Międzymiasto, Agnieszka Gałuszka
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuZabawna, miejscami dramatyczna i liryczna opowieść o podróżowaniu, które zmienia każdego człowieka. Powieść przekonuje swoją szczerością. Jest w niej to, czego możemy doświadczyć w podróży, kiedy zdarzają nam się rzeczy nieprzewidziane, zaskakujące, sympatyczne lub straszne. Wciągająca refleksja o współczesnym człowieku, poszukującym swojego miejsca na ziemi na różne sposoby: rezygnując z podróży, oswajając bliskie sobie miejsca lub wędrując bez celu w poszukiwaniu nowych wrażeń.
O tym, jak bardzo jesteśmy zabiegani w dzisiejszym świecie, świadczy chociażby to, jak często wybieramy się na urlop: najczęściej raz na rok lub dwa lata. A kiedy udajemy się w wymarzoną podróż, nie potrafimy zapomnieć o pracy, oderwać się od komputera lub, zwyczajnie, wyłączyć telefon. Agnieszka Gałuszka doskonale opanowała sztukę podróży, łącząc ją z pracą i z pisaniem książki. Jej debiutancka powieść Międzymiasto (z oryginalnym podtytułem Pamiętnik ekspresowo — pospieszny, ale jednak osobowy) to zabawna, miejscami dramatyczna, miejscami liryczna opowieść o podróżowaniu, które zmienia każdego człowieka, czy chce tego, czy nie.
Agnieszka Gałuszka, jak podaje wydawca książki, pracowała w ogrodzie zoologicznym, w teatrze i w firmach informatycznych. I dużo przy tym podróżowała. Jej zainteresowania dotyczą całego świata – między innymi Tasmanii i Himalajów. I właśnie dlatego powieść Międzymiasto przekonuje nas swoją szczerością. Bo jest w niej rzeczywiście to, czego możemy doświadczyć w podróży, kiedy zdarzają nam się rzeczy nieprzewidziane, zaskakujące, sympatyczne lub straszne. Gałuszka, którą z czystym sumieniem określić można mianem narratorki książki (przed taką nieostrożnością ostrzegają nas historycy literatury), zabiera nas ze sobą w podróż do Rumunii, nad brzegi Dunaju i do Siedmiogrodu. A jest to podróż do miejsc, w których, wbrew pozorom, czas wcale nie zatrzymał się w miejscu. Znalezienie miejsca noclegowego, na przykład w miejscowości Tulcza, dosłownie graniczy z cudem. Równie ciekawa pod względem poznawczym okazuje się wycieczka na Kubę, która bardziej niż Rumunia przypomina kraj z naszych wyobrażeń. Do niezapomnianych fragmentów Międzymiasta należy scena, kiedy bohaterka, wraz z grupą podróżnych, biegnie obładowana torbami, by zdążyć na długo wyczekiwany pociąg z Hawany do Santiago de Cuba.
Ale prawdziwy czar tej książki tkwi w czymś zupełnie innym. Bo oprócz relacji z podróży, Międzymiasto to opowieść o wyjątkowej książce, którą autorka kupiła, czekając na pociąg. Jest nią napisana na początku XVII wieku Sztuka podróżowania Attara ibn Ibrahima. Ten arabski autor wprowadza swoich czytelników m.in. w tajniki podróżowania po pustyni, radzi, w jaki sposób dobierać sobie towarzyszy drogi oraz jak powinna zachowywać się karawana, kiedy dociera do oazy. Podaje również charakterystykę podróżnych: Bywają więc podróżni jak antylopy, które wciąż przed czymś uciekają. Lub jak oceloty, które gnają, nie czując zmęczenia, spragnione zdobyczy. Są wśród nich jeszcze i tacy, którzy szukają w podróży przemiany losu lub siebie samych. Ci są jak węże ocierające się o ostre kamienie, chcące zedrzeć z siebie w ten sposób starą skórę. Inni jeszcze – jak szarańcza, która co prawda nie walczy, jedynie wierci się niecierpliwie, chcąc coś nazbierać, nigdy nie jest do syta i dokąd nie padnie bez tchu, nie zyskuje spokoju. Ta właśnie charakterystyka towarzyszy powieści Agnieszki Gałuszki, która dawnych wędrowców nieustannie porównuje z dzisiejszymi podróżnymi. Ostatecznie okazuje się, jak niewiele różnic jest między nami a ludźmi żyjącymi ponad 300 lat temu. Międzymiasto staje się w ten sposób oryginalną, wciągającą refleksją o współczesnym człowieku, poszukującym swojego miejsca na ziemi. A poszukującego na różne sposoby: rezygnując z podróży, oswajając bliskie sobie miejsca lub wędrując bez celu w poszukiwaniu nowych wrażeń. Oto współczesny osadnik i współczesny nomada.
Agnieszce Gałuszce udała się jeszcze jedna, wyjątkowa rzecz – sposób, w jaki pisać można o dworcach: Dworce mają różne bryły, leżą w rozmaitych miejscach, jak trafnie rzekł Bohumil Hrabal, te cesarsko-królewskie mogą nam bezbłędnie wskazać granice środkowej Europy. Podróżni biegną do nich, bo zdają im się końcem drogi. My pewnie trochę i dlatego, że są częścią naszego świata i zwykle najlepiej znanym fragmentem miast […] na nas wszystkich dworzec odciska swoje piętno. Po opuszczeniu stacji zaczynamy na powrót żyć swoim zwykłym rytmem, czyli niby pociąg na wschodniej granicy wracamy na tory codzienności.
Międzymiasto to książka, którą koniecznie trzeba wziąć ze sobą w podróż lub przeczytać tuż przed urlopem, kiedy zastanawiamy się, czy warto spędzić te kilka wolnych dni przed telewizorem. Powieść Agnieszki Gałuszki na pewno wyciągnie nas z domu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze