"Kobieta i małpa", Peter Hoeg
TASZQ • dawno temuEtyczne przesłanie Kobiety i małpy, z pewnością bardzo ważne dla Høega, ale też i sama prowokacyjność oraz fabularna oryginalność książki gubią się gdzieś po drodze i zamiast nas poruszać irytują. Zmarnowana wyobraźnia, zmarnowany temat! Zamiast głębi banał.
Tytułowa małpa ucieka z rozbitej u nabrzeża londyńskiego portu łodzi, w której ją transportowano. Przebrana w płaszcz i kapelusz zapuszcza się niepostrzeżenie w głąb wielkiej metropolii. Jej wolność nie trwa jednak długo, ponownie schwytana trafia w ręce dyrektora Instytutu Badań nad Zachowaniem Zwierząt, Adama Burdena, który w przydomowej oranżerii urządza laboratorium przeznaczone do przeprowadzenia medycznych eksperymentów na swej niezwykłej zdobyczy. Właśnie w tym znajdującym się w ogrodzie, prowizorycznie skleconym ośrodku badań następuje pierwsze, decydujące dla ich dalszych losów, spotkanie małpy i kobiety. Będąca żoną Adama Madelene, młoda piękna Dunka, dostrzega od razu w rozumnych oczach zwierzęcia wyjątkową inteligencję i coś jeszcze, coś nieuchwytnego i zarazem niezwykle pociągającego. Krótka chwila spędzona z małpą w klatce daje początek silnemu uczuciu i wielkim zmianom w jej dotychczasowym życiu.
Spędzająca dotąd większość czasu na pielęgnowaniu swej urody i pociąganiu z butelki w domowej samotni Madelene wkracza dynamicznie do akcji, mobilizując w sobie niespodziewane pokłady życiowej energii. Pragnąc za wszelką cenę oszczędzić zwierzęciu dalszych męczarni, na jakie skazują je ślepa ambicja i naukowa gorączka męża, Madelene porywa małpę z ogrodu…
Nie zdradzę, co wydarzy się później, bo nie chcę psuć zabawy tym, których moja negatywna opinia mimo wszystko nie zniechęci. Powieść Petera Høega, jednego z najpopularniejszych współczesnych pisarzy duńskich, czyta się dobrze, niekiedy nawet z zainteresowaniem. Jednak mimo niewątpliwej wyobraźni autora i kilku ciekawych wątków, jakie w niej porusza, lektura książki rozczarowuje. Pisarz zawarł w niej wiele bardzo różnych treści. Ważkie idee ekologiczne i etyczne, dobitną krytykę cywilizacji oraz swoistą reinterpretację mitu arkadyjskiego połączył ze śmiałym obyczajowo romansem, a całość okrasił jeszcze dużą dawką fantastyki z elementami kryminału. Taka kumulacja różnorodnych atrakcji niekoniecznie wychodzi książce na dobre.
Etyczne przesłanie Kobiety i małpy, z pewnością bardzo ważne dla Høega, ale też i sama prowokacyjność oraz fabularna oryginalność książki gubią się gdzieś po drodze i zamiast nas poruszać, irytują. Zmarnowana wyobraźnia, zmarnowany temat! Zamiast głębi banał.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze