Po porodzie mąż nie widzi we mnie kobiety
REDAKCJA • dawno temuSiedem miesięcy temu urodziłam dziecko. Poród był ciężki, trwał długo, a ja strasznie cierpiałam. O ile o wszystkim zapomniałam już w chwili, kiedy lekarze położyli mi na piersi dziecko, o tyle mój maż, który był ze mną na porodówce, strasznie się zmienił. Mówi, że nie umie już na mnie patrzeć jak na kobietę. Nie dotyka mnie, nie sypiamy ze sobą, nawet śpimy oddzielnie. Co mam robić? Czekać dalej czy myśleć o rozwodzie? Bo rozmowy nic nie dają.
Patrycja, Lublin
Anna Rekel — psycholog, psychoterapeuta, specjalizuje się w terapii indywidualnej młodzieży, dzieci i dorosłych oraz psychoterapii rodzin i par. Pracuje w Krakowskim Instytucie Psychoterapii, prowadzi też prywatną praktykę. W trakcie szkolenia podyplomowego, przygotowującego do uzyskania certyfikatu psychoterapeuty SNP PTP. Prywatnie żona, mama, także fotograf. Wolne chwile spędza ze swą rodziną, uwielbia zabawy z synkiem Iwem. Jej hobby to czytanie i artystyczne wariacje… w kuchni.
Pojawienie się dziecka to rewolucja, która — w równym stopniu — wywraca świat do góry nogami, tak w przypadku kobiety, jak i mężczyzny. Odnalezienie się w nowej sytuacji wymaga czasu i wysiłku każdej ze stron. Zmianie ulega wszystko — nie tylko dotychczasowy tryb życia, ilość snu, ale i relacje partnerskie. Małżonkowie zaczynają odgrywać nowe role – matki i ojca, co na nowo definiuje priorytety, a i kurczy się ich wspólna przestrzeń, w której w naturalny sposób dochodziło do zbliżeń. Narodziny dziecka przekształcają układ dwuosobowy w trójkąt, co może być szczególnie bolesne dla mężczyzny — zwłaszcza, gdy dotychczasowa uwaga partnerki skupiona była na nim. Trudno się dziwić, że mężczyzna może się poczuć zaniedbany.***Rada: Od pierwszych chwil powinno się dbać o zachowanie odpowiednich proporcji między nowopowstającą relacją „my – rodzice” , a już istniejącą „my - istoty seksualne”, która wymaga wyłączności. Warto pielęgnować związek, obdarzać się zainteresowaniem i czułością, pracować nad relacjami — nie dać się zwariować.***Przyczyną unikania zbliżeń, o którym Pani pisze, może być także sam poród rodzinny. Dla jednych mężczyzn towarzyszenie partnerce przy porodzie to cudowne, wspólne doświadczenie, które wzmacnia więź, ale dla drugich to szok: biologiczny realizm, krew, nieprzewidywalność reakcji partnerki, jej nadludzki wysiłek. Zapamiętany widok rodzącej i towarzysząca temu wydarzeniu fizjologia może mieć wpływ na sposób postrzegania kobiety przez mężczyznę, w konsekwencji przekładać się na zahamowania – głównie w sferze seksualnej. ***Impotencja poporodowa dotyka naprawdę wielu mężczyzn. To dowód na to, że poród rodzinny to nie opcja dla każdej pary. Młodzi rodzice nie powinni ślepo podążać za tą modą. Każda decyzja o wspólnym porodzie musi być poprzedzona rozmową – narodziny dziecka to nie tylko cud, ale naprawdę ekstremalna sytuacja, która wyzwala wiele emocji i konsekwencji, które czasem po prostu przerastają.***Dodatkowym dyskomfortem odczuwanym przez mężczyzn towarzyszącym przy porodzie jest niemoc i bezradność — świadomość, że ich pomoc jest bardzo ograniczona, a cały ciężar wydania na świat dziecka spoczywa na niej. Partner może czuć się sfrustrowany, bo w bierny sposób obserwuje cierpienie ukochanej kobiety. Cierpi jego ego i poczucie męskości. Czuje, że nie podołał, zawiódł. Przyszły ojciec może nie być gotowy — albo nieodpowiednio przygotowany — na takie przeżycie. Najtwardszy mężczyzna może nie znieść tego obciążenia.
Poród, nie tylko rodzinny, może także w inny sposób rzutować na życie seksualne młodych rodziców. Zdarza się, że mężczyzna nie jest w stanie spojrzeć na swą kobietę inaczej niż na matkę – istotę, która wydała na świat jego dziecko. Nie odczuwa pożądania, bo zdominowały go inne, niemal mistyczne myśli i uczucia. Bywa, że mężczyzna nie umie otrząsnąć się z poporodowego szoku, dlatego unika zbliżeń, żeby nie być źródłem bólu – tak podczas stosunku, jak i przy kolejnym – potencjalnym — porodzie. Czasem powodem unikania zbliżeń przez mężczyzn jest także lęk, że nie będzie on w stanie sprawić swojej partnerce satysfakcji, jeśli jej pochwa nie powróci do stanu sprzed porodu.
Jak Pani widzi, przyczyn zaistniałego stanu rzeczy jest naprawdę wiele. Jedno jest pewne — jeśli dalsze próby nawiązania bliskości, także seksualnej, nie będą się udawać, a rozmowy wciąż nie będą do niczego prowadzić, warto rozważyć konsultacje u specjalisty, by ratować waszą rodzinę i związek.
Anna Rekel
www.annarekel.plpsychoterapeuta@annarekel.pl
Opracowała: Zofia Bogucka
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze