Poradnik słodkiej idiotki. Chcesz nią zostać?
URSZULA • dawno temuNa pewno je znacie i ich nienawidzicie. Wyfiokowane, popiskujące istotki na wysokich obcasach, które zrobią wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę płci przeciwnej. Czy mężczyźni nie lubią inteligentnych kobiet? A najlepsze, co kobieta może zrobić, żeby poderwać mężczyznę, to udawać, że wcale nie jest fizykiem jądrowym ani właścicielką prężnie działającej firmy farmaceutycznej, tylko po prostu dziewczyną, która mruga oczami? Dziewczyny do dzieła! Oto poradnik dla początkującej słodkiej idiotki.
Na pewno je znacie i ich nienawidzicie. Wyfiokowane, popiskujące istotki na wysokich obcasach, które zrobią wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę płci przeciwnej, w związku z tym trochę nie wiadomo, jak na nie reagować, bo chciałoby się dać takiej w pysk i powiedzieć: Dziewczyno, opanuj się, albo wracaj do gimnazjum! Słodka idiotka to stworzenie stare jak świat, żaden tam nowy trend, ostatnio jednak z przerażeniem skonstatowałam fakt, że wiek i poziom wykształcenia napotykanych idiotek niepokojąco poszły w górę. Ostatnia szczebiocząca coś od czapy laska z dekoltem do pępka, na którą natknęłam się na grillu u znajomych, miała 38 lat i była z wykształcenia rusycystyką.
No więc obserwując panią rusycystkę, która bez żenady wieszała się na każdym napotkanym mężczyźnie, przeraziłam się nie na żarty. A może to naprawdę jest tak, że mężczyźni nie lubią inteligentnych kobiet? A może to naprawdę jest tak, że najlepsze, co kobieta może zrobić, żeby poderwać mężczyznę, to udawać, że wcale nie jest fizykiem jądrowym ani właścicielką prężnie działającej firmy farmaceutycznej, tylko po prostu dziewczyną, która mruga oczami? Może po prostu nie ma innego wyjścia? A więc — do dzieła! Oto poradnik dla początkującej słodkiej idiotki.
Po pierwsze — bardzo ważny jest strój i makijaż. Jak wiadomo, mężczyźni najbardziej lubią kobiece kobiety, a to oznacza, że należy zdecydować się na jeden z dwóch looków, w zależności od okoliczności przyrody. Pierwszy to „seksowny wamp”, czyli wkładamy kuse i obcisłe łaszki w kolorach czarno-czerwonym, plus buty na niebotycznym obcasie (ten look zdecydowanie lepiej sprawdza się w mieście niż na wsi). Drugi to „domek na prerii”, czyli wkładamy zwiewną sukienkę w kwiaty z falbanami, a włosy zaplatamy w dwa warkocze (ten look stosujemy w terenie). Makijaż w przypadku pierwszym oczywiście musi być wyrazisty — najlepiej w barwach czarno-czerwonych, w drugim — konieczne są usta obficie upaćkane błyszczykiem. Uwaga! Dżinsy, t-shirty i buciory nie wchodzą w grę — to atrybuty męskie, a jak wiadomo mężczyźni nienawidzą męskich kobiet.
Kiedy jesteśmy już odpowiednio odpicowane, pozostaje poćwiczyć mimikę i mowę ciała. Oczy muszą być szeroko otwarte z wyrazem lekkiego zdziwienia, usta kusząco rozchylone, a piersi bardzo wypchnięte do przodu. Z gardła przy każdej nadarzającej się okazji powinny wydobywać się kaskady perlistego śmiechu. Najlepiej nie mówić za dużo, bo zawsze może wypsnąć się coś, co zdradzi naszą inteligencję. A już zdania, które zaczynają się od słów: Kiedy kończyłam pisać doktorat… albo Z pomysłem na pierwszą firmę wiąże się taka śmieszna historia…, grożą całkowitą kompromitacją, na to może się złapać jedynie jakiś desperat, który akurat będzie potrzebował pieniędzy albo mieszkania. Najlepiej przysłuchiwać się temu, co mówi partner, ewentualnie zadawać pytania pomocnicze. W przypadku krępującego milczenia zawsze można po prostu nagle wybuchnąć śmiechem.
Nie jest to żadną tajemnicą, gdyż śpiewał już o tym zespół Boys, że mężczyźni najbardziej lubią kobiety szalone. Jak zostać kobietą szaloną? To bardzo proste — wystarczy się upić. Nie trzeba naprawdę wlewać w siebie hektolitrów alkoholu, bo to niezdrowe i niszczy cerę. Najlepiej jest po prostu udawać lekko naprutą, nawet jeżeli wypiło się tylko małe piwo (on i tak nie zwróci uwagi na takie drobne nieścisłości). Objawy szalonego zachowania, które tak uwielbiają mężczyźni, są następujące — jeżeli akurat jest lato, a w pobliżu znajduje się jakikolwiek zbiornik wodny — jezioro czy fontanna, należy natychmiast do niego wskoczyć z pieśnią na ustach (wersja spontaniczna) albo przypadkiem wpaść, ześlizgując się z pomostu lub murka (wersja nieporadna). Jeżeli nie ma pod ręką zbiornika, można zawsze coś na siebie wylać. Efekt będzie ten sam — można będzie zdjąć zmoczoną część garderoby, co zdecydowanie podniesie nasze notowania w męskich oczach. Do objawów bycia szaloną zaliczają się także głośne śpiewy na ulicy w godzinach wieczornych, urokliwe potykanie się na wysokich obcasach i spontaniczne tańce w najmniej przystosowanych do tego celu miejscach (na przykład w sklepie spożywczym). Jeżeli przegniemy przysłowiową pałę i napotkamy niezbyt przychylny wzrok partnera, należy uwiesić mu się na ramieniu i wyszczebiotać: Oj weeź! Jestem taakaa pijana! Chodź ze mną tańczyć!
To chyba jasne, że podczas tego upojnego flirtu, trzeba ciągle stwarzać mężczyźnie okazje, żeby mógł otoczyć nas swoim troskliwym ramieniem. Tylko pamiętajmy, że nie mogą to być zadania skomplikowane typu Przynieś mi kwiaty albo Ugotuj kolację, bo stopień ich trudności może być deprymujący dla co bardziej wrażliwych mężczyzn. Wystarczy Zimno mi!, żeby on mógł okryć cię swoją bluzą albo Zgłodniałam, żeby mógł szarmanckim gestem podać „kebaba”. Nie wolno jednak posunąć się za daleko. Rasowa słodka idiotka musi pamiętać, że to mężczyzna powinien wykonać pierwszy krok, można jedynie go do tego delikatnie sprowokować na przykład siadając mu na kolanach i pakując nos w dekolt.
A więc do dzieła, dziewczyny! Sto procent skuteczności gwarantowane! Żaden facet się nie oprze! Tylko co, jeżeli faktycznie uda się takiego faceta poderwać? Być może trzeba będzie udawać całe życie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze