„Ślady hamowania”, Magdalena Zimny-Louis
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka wyróżniona została w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Świat kobiety. I całkiem słusznie, bo w ciekawy, niebanalny sposób opisuje perypetie życiowe współczesnych kobiet - niezależnych, odważnych, stawiających czoło problemom. Książka wpisuje się w nurt literatury dla kobiet, dalekiej od typowych harlequinowych opowieści, w których pojawienie się wspaniałego mężczyzny naprawia wszystkie krzywdy wyrządzone płci pięknej.
Książka ta wyróżniona została w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Świat kobiety. I całkiem słusznie, bo w ciekawy, niebanalny sposób opisuje perypetie życiowe współczesnych kobiet — niezależnych, odważnych, stawiających czoło problemom. Ślady hamowania Magdaleny Zimny-Louis to powieść, której akcja dzieje się w Londynie i w Warszawie. Danka, mieszkająca w Wielkiej Brytanii, zostaje oskarżona o zamordowanie męża. Na szczęście kobieta nie jest sama, bo może liczyć na pomoc swoich przyjaciółek, Izabeli i Marleny. Niestety świadomie rezygnuje z wszelkich kontaktów ze światem, czekając na miażdżący wyrok sądu. Tragedia Danki ma jednak swoją dobrą stronę: w przypadku Marleny i Izabeli sprawa sądowa jest szansą na ponowne spotkanie po latach. Wcześniej siostry były ze sobą bardzo zżyte, ale śmierć ojca i odległość między Polską a Wielką Brytanią zniszczyły udane, oparte na zaufaniu relacje. Może teraz, w obliczu poważnych problemów, z jakimi zmaga się Danusia, siostry wybaczą sobie błędy? Czy pomoże im w tym powracający ze Stanów Zjednoczonych Alex, ich dawny przyjaciel z liceum? A może wywoła chaos w ich uczuciach? Czy bohaterki Śladów hamowania przezwyciężą przeciwności losu?
Książka Magdaleny Zimny-Louis wpisuje się w nurt literatury dla kobiet, dalekiej od typowych harlequinowych opowieści, w których pojawienie się wspaniałego mężczyzny naprawia wszystkie krzywdy wyrządzone płci pięknej. Mówienie o tym to banał, ale rzeczywistość nigdy nie przypomina baśni. A kobiety rzadko traktowane są jak księżniczki. Bo współczesna rzeczywistość stawia przed nimi tysiące ekstremalnych obowiązków. Izabela toczy boje ze swoim mężem Radkiem, który nie pochwala jej wyjazdu do Wielkiej Brytanii i nie akceptuje faktu, że Danka wysłała do niej swoją nastoletnią córkę. Do tego dochodzą problemy finansowe, powikłane relacje z sąsiadami i typowe bolączki w miejscu pracy. Któż z nas tego nie zna?
Weźmy również pod uwagę wszystkie blaski i cienie związane z życiem za granicą, chociażby w Wielkiej Brytanii. Los emigranta nigdy nie jest do pozazdroszczenia, szczególnie wtedy, gdy jesteśmy na obczyźnie sami, z dala od rodziny i przyjaciół. Refleksje o tym pojawiają się w powieści Magdaleny Zimny-Louis. I mamy przy tym pewność, że autorka wie, o czym pisze, bo na co dzień mieszka w Ipswich, pracując tam jako tłumacz (jak twierdzi wydawca, Ślady hamowania napisane zostały w dużej części na posterunkach policji i w salach sądowych). A więc sytuacje Polaków w Wielkiej Brytanii Zimny-Louis zna z pierwszej ręki.
Jeśli książkę z przyjemnością przeczytał facet, to znaczy, że pisarce udało się uchwycić prawdę o rzeczywistości. Oto jeden z ciekawszych fragmentów: Niedzielne wieczory poświęcałam nie tylko na wytrzeźwienie po piątkowo – sobotnich sesjach z winkiem, ale również wymyślnym zabiegom kosmetycznym. Peelingi, maseczki, usuwanie włosów ze wszystkich możliwych miejsc poza głową, szlifowanie paznokci, samoopalacz na kończyny dolne, nawilżacze na kończyny górne, serum na włosy, serum pod oczy, papierosek, fajna muza z komputera i strojenie min przed lustrem. Kiedy już się odtrułam, wypolerowałam i zrelaksowałam, szykowałam sobie ubrania do pracy na następne pięć dni. Cóż, każda płeć ma swoje sposoby na powrót do rzeczywistości, np. po suto zakrapianej sobotniej imprezie. Oczywiście rzadko się do nich przyznajemy, bo – zgodnie z modą – żyjemy zdrowo, a alkohol to nasz zadeklarowany wróg. A przecież prawda jest, jaka jest. I trzeba o niej pisać.
Dotyczy to także naszych relacji z przyjaciółmi i z rodziną. Bo nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Potrafimy się ze sobą kłócić, nie odzywać przez lata i obarczać za nieszczęścia, które nas spotykają. Czasami życiowa tragedia zmienia wszystko jak za pociągnięciem magicznej różdżki, a czasami pogrąża nas jeszcze bardziej. Magdalena Zimny-Louis opisała to w ciekawy sposób, proponując zgrabną, wciągającą powieść, którą z przyjemnością przeczyta typowy facet. Bo każda wiedza się przyda, jeśli ktoś chce zbudować z ludźmi relacje oparte na harmonii i zrozumieniu. Być asertywnym czy uległym? Walczyć o swoje czy akceptować krzywdzące decyzje? Żaden psycholog nie udzieli nam jednoznacznej odpowiedzi. I żaden pisarz nie sprzeda nam genialnej recepty. Warto jednak, od czasu do czasu, sięgnąć do książki i zobaczyć, co na ten temat mają do powiedzenia autorzy. Mając przy tym przyjemność z lektury.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze