"Grzech", Josephine Hart
MAGDA GŁAZ • dawno temu„Grzech” to głębokie psychologiczne studium ludzkich uczuć, wgląd w duszę człowieka owładniętego obsesją niszczenia. Hart pokazuje, co dzieje się z ludźmi podążającymi za głosem nieopanowanej namiętności. Pisarka w sposób analityczny przedstawia człowieka kierującego się wewnętrznym imperatywem zemsty.
Josephine Hart została obdarzona przez naturę niezwykłym talentem do opisywania ludzkich uczuć, a nade wszystko uczuć kobiecych. W polskich księgarniach nakładem wydawnictwa Rebis pojawiły się dwie książki tej pisarki – „Skaza” i „Grzech”. Pierwsza z nich to opis związku Stephena Flaminga, statecznego mężczyzny w podeszłym wieku, i Anny Barton, pięknej femme fatale, która niebawem ma stać się jego synową. Ten miłosny związek przynosi tylko ból i cierpienie. Książka okazała się na tyle interesująca, że została zekranizowana, a główne role w filmie zagrali Juliette Binoche i Jeremy Irons.
„Grzech” najprościej można zdefiniować jako powieść o zazdrości. Właśnie to uczucie jest w książce siłą sprawczą, uzależniającą i niszczycielską. Zazdrość prowadzi piękną Ruth przez życie i każe jej niszczyć osobę, która zawiniła jedynie tym, że pojawiła się na jej drodze – osieroconą kuzynkę Elizabeth. Według Ruth osoba ta odebrała jej miłość rodziców, ich czas i zainteresowanie. Kobieta pielęgnuje to niezdrowe uczucie jak drogocenny skarb. Nosi je w sobie przez lata, w końcu zaczyna nienawidzić wszystkiego, co wiąże się z Elizabeth. Mimo że Ruth ma wszystko – kochającego męża, wspaniałych rodziców, dobrą sytuację materialną, uznanie i urodę, chce mieć jeszcze więcej. Nienawiść sprawia, że kobieta przestaje racjonalnie myśleć – zazdrość ją zaślepia. Pragnie zniszczyć, upokorzyć Elizabeth i zadać jej dotkliwy ból.
Josephine Hart nie występuje w książkach w roli kaznodziei. Ukrywa się za swoimi bohaterami. Nie mówi wprost, co jest dobre, a co złe, nie udziela lekcji, nie grzmi z ambony, uzurpując sobie prawo do nieomylności. Stoi w cieniu, poza kręgiem wydarzeń i pozwala bohaterom działać, popełniać błędy. Trzeba zatem przeczytać całą powieść, by ogarnąć wyobraźnią i zrozumieć, dokąd prowadzą ich drogi. Hart nie daje recepty na szczęśliwe życie. Taka recepta nie istnieje, a nawet jeśli istnieje, to nikt nie zdołałby według niej żyć. Hart proponuje w zamian kawał dobrej literatury, której czytanie może okazać się dla nas oczyszczające.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze