„Mr. Nobody”, Jaco Van Dormael

Van Dormael otarł się o arcydzieło. Wyraźnie szło mu o swoiste opus magnum, syntezę wszystkich nurtujących ludzkość pytań. Film intryguje, wciąga i prowokuje dyskusje. Realizacyjnie i wizualnie olśniewa, nie sposób oderwać od niego oczu. Każdą scenę wykreowano z wizją i pietyzmem. Ma pomysłowe zakończenie.
Rafał Błaszczak

Streszczenie Mr. Nobody musiałoby zamienić się w kilkudziesięciostronicową nowelę. Ale znacznie większych trudności dostarcza jednoznaczna ocena filmu. Bo Van Dormael bez wątpienia otarł się o arcydzieło. Wyraźnie szło mu o swoiste opus magnum, syntezę wszystkich nurtujących ludzkość pytań (a niekiedy i odpowiedzi). Zamysł przerósł twórcę: Nobody gubi się w swojej wielowątkowości. Van Dormael miał niezwykłą wizję, ambitną koncepcję, udało mu się nawet zgromadzić bezprecedensowy jak na tego typu produkcję budżet (realizacyjnie i wizualnie film autentycznie olśniewa, nie sposób oderwać od niego oczu). Reżyserowi zabrakło samodyscypliny, autocenzury, odrobiny pokory. Pierwsza połowa jest niezwykle sugestywna.
[photo position="inside"]20816[/photo]Van Dormael eksponuje siłę sprawczą przypadku, wskazuje jak bardzo powiązane są ze sobą pozornie oddzielne zjawiska (tzw. efekt motyla). Dalej rozpędzony chce ująć wszystko: filozofia konkuruje tu z matematyką, teoria chaosu przegryza się z teorią względności, na pierwszy plan wychodzi metafizyka, a w tle rozgrywa się (chwilami piękna, ale i niekiedy odrobinę kiczowata) analiza zjawisk takich jak miłość, przyjaźń, macierzyństwo. Całość wygląda niczym rozbuchana wersja reżyserska, wydana jedynie na DVD, by uśmierzyć ból reżysera, któremu producenci wcześniej wycięli połowę fabuły. Tyle, że jest to wersja kinowa, nie dokonano żadnych cięć, co stanowi oczywisty problem. Bo o spójnej wypowiedzi nie może być tutaj mowy.

Co nie znaczy, że mamy do czynienia z nieczytelnym bełkotem (takim jak np. Młodość stulatka Coppoli). Przeciwnie, całość (a w każdym razie 2/3 filmu) ogląda się zaskakująco dobrze. Duża w tym zasługa wspomnianej już, perfekcyjnej realizacji. Nobody nieustannie podróżuje w czasie, a każdy wymiar, w którym aktualnie przebywa (czy będą to lata 70. zeszłego stulecia, czy odległa przyszłość) wykreowano z wizją i pietyzmem, które biją na głowę hollywoodzkie standardy.
[photo position="inside"]20818[/photo]Jednocześnie Van Dormael błyskotliwie cytuje tu całą historię kina (od Metropolis, poprzez Odyseję kosmiczną, aż po Incepcję, Matrix itd). Ale przede wszystkim jawi się twórcą o imponującej, niczym nieograniczonej wyobraźni. Gdyby jeszcze umiał skupić się na konkretnej tezie, na kilku wybranych zagadnieniach. Bo niestety: chcąc mówić jednocześnie o wszystkim, zafundował widzom kolorowy kalejdoskop. Efektowny, ale z czasem coraz mniej angażujący emocjonalnie. I zdecydowanie za długi. Bo zakończenie jest pomysłowe, ale poprzedzające je ostatnie pół godziny wyraźnie się dłuży.

Póki co Mr. Nobody podzielił krytykę na całym świecie. Jedni uznali go za pustą i bezlitośnie kiczowatą wydmuszkę, inni za wiekopomne dzieło. Ale nie dajcie się zwieść, w ten właśnie sposób recenzenci ułatwiają sobie życie. Zawyżamy (lub zaniżamy) wartość filmu i od razu argumentuje nam się łatwiej. Obraz Van Dormaela nie zasługuje na takie uproszczenie. Owszem, jest to wypowiedź typowo postmodernistyczna (a więc operująca mądrościami niezaprzeczalnymi, ale i zasłyszanymi). Chwilami zbyt wiele tu patosu, drażnić może nadmiar kontekstów.
[photo position="inside"]20820[/photo]Ale pomimo tego Nobody intryguje, wciąga, prowokuje dyskusje. Koniec końców wiele zależy od tego, kto będzie go oglądał. Dla początkujących adeptów kina może to być prawdziwe objawienie, inspiracja do dalszych poszukiwań. Dla znawców zapewne tylko popkulturowa i poważnie uproszczona wersja choćby wspomnianego Synecdoche Kaufmana. Bo Nobody jest filmem straconej szansy (mógł zachwycać, mógł wejść do kanonu), ale nie jest (jak chciałoby wielu kolegów po piórze) filmem nieudanym. Przeciwnie: naprawdę warto dać mu szansę.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