno w małym barze w Indiach i od razu postanowił spisać. Powieść została nagrodzona prestiżową Man Booker Prize w roku 2002, a potem kolejno zajmowała pierwsze miejsce na wszystkich liczących się listach bestsellerów. Książka opowiada przygody szesnastoletniego Pi Patela — wyznawcy hinduizmu, chrześcijaństwa, a także islamu — oraz kilku egzotycznych zwierząt: zebry ze złamaną nogą, orangutana z Borneo i młodego tygrysa bengalskiego ważącego czterysta pięćdziesiąt funtów, którzy wychodzą cało z katastrofy statku płynącego z Indii do Kanady.
W swojej najnowszej powieści pod tytułem „Ja” Martel nie podejmuje już tematyki religijnej i filozoficznej, łączy ją jednak z „Życiem Pi” próba odtworzenia procesu dorastania młodego człowieka i związana z nim konieczność podejmowania trudnych życiowych decyzji. W poprzedniej książce autor zwraca szczególną uwagę na aspekt psychologiczny inicjacji w dorosłość, w „Ja” znaczącą rolę odgrywa także fizjologia.
Bohatera wychowuje para wykształconych dyplomatów, którzy są, jak sam ich nazywa, „wczesnymi feministami”, nie dzielą ludzi ze względu na płeć i nie uczą małego chłopca typowo męskich zachowań. Chłopiec sam musi odkryć różnicę istniejącą pomiędzy obu płciami. W szkole z internatem, do której zostaje posłany, jego udziałem staje się męska przemoc, agresja i zło, ale także doświadczenie własnej cielesności. Pewnego dnia spotyka go coś niezwykłego — budzi się jako kobieta i co ciekawe zaczyna myśleć po angielsku. Rozpoczyna się proces poznawania cielesności kobiecej (comiesięczne krwawienia stają się ostatecznym świadectwem przynależności do świata kobiecego). Zaczyna również podróżować, wdaje się najpierw w romans z kobietą. Dzięki niej poznaje swoje ciało i jego erotyczne pragnienia. Później romansuje z mężczyzną. W końcu pisze powieść, dzięki której jego „ja” zamknięte w ciele kobiety czuje pełnię szczęścia. Jej ciało i umysł stanowią wówczas jedność. Bohater już nie musi zazdrościć kobietom ich piersi i subtelnego odczuwania świata, bo sama je posiada. Doświadczenie kobiecości przynosi mu doświadczenie spełnienia. Nie trwa ono jednak długo. Burzy je brutalny, okrutny i poniżający gwałt, którego pada ofiarą. Cios, który na niego spada, niszczy wszystko — plany na przyszłość, wizję udanego związku, odbiera cielesną przyjemności i drogocenne poczucie spełnienia.
Próbuje powiedzieć, że te dwa światy wcale nie są tak od siebie odległe. „Ja” to także powieść inicjacyjna o wchodzeniu w życie młodego chłopaka, o przygodach dziewczyny z własnym ciałem, o poszukiwaniu „drugiej połówki” i odkrywaniu samego siebie. Podobnie jak w „Życiu Pi”, tak i w „Ja” Martel stworzył dzieło wielopłaszczyznowe, które można różnie odczytywać. Doskonałe pióro, wnikliwa obserwacja, analityczny sposób postrzegania świata męskiego i kobiecego, to niewątpliwie atuty tej powieści. Polecam!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze