Karp i slow food idą w parze!
MAGDALENA BIAŁOUSZ • dawno temuArtykuł sponsorowany
Świąteczne menu nierzadko jest sennym horrorem dla miłośników light food i zdrowego odżywania. Zupełnie niesłusznie, bo nic nie stoi na przeszkodzie, by przyrządzić świąteczne potrawy tak, by były zdrowe i lekkostrawne. Podpowiadamy, jak przygotować świątecznego karpia w wersji light.
Karp jest tłusty i niezdrowy? To mit!
Karp zaliczany jest do ryb średnio tłustych, czyli takich, które zawierają od 2 do 7% tłuszczu. Znajduje się w tej samej grupie co sum, pstrąg i tuńczyk. Natomiast okrzyknięty zdrowym łosoś jest rybą tłustą. Zawartość tłuszczu w łososiu zawiera się w przedziale 7 do 15%. Nietrudno zauważyć, że w ekstremalnej sytuacji łosoś może mieć nawet siedem razy więcej tłuszczu niż karp. Zaliczanie karpia do ryb tłustych jest niczym nieuprawnione.
Przy tym warto zauważyć, że karp jest o połowę mniej tłusty niż mięso wołowe i cztery razy mniej tłusty niż wieprzowina, po którą sięgamy często i chętnie. Tym samym mit o dużej zawartości tłuszczu w karpiu trzeba włożyć tam, gdzie jego miejsce – między bajki.
Karp jest rybą lekkostrawną, polecaną jako alternatywa dla potraw mięsnych i źródło cennego białka. Tego ostatniego jest w karpiu bardzo dużo, bo aż 18 gram na każde 100 gram ryby. Mniej niż w drobiu, ale więcej niż w wieprzowinie. Jeśli chodzi o wołowinę, to ilość białka w mięsie i karpiu jest porównywalna. Nie ma więc żadnego powodu, dla którego karp nie mógłby stać się alternatywą dla mocno zakorzenionych w polskiej tradycji potraw mięsnych.
Białko to nie wszystko. Karp zawiera też duże ilości mikroelementów, w tym fosforu, potasu, wapnia i magnezu oraz znaczne ilości kwasów tłuszczowych niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego. Trzeba też koniecznie podkreślić, że karp zawiera bardzo dużo kolagenu, niezbędnego w diecie, bo warunkującego prawidłowe funkcjonowanie stawów i chrząstek. Pod tym względem karp bije na głowę inne ryby.
Nietłusty, smaczny, lekkostrawny, bogaty w białko i mikroelementy. Jedzmy karpie!
Karp duszony – przepis
Przydadzą się:
– dzwonka lub filety z karpia,
– zioła do smaku (można kupić gotowe mieszanki przypraw komponowanych specjalnie do karpia),
– sok z jednej cytryny.
Karpia skrapiamy sokiem z cytryny, aby był bardziej wytrawny, obsypujemy ziołami, układamy w naczyniu żaroodpornym z przykryciem i wstawiamy do piekarnika, na minimum godzinę. Ustawiamy niską temperaturę i wyłączamy termoobieg. Taki zabieg sprawi, że karp nie tyle upiecze się, co właśnie udusi w sosie własnym. O gotowości potrawy będzie świadczył kolor karpia – mięso powinno być białe, widelec lub patyczek wbije się lekko, nie poczujemy oporu. Tłuszcz, który wytopi się z karpia, można zużyć do przyrządzenia galarety lub zupy rybnej.
Jeśli chcemy czegoś bardziej oryginalnego niż sam duszony karp, możemy dodać dowolne warzywa lub grzyby. Z karpiem dobrze komponuje się włoszczyzna, papryka, brokuły, pomidory i szpinak.
Nie chcesz smażyć karpia? Nie musisz!
Karp smażony to tradycja i obowiązek wigilijny? Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Chociaż w Polsce przyjęło się robienie karpia w galarecie lub właśnie smażenie, są i inne, zdrowsze warianty potraw z tej ryby.
Karp ze względu na swoją delikatną naturę doskonale nadaje się do przyrządzania dań zgodnie z filozofią slow food. Tu nie ma miejsca na pośpiech. Jest za to czas na powolne gotowanie lub duszenie, niespieszne smakowanie, doprawianie, delektowanie się zapachem przyrządzanej potrawy i w końcu powolne, majestatyczne smakowanie.
