Permareksja – uzależnienie od diet
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuWiększość ludzi przynajmniej raz w życiu podejmowała próbę odchudzania się. Największą presję, aby być szczupłym, odczuwają Brazylijczycy. W Polsce 38% zauważa zbytnią presję odchudzania. Są kobiety, które diety stosują całymi latami. Stają się dla nich celem i sensem życia. Permareksja, czyli uzależnienie od diet jest coraz większym problemem społecznym. Wymaga terapii, bez której osoba dotknięta chorobą nie jest w stanie sobie poradzić.
Diety stosują całymi latami. Stają się dla nich religią, celem i sensem życia. Permareksja, czyli uzależnienie od diet jest coraz większym problemem społecznym. Wymaga terapii, bez której osoba dotknięta chorobą nie jest w stanie sobie poradzić.
Kopenhaska, sałatkowa, śródziemnomorska. One je wszystkie mają w małym palcu. Kiedy kończą stosowanie jednej diety, zaczynają następną. Tabele kaloryczne i indeks glikemiczny znają na pamięć. Żadnych czekoladek, tłuszczów, węglowodanów. Wiele z nich nie ma problemów z figurą, dieta jest celem samym w sobie. Organizuje im dzień, staje się nałogiem, sposobem na życie. Nie wyobrażają sobie dnia bez liczenia kalorii i szczegółowego ustalania, co zjedzą, a czego sobie odmówią. I w końcu stosowanie diety staje się ważniejsze niż dzieci, praca, rodzina i przyjaciele. Nic nie może stanąć na drodze do realizacji zaplanowanego sposobu odżywiania, bo nic nie ma takiego znaczenia, jak zrealizowanie zasad danej diety. Osoba dotknięta permareksją nie pójdzie z koleżankami na kolację i kieliszek wina, bo alkohol jest zabroniony w diecie. Do kina nie wybiorą się, bo przeszkadza im zapach prażonej kukurydzy. A ta jest absolutnie zakazana. Jeśli się złamią, wyrzuty sumienia będą dręczyć je jeszcze długo. Wszystko musi być zgodnie z zasadami diety.
Dieta porządkuje życie
Marianna ma 20 lat. Na diecie jest nieustannie od ponad 5 lat. O zasadach odżywiania wie nie mniej, niż niejedna dietetyczka. Diety dobiera tak, że kiedy jedna jest zbyt monotonna, po niej wybiera inną, która ma składniki brakujące w poprzedniej. Obudzona w środku nocy wyrecytuje tabelę kaloryczną. Teraz jest na diecie bezwęglowodanowej. Na śniadanie zjada jajko z pomidorem, chleb jest surowo zakazany, na obiad mięso z surówką, a na kolację sałatkę, żadnego ryżu, żadnej kaszy. Kilka lat temu ważyła 75 kilogramów przy wzroście 160 cm. Nienawidziła swojego ciała. Jadła, głodziła się, potem znowu objadała.
— Myślałam, że jestem grubą świnią, na którą żaden mężczyzna nawet nie spojrzy. Najgrubsza w klasie. Klucha, pulpet. Nie wiesz jak to jest, jak koleżanki zaczynają chodzić na randki, a Ty ciągle jesteś sama, bo nikt nie chce być z grubaską - wspomina Marianna.
Najpierw była na diecie kopenhaskiej, tylko jajka, szpinak i mięso. Wytrzymała tydzień. Czuła się ciągle głodna. Kiedy rzuciła dietę, wszystko jej smakowało, na wszystko miała ochotę. Nie schudła, za to przytyła kolejne 3 kilogramy. Potem testowała kolejne diety. Najdłużej 1000 kalorii. Stopniowo udało jej się zrzucić 20 kilogramów, potem przytyła 5. Dziś, do idealnej jej zdaniem wagi, brakuje jej jeszcze jakieś 7–10 kilogramów mniej. Na razie waga się zatrzymała, ale Marianna nie daje za wygraną. O tym, że jest uzależniona od diet nie chce słyszeć.
— Dieta porządkuje mi odżywianie. Kiedy nie stosuję żadnej diety, zaczynam się objadać. Szybko tracę kontrolę nad tym, co jem. Znowu zaczynam tyć. Muszę mieć nad sobą bata, przestrzegać jakichś zasad, mieć cel - mówi Marianna.
Moda na diety
Świat zwariował na punkcie odchudzania się, wynika z badań przeprowadzonych przez Reader’s. W sondażu przepytano 16 000 osób na świecie. Okazało się, że większość ludzi przynajmniej raz w życiu podejmowała próbę odchudzania się. Największą presję, aby być szczupłym, odczuwają Brazylijczycy - 77% mężczyzn i 89% kobiet twierdzi, że zbyt wielkie znaczenie przywiązuje się do problemu wagi. W Indiach – 68%, a w USA – 62%. W Polsce – 38% widzi tu zbytnią presję. Polacy, żeby schudnąć przede wszystkim stosują diety. Prawie 73% wybrało tę formę odchudzania, ruch – 63,5%, zdrowsze, bardziej wartościowe jedzenie – 36%.
Do obsesji na punkcie diet przyczyniają się media. Rozpisują się o sposobie odżywiana Gwyneth Paltrow, która od lat jest makrobiotyczką, czy Madonnie, która stosuje bezwęglowodanową dietę dr Atkinsa. Kobiety chcą być idealne jak podziwiane przez nie gwiazdy popkultury. Nie zdają sobie sprawy, że często wyretuszowane zdjęcia w prasie mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Na permareksję często cierpią kobiety ze skłonnością do perfekcjonizmu. A jak pokazują badania, ludzie z nadwagą są postrzegani jako mniej pracowici i aktywni, co oczywiście nie jest żadną regułą. Szczupła kobieta szybciej jednak dostanie pracę, niż jej koleżanka z nadwagą, chociaż jest równie kompetentna i wykształcona.
Uzależnienie dotyka nie tylko osoby z nadwagą, ale bardzo często też szczupłe osoby, które nie radzą sobie z emocjami, samoakceptacją i niskim poczuciem własnej wartości. Wydaje im się, że kiedy będą miały idealnie szczupłą sylwetkę, wszyscy je pokochają, a one spojrzą na siebie łaskawszym okiem. Nie potrafią zapanować nad własnym życiem, więc chcą mieć chociaż kontrolę nad tym, co jedzą.
Pemareksję trzeba leczyć
Jak każde uzależnienie pemareksję należy leczyć. Choroba może prowadzić do wyniszczenia organizmu. Ciągła zmiana diet, często ubogich w składniki odżywcze może prowadzić do niedoborów witamin, mikroelementów i anemii. Zdarza się też, że permareksja przeradza się w anoreksję, która prowadzi do śmierci. Poza tym, jak każde uzależnienie, niszczy życie rodzinne i towarzyskie osoby nią dotkniętej. Czerwone światło powinno zapalić się, kiedy pomimo chęci zaprzestania stosowania kolejnej diety, sięga się po nią, kiedy sposób odżywiania staje się ważniejszy niż rodzina i przyjaciele, nie jest środkiem, ale celem życia.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze