Czytajmy, ale z głową!
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuNa półka w księgarniach co chwila pojawiają się nowe książki: literatura piękna, wspomnienia, reportaże, wiersze, poradniki w stylu "Jak żyć?", książki kucharskie, albumy o sztuce, motoryzacji i seksie. Tylko kupować i czytać! Z drugiej strony naszą świadomość bombardują doniesienia o tym, jak niewiele książek czytają Polacy.
Taki wniosek płynie z opublikowanego niedawno raportu o stanie czytelnictwa, przygotowanego przez Bibliotekę Narodową (we współpracy z TNS Polska). Wynika z niego, że „[…] Przynajmniej jednokrotny kontakt z jakąkolwiek książką w ciągu roku zadeklarowało nieco ponad 39% Polaków, przy czym książkę zdefiniowano w tym badaniu szeroko – włączając do tej kategorii także albumy, poradniki, encyklopedie, słowniki, a także książki w formie elektronicznej. To o 5% mniej niż w roku 2010, kiedy można było ostrożnie domniemywać o zahamowaniu trwającej od 2006 roku tendencji spadkowej. To wynik jednak nieco lepszy od roku 2008, kiedy do czytania książek przyznało się zaledwie 38% badanych.”
W tej grupie znaleźli się wielbiciele książek i ci, którzy w ciągu roku tylko raz zajrzeli np. do książki kucharskiej lub poradnika działkowca. Wróćmy więc do myśli nierozstrzygniętej na początku tekstu: skoro tak niewiele czytamy, to dlaczego w księgarniach wciąż pojawiają się nowe książki? Można zrozumieć fakt, że wydaje się dobrą, ambitną literaturę znanych i cenionych autorów. Ale to ułamek tego, co zalega w naszych księgarniach. Tam znaleźć można prawdziwe gnioty, napisane przez tych, którzy pomyśleli, że warto w swoim dorobku mieć napisaną książkę. Dlatego za pisanie biorą się celebryci, aktorzy, piłkarze, piosenkarze i szefowie fabryk? Gdyby zatrudniali przy tym ghostwriterów, jakość tekstów byłaby znacznie lepsza. Ale nie – oni są ambitni i myślą „profesjonalnie”! Bo przecież pisanie nie jest sprawą trudną, a Word wszystko poprawi.
Stąd apel: czytajmy, ale z głową, wybierając coś, co naprawdę rozwinie nas intelektualnie i emocjonalnie, a nie pozostawi wrażenia, że znów wyrzuciliśmy 40 złotych w błoto.
Informacje o raporcie znaleźć można pod adresami: bn.org.pl/download/document/1362741578, bn.org.pl/aktualnosci
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze