„Doktryna szoku”, Naomi Klein
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuTytuł oddaje to, co odczuwamy w trakcie lektury: szok. Książka kanadyjskiej dziennikarki stara się udowodnić, że niektóre zawirowania polityczno-ekonomiczne to efekt doskonale zaplanowanego działania, które nazywa „doktryną szoku”. Twierdzi, że rząd USA wykorzystał wydarzenia z 11 września do stworzenia stanu permanentnego niebezpieczeństwa czyhającego ze strony terrorystów, dzięki czemu uzyskał społeczną akceptację na rozpoczęcie wojny w Afganistanie i Iraku, a następnie przejęcia źródeł ropy naftowej.
Tytuł tej książki doskonale oddaje to, co odczuwamy w trakcie lektury: szok, zdziwienie i niepokój, wynikające przede wszystkim z tego, że świat może okazać się zupełnie inny od tego, który znamy. Najnowsza publikacja kanadyjskiej dziennikarki Naomi Klein, autorki światowego bestsellera No logo, poświęcona została neoliberalizmowi – kierunkowi we współczesnej ekonomii, który za sprawą ekonomisty Miltona Friedmana najpełniejszy rozwój osiągnął w latach 80-tych XX wieku. Naomi Klein skrupulatnie śledzi działania ekonomistów z tzw. szkoły chicagowskiej (skupionej wokół Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu w Chicago), budujących podstawy wolnego rynku m.in. w Ameryce Południowej, Afryce i Azji. Naomi Klein stara się udowodnić, że niektóre zawirowania polityczno-ekonomiczne, jakie miały miejsce m.in. w Argentynie, Urugwaju, Brazylii i Chile w latach 1950–1970, to efekt doskonale zaplanowanego działania, które autorka nazywa „doktryną szoku” (shock doctrine). Doktryna ta pozwala na wprowadzanie radykalnych reform ekonomicznych, prowadzących do prywatyzacji podstawowych usług, tworzenia niezależnych banków centralnych, niskich wydatków socjalnych i całkowicie wolnego handlu. Jak twierdzi Klein, „kapitalizmu kataklizmowego” nie udałoby się wprowadzić w życie, gdyby nie stan kryzysu, w jakim znajdowały się państwa poddawane eksperymentowi. Kapitalizm kataklizmowy (disaster capitalism) to zorganizowane ataki na sferę publiczną po rozmaitych katastrofach, w połączeniu z traktowaniem tych katastrof jako świetnych okazji do ubicia interesu. Obywatele, zastraszeni dyktaturą wojskową lub gwałtowną zmianą na scenie politycznej, boją się wystąpić przeciwko rządzącym. Jest to, jak uważa Klein, doskonały moment do zmasowanego ataku neoliberalizmu, który za cenę wprowadzenia wolnego rynku jest w stanie posunąć się do ostateczności.
Najbardziej wstrząsające fragmenty tej książki dotyczą obszaru Cono Sur, obejmującego Argentynę, Chile, Urugwaj i Brazylię. Doskonały efekt daje zestawienie liczby ofiar dyktatury generała Pinocheta [odpowiada za 3 tysiące ofiar udokumentowanych zabójstw], z wypowiedzią Miltona Friedmana, który stwierdził w jednym z wywiadów: Najważniejszy wniosek, jaki płynie z lekcji chilijskiej, to fakt, że wolny rynek rzeczywiście przyczynił się do budowy prawdziwie wolnego społeczeństwa. Jak wyglądał status owego „wolnego społeczeństwa”? Za rządów generała Pinocheta ponad sto tysięcy osób znajdowało się w więzieniach, prawie trzydzieści tysięcy poddawano torturom, a pół miliona opuściło kraj lub zostało wygnanych. Do 1988 roku, kiedy udało się ustabilizować gospodarkę, odnotowując jednocześnie wzrost gospodarczy, 45% populacji znalazło się poniżej granicy ubóstwa. Natomiast dochód najbogatszych mieszkańców wzrósł o 83%. Klein przytacza statystyki Organizacji Narodów Zjednoczonych, według których Chile znajdowało się wtedy na 116 miejscu w zestawieniach krajów o największych nierównościach dochodowych (zestawienie obejmowało 123 państwa). Autorka opiera się na danych zaczerpniętych m.in. z publikacji naukowych oraz odtajnionych dokumentów i akt procesowych, np. argentyńskiej komisji prawdy „Nunca Más” („Nigdy więcej”), Argentyńskiego Trybunału przeciwko Bezkarności, chilijskiej Narodowej Komisji Prawdy i Pojednania. Wynika z nich, że zróżnicowanie zamożności w Chile, wynikające głównie z prywatyzacji państwowych podmiotów gospodarczych było świadomym działaniem junty generała Pinocheta, ściśle współpracującej z „chłopcami z Chicago”.
Książka Doktryna szoku próbuje wyjaśnić niektóre mechanizmy związane z wydarzeniami, które nastąpiły po zamachach z 2001 roku. Klein daleka jest od teorii spiskowych, związanych z atakiem na World Trade Center i Pentagon, ale twierdzi, że rząd Stanów Zjednoczonych wykorzystał wydarzenia z 11 września do stworzenia stanu permanentnego niebezpieczeństwa czyhającego ze strony terrorystów, dzięki czemu uzyskał społeczną akceptację na rozpoczęcie wojny w Afganistanie i Iraku. Ostatecznie proces ten doprowadził do przejęcia źródeł ropy naftowej oraz zwiększenia zysków amerykańskich firm zbrojeniowych.
Z książką Klein możemy zgadzać się lub nie. Jednak warto do niej sięgnąć, chociażby po to, by zapoznać się z fragmentami odtajnionych akt i dokumentów procesowych, przedstawiających w zupełnie innym świetle najważniejsze wydarzenia XX i XXI wieku. Jeśli zastanawiamy się, dlaczego Margaret Thatcher wyrażała poparcie dla generała Augusta Pinocheta po jego aresztowaniu w Wielkiej Brytanii, Naomi Klein udzieli nam interesującej odpowiedzi. Trzeba przyznać, że opowieść kanadyjskiej dziennikarki tworzy zadziwiająco gładką całość. Dlatego Doktrynę szoku należy czytać powoli, z rozwagą, mając świadomość, że nie wszystko złoto, co się świeci.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze