„The Box. Pułapka”, Richard Kelly

Zdecydowanie jeden z najsłabszych amerykańskich filmów minionego sezonu. Irytująca, nużąca hybryda zbyt wielu gatunków. Całość zaczyna thriller, później skręca w stronę horroru. Pojawia się NASA i Marsjanie, a film ląduje w rejonach kina science fiction. Wszystkiemu towarzyszy aura łzawego i bardzo komercyjnego familijnego melodramatu. Beznadziejny, chaotyczny scenariusz odziera postacie z jakiejkolwiek psychologicznej wiarygodności. Efekt ten potęguje bardzo słabe aktorstwo.
Rafał Błaszczak

Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że żyjemy w czasach postmoderny, a krzyżowanie wielu rozmaitych gatunków jest dziś ogólnie przyjętą metodą prowadzenia narracji. Co nie zmienia faktu, że twórca musi dokonać wyboru, musi wiedzieć, o czym i jak chce opowiedzieć.
[photo position="inside"]20426[/photo]Kelly, realizując The Box, nie dokonał właściwie żadnego wyboru. Upchnął tu wszystko, co przyszło mu do głowy. W efekcie dostajemy irytującą (i z czasem coraz bardziej nużącą) hybrydę zbyt wielu gatunków. Czegóż tu nie ma?! Całość zaczyna się niczym thriller, chwilę później skręca w stronę horroru, by po kilkunastu minutach zanurzyć się w charakterystycznej dla późnego Lyncha onirycznej poetyce.
[photo position="inside"]20427[/photo]Nie na długo, bo tuż za rogiem czekają już NASA i Marsjanie, a The Box ląduje w rejonach kina science fiction. Jakby tego było mało, wszystkiemu nieustannie towarzyszy aura łzawego i bardzo komercyjnego familijnego melodramatu, a w drugiej połowie filmu dostajemy jeszcze coś na kształt niezamierzonej parodii Dostojewskiego i Bergmana. Na arenę wjeżdża etyka i metafizyka, bohaterowie muszą walczyć o swoje zagrożone wiecznym potępieniem dusze.
[photo position="inside"]20428[/photo]Ba, niektórzy z nich otrą się nawet o tajemnicze miejsce, które nie jest ani tu, ani tam (coś na kształt nieba, czyśćca, a na pewno dowodu na istnienie wędrówki dusz). Nie zabraknie też wątku apokaliptycznego, bo też i ludzkość za sprawą swojej chciwości niechybnie skończy marnie. Czy do owego końca przyłożą rękę najwyraźniej dogadani już z katolickim Bogiem złowieszczy Marsjanie, czy może przeciwnie - całość jest jedynie spiskiem NASA i CIA?
[photo position="inside"]20429[/photo]O tym prawdopodobnie marzył Kelly: chciał, by widz opuszczał salę kinową pełen niepokoju, z masą kłębiących się w głowie pytań, na które nie będzie umiał znaleźć odpowiedzi.

Niestety kompletnie mu się to nie udało. Film bardzo szybko staje się niezamierzoną autoparodią. Beznadziejny, absurdalnie wręcz chaotyczny scenariusz odziera postacie z jakiejkolwiek psychologicznej wiarygodności.
[photo position="inside"]20430[/photo]Efekt ten potęguje naprawdę bardzo słabe aktorstwo. Niby Diaz ma w swoim dorobku kilka ciekawych kreacji, ale generalnie jest etatową odtwórczynią ról głupiutkich blondynek. I z tego właśnie bagażu doświadczeń najwyraźniej korzystała, wcielając się w (notabene zakochaną w twórczości Sartre'a) Normę. Nie inaczej podszedł do swojego zadania Marsden, facet o aparycji Kena (tego od Barbie).
[photo position="inside"]20431[/photo]I tak The Box, a więc (w założeniu twórców) trącący metafizycznym dramatem thriller science fiction, dostał oprawę na poziomie co najwyżej najsłabszych komedii romantycznych - tych, w których od lat brylują Adam Sandler i Bradley Cooper. Na usprawiedliwienie Kelly'ego trzeba powiedzieć, że najwyraźniej, przystępując do realizacji tego obrazu, miał jak najlepsze chęci, prawdopodobnie chciał powiedzieć coś ważnego.
[photo position="inside"]20432[/photo]Ale nic na to nie poradzę: analizując jego intencje, cały czas miałem w głowie słynne przysłowie o tym, czym jest piekło wybrukowane.

Może takie jest przeznaczenie Kelly'ego; może na zawsze pozostanie już reżyserem jednego bardzo udanego filmu.
[photo position="inside"]20433[/photo]Dotąd nie mogłem się nadziwić, czemu na nasze ekrany nie trafił żaden z jego późniejszych obrazów (Domino, Koniec świata). Tłumaczyłem sobie to następująco: wiadomo, że polscy dystrybutorzy często wycofują się z reprezentowania naprawdę dobrych i wartościowych, ale trudnych filmów (ostatnio ten los spotkał choćby rewelacyjny obraz Spike'a Jonze Where the Wild Things Are).
[photo position="inside"]20434[/photo]Po obejrzeniu The Box mam poważne wątpliwości, czy intencje dystrybutorów nie były dalece bardziej racjonalne. Chociaż z drugiej strony nie powinienem się wypowiadać na temat filmów, których nie widziałem. Widziałem za to The Box i zaręczam: oglądanie tego filmu to najzwyklejsza strata czasu.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