Dietetycy są zgodni – to właśnie potrawy gotowane i duszone zawierają najmniej tłuszczu, są najzdrowsze i przy tym najsmaczniejsze. Wbrew pozorom smażenie nie sprzyja doznaniom smakowym.
Jeśli zależy nam na przygotowaniu karpia w wersji fit, trzeba zrezygnować z ciężkich sosów. Nie będzie to ze szkodą dla potrawy, bo karp jest tak smaczny, że nie potrzebuje dodatków w postaci wyrazistych w smaku sosów.
Karpia można ugotować lub udusić solo albo z dodatkiem lekkich warzyw i ziół. Ta druga opcja sprawdzi się doskonale, jeśli karp ma być nie tylko przystawką, ale daniem głównym. Warto zrezygnować z typowo polskiej tradycji podawania ryby z ziemniakami, zamiast nich lepiej sprawdzi się ryż, pełnoziarnisty makaron lub dowolna kasza.
Karp gotowany – przepis
Przygotowanie gotowanego karpia wbrew pozorom nie polega na wrzuceniu surowej ryby do wrzątku. Można oczywiście to zrobić, ale walory smakowe tak przygotowanej ryby będą bardzo miałkie.
Potrzebne będą:
– karp (najlepiej cały),
– wywar z włoszczyzny lub surowa włoszczyzna,
– sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy do smaku,
– opcjonalnie inne zioła lub warzywa.
Karpia najlepiej podzielić na dzwonka, nie usuwać ości. Dzięki temu nie rozpadnie się w gotowaniu. Dla lepszego smaku karpia gotuje się z głową i płetwami pozostałymi po sprawieniu ryby.
Dzwonka karpia wkładamy do wrzącego wywaru z warzyw lub gotującej się wody z warzywami, głową i płetwami. Gotujemy chwilę, zmniejszamy temperaturę i gotujemy na wolnym ogniu tak długo, aż mięso zbieleje. To kolejna potrawa przyrządzana w duchu slow food.
Gotowanego karpia można podać na ciepło lub na zimno. Wykorzystuje się go między innymi do przygotowania karpia w galarecie i karpia po żydowsku.
Karpie hodowane w Polsce – co warto o nich wiedzieć
-Historia hodowli karpia w Polsce liczy blisko osiemset lat. Dziś nasz kraj przoduje zarówno pod względem produkcji, jak i spożycia karpia. Co roku do sprzedaży trafia około 20 000 ton polskich karpi.
-Stawy karpiowe w Polsce zajmują blisko 50 000 hektarów. Są zakładane na obszarach centralnej i południowej Polski. Niejednokrotnie to jedyne zbiorniki wodne na przestrzeni wielu kilometrów.
-Stawy karpiowe są ostoją ptactwa wodnego. Żerują tu i odpoczywają nie tylko tak mocno kojarzące się z wodą mewy, rybitwy, czaple, perkozy czy kaczki, ale też sowy, dudki i wiele, wiele innych. Okolice stawów karpiowych to siedliska dzikiej natury, często objętej ochroną i prawdziwy raj dla ornitologów.
Jeśli chcemy dbać o populacje ptasich rodzin w Polsce, jedzmy karpie! Prawda jest bowiem taka, że bez stawów karpiowych większość tych ptaków zmieni lokalizację lub wyginie.
-Hodowla karpia w Polsce nosi wszelkie znamiona hodowli slow. Nie ma tu mowy o dokarmianiu sztucznymi paszami i hormonami mającymi przyspieszyć wzrost ryby. Stosuje się karmienie naturalne, dodatkowo wzbogacone zbożami. Ekologiczna hodowla karpia to przede wszystkim jego wysoka jakość, nie ilość czy szybki wzrost. Do sprzedaży trafiają dopiero trzyletnie karpie.
-Karp w Polsce dostępny jest jako ryba świeża – nie jest mrożony. Dzięki temu możemy cieszyć się wyjątkowymi walorami zdrowotnymi tej pysznej ryby. Karp bowiem nie ma sobie równych. Nazywany jest królewską rybą i w pełni na to miano zasługuje.
Materiał współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego w ramach Programu Operacyjnego "Rybactwo i Morze".
Artykuł sponsorowany
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze