Jestem oczarowana tym zapachem. Początkowo nie mogłam się do niego przyzwyczaić, a wręcz zaakceptować. Mój mężczyzna jednak z uporem maniaka pryskał się nim codziennie. Przeszkadzał mi ten słodki aromat, który bardziej mi przypominał zapach dla kobiet, może takich zdesperowanych, ale zawsze dla nich.
Przełom nastąpił, kiedy między moimi rzeczami do prania pojawiła się jego koszula. Wywąchałam ją z należytą uwagą ze wszystkich stron i stwierdziłam, że jest to jeden z ciekawszych zapachów, które mój mężczyzna używał do tej pory. Nie mogłam uwierzyć, że wcześniej mi się nie podobał. A jednak uznałam, że chcę od tej chwili czuć go codziennie. I oglądać również, bo jest na co popatrzeć.
Flakon jest wspaniały, szklany prawoskrętny prostopadłościan utrzymany w stylistyce damskiego odpowiednika.
Zapach jest po prostu zniewalający, bardzo elegancki, intrygujący. Zdarzyło mi się kilkakrotnie, że obejrzałam się na ulicy za mężczyznami, którzy go używają. Jest rozpoznawalny, bo jest bardzo charakterystyczny.
Ciekawostką jest to, że w nucie głowy jest sama lawenda. Dalej można wyczuć miętę, kalambryjską mandarynkę, bergamotkę i chiński kardamon. Natomiast dzieło wieńczy zmysłowa ambra, aromatyczna indonezyjska paczula i podniecające piżmo.
Polecam tą wodę raczej dla dojrzałych mężczyzn. Nie wyobrażam sobie nastolatka czy studenta spryskanego tym aromatem. Jest to silny zmysłowy i bardzo głęboki zapach, i tacy też mężczyźni powinni go używać.
Gorąco polecam.
Producent | Lancome |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, po goleniu oraz perfumy dla niego |
Przybliżona cena | 200.00 PLN |