Antyfeministki kontra feministki. Z kim się zgadzasz?
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuKobiety przez wieki walczyły o równoprawny dostęp do nauki, pracy i godnych zarobków, sprawiedliwy podział obowiązków rodzicielskich i domowych. Wiele udało się zrobić, ale jeszcze wiele jest do zrobienia. I kiedy wydawałoby się, że to jedyna słuszna droga dla współczesnej kobiety, one mówią – nie podpisujemy się pod działaniami feministek.
Antyfeministki mają swoje fora internetowe i blogi, gdzie przekonują, że równouprawnienie nie jest jedynym poglądem wyznawanym przez kobiety. One wolą tradycyjny podział ról. Powołują się na biologię i religię, wszakże gołym okiem widać, że baba różni się od chłopa, więc i mają różne role społeczne do odegrania. I tak mężczyzna od wieków polował, a kobieta zajmowała się domowym ogniskiem, więc ich zdaniem feministki działają wbrew naturalnym predyspozycjom człowieka.
Antyfeministka na swoim blogu pisze:
(…) Kobiety są dyskryminowane w miejscach pracy.
Tylko, że nikt jeszcze nigdy nie zadał sobie pytania o to czy przypadkiem kobiety i mężczyźni nie mają innych predyspozycji? Może mężczyźni rzeczywiście lepiej potrafią wykonywać swoją pracę na niektórych stanowiskach, a na innych kobiety zdecydowanie są lepsze od mężczyzn. Przecież kobieta zdecydowanie i niezaprzeczalnie różni się od mężczyzny pod względem fizjonomii i psychiki (…).
I o macierzyństwie i obowiązkach domowych:
(…) Kobiety MUSZĄ poświęcać się swoim dzieciom. Ale co znaczy słowo "muszą"? Czy każda zdrowa kobieta przy pełnych zmysłach kiedykolwiek przyznałaby, że musi opiekować się swoim dzieckiem? Czy naprawdę to jest główny problem i oznaka ciemiężenia kobiet? Opieka nad dzieckiem to z pewnością nie jest łatwe, miłe i przyjemne zajęcie ale jest coś, co z pewnością pomaga: miłość macierzyńska.
Czy waszym zdaniem antyfeministki mają rację?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze