Ty też jesteś feministką
MAGDALENA LITTERER • dawno temuI oto zapuścili się w nieskończoną dyskusję o kobietach. Jeden twierdził, że są dobre, drugi, że złe: i obaj mieli słuszność; jeden, że głupie, drugi, że pełne sprytu: i obaj mieli słuszność; jeden, że fałszywe, drugi, że szczere: i obaj mieli słuszność; jeden, że skąpe, drugi, że rozrzutne: i obaj mieli słuszność; jeden, że ładne, drugi, że szpetne: i obaj mieli słuszność; jeden, że gadatliwe, drugi, że skryte; jeden, że szczere, drugie, że obłudne...
I oto zapuścili się w nieskończoną dyskusję o kobietach. Jeden twierdził, że są dobre, drugi, że złe: i obaj mieli słuszność; jeden, że głupie, drugi, że pełne sprytu: i obaj mieli słuszność; jeden, że fałszywe, drugi, że szczere: i obaj mieli słuszność; jeden, że skąpe, drugi, że rozrzutne: i obaj mieli słuszność; jeden, że ładne, drugi, że szpetne: i obaj mieli słuszność; jeden, że gadatliwe, drugi, że skryte; jeden, że szczere, drugie, że obłudne; jeden, że ciemne, drugi, że rozumne; jeden, że stateczne, drugi, że wyuzdane; jeden, że postrzelone, drugi, że roztropne; jeden, że duże, drugi, że małe: i obaj mieli słuszność. Denis Diderot, Kubuś Fatalista i jego pan |
Otwieram czasopismo Wysokie Obcasy i czytam w nim wypowiedzi znanych mężczyzn o tym, jaki jest ich stosunek do kobiet, choć pretekstem jest pytanie: “Gdybym był kobietą”. Wypowiadają się znani w całej Polsce panowie i wszyscy oni jak jeden mąż twierdzą, że kobiety są istotami równorzędnymi wobec mężczyzn, że popierają równouprawnienie i partnerstwo płci całym sercem, no i rzecz najważniejsza, o ich przekonaniach świadczą czyny, nie tylko słowa.
Ludzi wyznających takie poglądy jest coraz więcej. Tworzą wielki i silny nurt. Społeczeństwo, a na pewno ta jego część, która tworzy miejską społeczność zżyła się z feminizmem. Z samym tym słowem na pewno się nie zżyła, ale to tylko dlatego, że go nie rozumie. Nie tylko zresztą tego słowa nie rozumie większość moich rodaków. Pani profesor UW mówi do studentów, którzy podczas jej wykładu, zupełnie nie zwracając na nią uwagi, gadają: Ależ proszę państwa, przecież takie zachowanie to ignorancja. Najwidoczniej ignorancja, tj. kompromitująca niewiedza pomyliła jej się z ignorowaniem, czyli lekceważeniem. Wracając do naszego feminizmu, ignorancja podstawowego znaczenia tego terminu jest w Polsce powszechna. Feminizm, w ogólnym zarysie, to ruch dążący do społecznego i prawnego równouprawnienia kobiet, a feministki, czy też feminiści to zwolennicy idei feminizmu. Szwedzka pisarka Majgull Axelsson, autorka prezentowanej w Kafeterii powieści “Daleko od Niflheimu”, została zapytana przez dziennikarkę Gazety Wyborczej, czy nazwałaby siebie feministką. Oczywiście! – odparła – Dziś w Szwecji wszyscy są feministami, nawet parający się polityką mężczyźni. Nie można nie być feministką, jeśli feminizm określi się jego klasyczną definicją — że to świadomość faktu, iż sytuacja kobiet w różnych miejscach świata jest znacznie gorsza od sytuacji mężczyzn, że kobiety na całym świecie otrzymują niższe wynagrodzenie za wykonywanie tej samej pracy co mężczyźni itd. Zgadzam się z Majgull Axelsson, rozumiejąc znaczenie pojęcia feminizm, nie można nie myśleć o sobie jako o feministce.
Oczywiście z feminizmu, jak z każdego ruchu społecznego, wyłonił się nurt radykalny, który chciałby zlikwidować wszelki margines swobody, zwyczaje wynikające z tradycji, a w ich miejsce zaprowadzić system idealnych, wyzutych z wszelkich kontekstów kulturalnych relacji damsko-męskich, a więc utopię. Trzeba jednak pamietać, że od głównego nurtu ideologii do jej skrajnych przejawów jest daleko. Tak daleko, że gdyby utopistów uznać za reprezentantów danej filozofii społecznej, można by w ten sposób ośmieszyć i obalić jej najbardziej szczytne idee.
Jeśli mówisz: jestem za zrównaniem praw kobiet i mężczyzn, za tępieniem dyskryminacji, ale nie jestem feministką – to właśnie nią jesteś. W Polsce to kobiety są dyskryminowane, traktuje się je bardzo przedmiotowo (…). Choć przez feministki pewnie mógłbym być uważany za seksistę, bo jak kobieta mi się podoba, to ją podrywam, taki mam przelot – powiedział Wysokim Obcasom Muniek Staszczyk, z czego wynika, że nie zdaje sobie sprawy, że też jest feministą.
Feministami jest zapewne też wielu mężczyzn, którzy się z feministek podśmiewają. Na pewno feministą jest mój tata, który mówi, że kobiety nie są ani gorsze, ani lepsze od mężczyzn, no i że trzeba je oceniać indywidualnie, tak jak mężczyzn.
Ale też nie przesadzajmy z tą popularnością feminizmu wśród Polaków. Są wyjątki. Feministą nie jest raczej doktor prawa, który zbija z tropu studentkę niezwykle ciętą repliką: A kto dał blondynce prawo głosu?! Nie jest nim także pewien chłopak, który, gdy go mijałam na ulicy, głośno przechwalał się koledze, jak to przygadał takiej jednej babie, co się z wózkiem pchała do restauracji: Wyp…….j ty je…a feministko do Unii Europejskiej! Oni chyba feministami nie są, chociaż głowy sobie uciąć nie dam
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze