Konkurencja dla słońca
REDAKCJA • dawno temuChociaż samoopalacze są produkowane już od 1960 roku, zdobyły popularność dopiero w ostatnich latach. Mimo że coraz więcej wiemy na temat szkodliwości promieniowania słonecznego, moda na opalanie nie przemija. Samoopalacze imitują efekt naturalnej opalenizny, którą możemy uzyskać bez udziału słońca i bez względu na porę roku czy pogodę.
Samoopalacze
pozwalają uzyskać przyciemnienie koloru skóry dzięki substancjom chemicznym obecnym w ich składzie. Nowoczesne preparaty zawierają m.in. dihydroksyaceton (DHA) lub erytrulozę — substancje wywołujące zabarwienie, składniki nawilżające, witaminę E, kwasy owocowe delikatnie złuszczające naskórek oraz filtry UVA i UVB. Działanie dihydroksyacetonu i erytrulozy jest podobne i polega na wejściu w reakcję cząsteczek hydroksyketonów z aminokwasami, peptydami i białkami naskórka. Różnica polega na szybkości reakcji. Opalenizna wywołana DHA pojawia się po upływie 4–6 godzin, natomiast efekt działania erytrulozy jest widoczny po 24 godzinach. Producenci kosmetyków stosują połączenie obu związków, co powoduje, że dzięki DHA kolor pojawia się prawie od razu, a dzięki erytrulozie utrwala się i ujednolica. Obydwa związki są łagodne i nie wywołują podrażnień. Są bezpieczne, gdyż działają tylko na poziomie zewnętrznej, rogowej warstwy naskórka. Mogą natomiast spowodować lekkie przesuszenie skóry, dlatego obecnie wszystkie samoopalacze mają skład wzbogacony o substancje nawilżające lub natłuszczające. Samoopalacze występują w postaci kremów, mleczek, balsamów, emulsji, sprayu, a ostatnio nawet w formie chusteczek (Estée Lauder). Początkującym amatorom tego sposobu przyciemniania skóry producenci proponują kosmetyki zawierające poza substancjami samoopalającymi barwnik, który pomaga w równomiernym rozłożeniu kosmetyku na skórze, dając jednocześnie natychmiastowy efekt opalenizny. Na rynku dostępne są również balsamy i kremy delikatnie brązujące skórę. Ich działanie polega na dużo delikatniej działających barwnikach roślinnych. Na szczęście epoka środków barwiących skórę na pomarańczowo i brudzących ubrania minęła bezpowrotnie, jednak producentom nie udało się dotąd całkowicie wyeliminować intensywnego zapachu samoopalaczy. Nakładaniu preparatu samoopalającego towarzyszy zwykle przyjemny zapach, który zawdzięczamy dodatkowi substancji zapachowych. Za nieprzyjemny zapach, który pojawia się mniej więcej po godzinie od użycia preparatu odpowiada reakcja biochemiczna zachodząca między DHA a naskórkiem, prowadząca do powstania opalenizny. Jego intensywność zależy także od właściwości naszej skóry — u jednych jest mocniejsza u innych słabsza.
Jak nakładać samoopalacz?
1. Opalanie rozpocznij od złuszczenia martwych komórek naskórka za pomocą peelingu lub szorstkiej rękawicy kąpielowej. Szczególnie starannie wymasuj łokcie, kolana i pięty, gdyż skóra w tych miejscach jest grubsza, przez co powoduje nadmierne gromadzenie się samoopalacza.
2. Dokładnie umyj i wysusz skórę, potem wmasuj w nią lekki krem lub balsam nawilżający. Dzięki temu samoopalacz wchłonie się równomiernie.
3. Jeśli będziesz nanosiła samoopalacz na twarz, zabezpiecz odrobiną wazeliny lub tłustego kremu brwi oraz linię włosów.
4. Starannie i równomiernie pokryj preparatem czoło, policzki, nos i brodę, potem szyję, kark, ramiona i dalej w dół.Jeśli używasz kremu samoopalającego, nie nabieraj go na dłonie zbyt dużo — tylko tyle, ile potrzeba, by pokryć wybrany fragment ciała.
5. Na łokcie, kolana oraz pięty nanieś mniejszą ilość emulsji i dokładnie rozetrzyj, gdyż zrogowaciała skóra w tych miejscach wchłania jej o wiele więcej i zabarwia się intensywniej niż reszta ciała. Nadmiar kosmetyku delikatnie usuń papierową chusteczką.
6. Pamiętaj o dokładnym umyciu rąk, inaczej zabarwią się na żółto. Potem nanieś odrobinę samoopalacza na wierzchdłoni i rozetrzyj go grzbietem drugiej.
7. Większość samoopalaczy wchłania się w ciągu około 20 minut. Odczekaj zanim włożysz ubranie lub załóż coś ciemnego,niektóre tkaniny mogą złapać kolor. Jeśli chcesz utrzymać świeżość opalenizny, po 3–4 dniach złuszcz skórę pellingiemi nałóż samoopalacz ponownie. W razie pojawienia się zacieków i plam po nałożeniu samoopalacza można sięgnąć np. po krem z kwasami AHA lub BHA albo sok z cytryny (on także zawiera kwas owocowy). Kwasy przyspieszą proces złuszczania naskórka i dzięki temu szybciej pozbędziemy się niechcianej plamy.
