Wydawnictwo Czarne włożyło ogrom pracy by przybliżyć Bałkany polskiemu czytelnikowi. Dostawaliśmy powieści stamtąd (żeby wymienić tylko Jestem komunistyczną babą Dana Lungu) i furę znakomitej eseistyki ze wskazaniem na Dubravkę Ugresić. Wszystko to były informacje cząstkowe i rozproszone. Historię i współczesność otrzymywaliśmy nieraz ubrane w słowa najwyższej próby, wyrażające jednak osobistą perspektywę autora. Ginęły w tym fakty historyczne i szersza perspektywa, co tylko potęgowało wrażenie dziwności tamtego regionu. Bałkańskie upiory Kaplana jawią się więc jako pozycja szczególnie cenna, bo systematyzująca i porządkująca. Co nie znaczy, że stężenie dziwności spadło.
Kaplan, amerykański reporter (Kapuściński znalazłby z nim wspólny język) przez kilkanaście lat zdołał zwiedzić całe „miękkie podbrzusze” Europy: państwa Jugosławii, Grecję, Rumunię, wiodąc słodko-gorzki żywot wolnego strzelca, reportera. Siadał w kawiarniach i rozmawiał z ludźmi, podążał tropem wielkich tego regionu, grzebał i szperał, a nawet przesiedział swoje w słynnym Athene Palace, jedynym miejscu Europy ogarniętej II wojną, gdzie przedstawiciele wszystkich stron konfliktu mieszkali koło siebie, pili i opędzali się od dziewcząt. Efektem – tom ciepłych tekstów, które trudno odczytać inaczej, jak próbę zrozumienia. Czy to Kaplanowi się udało, nie wiem, ważne, że próbował odrzucić fałszywe perspektywy, nie lituje się i momentami próbuje pohamować zdziwienie. Czy zrozumiał, nie wiadomo. Jeśli Gheorghe jest jak Bałkany, to Bałkany są jak życie, niespokojne i nie przejmujące się logiką. Ot co.
Kluczem może być historia, której doświadczano tam w sposób tyleż bolesny, co szczególny. Ludzie, żyjący na Bałkanach nieustannie doświadczali opresji ze strony mocniejszych lub siebie nawzajem: raz górą była Rumunia, raz Serbia, to znów przyszli Turcy. Zarazem, każde państwo i państewko śni o utraconej potędze, pragnąc przywrócić pięć minut chwały sprzed wieków. Rodzi to konflikty i napięcia o szczególnej sile i zasięgu: od wojny domowej po mordobicie w knajpie.Upublicznione po raz pierwszy w 1993 roku eseje Kaplana dotyczą historii, tej starej i nowej. Książkę zamyka upadek komunizmu, żywe reakcje ludzi na to wydarzenie, o tym, co wydarzyło się potem autor już napisać nie mógł. Zapewne zrobił to później. Ale właśnie ta klauzula sprawia, że złowrogość Upiorów bałkańskich zyskuje dodatkowe znaczenie.