Od czego zależy trwałość opalenizny uzyskanej za pomocą samoopalacza?
— Od szybkości odnowy naskórka, co jest cechą indywidualną — u jednych proces odnowy naskórka zachodzi szybciej u innych wolniej.
— Od głębokości, na jakiej powstało zabarwienie. DHA działa co prawda tylko na poziomie zewnętrznej — rogowej warstwynaskórka. Jednak martwe komórki w strefie rogowej naskórka ułożone są warstewkami jedna na drugiej. Jeśli skóra przed nałożeniem samoopalacza zostanie dokładnie złuszczona za pomocą peelingu lub balsamu z kwasami owocowymi, opalenizna ma szansę utrzymać się nieco dłużej.
— Obecne w kremie samoopalającym związki chemiczne odpowiedzialne za powstanie opalenizny nie działają natychmiast po nałożeniu kremu. Dlatego tak ważne jest, by bezpośrednio po użyciu preparatu unikać kontaktu z wodą. Po pewnym czasie związki te wnikają w powierzchnię naskórka i zapoczątkowane zostają reakcje chemiczne, wtedy już zmycie wodą preparatu nie jest możliwe, a powstająca opalenizna jest również odporna na działanie wody.
Od czego zależy odcień i intensywność uzyskanego za pomocą samoopalacza koloru skóry?
Dlaczego różnie reagujemy na te same samoopalacze?Dlatego, że ostateczny efekt ich działania zależy od właściwości naszej skóry, od jej pH, grubości i składu aminokwasowego. Stąd ten sam samoopalacz może wywoływać różne zabarwienie i jej intensywność u różnych osób. Odcień i intensywność opalenizny jest uzależniony od naturalnej grubości warstwy naskórka, im jest grubsza tym uzyskuje się ciemniejszy kolor opalenizny. Duży wpływ na odcień sztucznej opalenizny ma także wartość pH skóry, która u każdego może nieznacznie sięróżnić. Dlatego poleca się, by przed nałożeniem samoopalacza przetrzeć także skórę całego ciała tonikiem, który nada skórze bardziej kwasowy poziom pH, dzięki czemu uzyskamy ładniejszy odcień opalenizny. Intensywność opalenizny zależy także od ilości i rodzaju poszczególnych aminokwasów w naszej skórze, co jest cechą indywidualną każdego z nas. Ponieważ reakcja chemiczna, dzięki której następuje przyciemnienie skóry zachodzi między DHA lub innym związkiem chemicznym a aminokwasami, dlatego tak istotny jest stosunek ilościowy poszczególnych aminokwasów w naszej skórze. DHA w zależności od tego z którym aminokwasem reaguje, daje nieco inne zabarwienie, czasem bardziej żółte, czasem bardziej brązowe lub pomarańczowe, ponadto jedne aminokwasy zabarwiają się bardziej intensywnie inne mniej. Tak więcostateczny kolor opalenizny zależy w dużej mierze od tego których rodzajów aminokwasów mamy akurat więcej w naskórku. Odcień opalenizny zależy również od stężenia związku chemicznego powodującego ciemnienie skóry w preparacie kosmetycznym (zwykle stosuje się DHA w stężeniu od 2 do 5 %) oraz od ilości nałożonego preparatu.
Opalający prysznic
Od niedawna „opalający prysznic”, który dotychczas robił karierę w Hollywood można wykonać również w Polsce.Działa na skórę tak jak samoopalacz ake utrzymuje się przez dłuższy czas, od siedmiu do dziesięciu dni, w zależności odindywidualnego tempa złuszczania się naskórka. Wystarczy kilka minut, aby całe ciało równomiernie pokryło się opalenizną.Najpierw kosmetyczka spryskuje całe ciało preparatem zawierającym kwasy owocowe, potem za pomocą aparatupod ciśnieniem nanosi na ciało samoopalacz, tak jakby malowała je farbką. Ponieważ samoopalacz zawiera substancjebarwiące, efekt jest widoczny od razu. „Opalający prysznic” jest bezpieczny dla skóry — uzyskanie pięknej opaleniznynie wiąże się z wystawianiem jej na działanie szkodliwego promieniowania UV. Po trzech dniach zabieg trzeba powtórzyćdla utrwalenia efektu, potem można go stosować co 10 dni. Cena pierwszego zabiegu 100 zł, kolejnych 80 zł.
Więcej informacji o tej metodzie uzyskacie pod adresem www.smart-tan.pl
Zabieg samoopalający w gabinecie kosmetycznym
Jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą cieszyć się piękną opalenizną, ale nie mają wprawy w nakładaniu samoopalacza lub wolą oddać się w ręce profesjonalisty. Najpierw kosmetyczka wykonuje peeling całego ciała.Po delikatnym złuszczeniu martwych komórek naskórka, gładka i miękka skóra jest doskonale przygotowana do nałożenia kremu samoopalającego. Dla lepszego nawilżenia skóry kosmetyczka wmasowuje również w całe ciało mleczko lub krem nawilżający. Potem cierpliwie, starannie wciera samoopalacz, masując skórę, co gwarantuje równomierną i naturalną opaleniznę. Dla utrzymania koloru po tygodniu można zabieg powtórzyć. Zabieg trwa około godziny i kosztuje 100–180zł.
Make Up
telefon 022/ 497–81-70,
www.makeup.com.pl.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze