Odkąd kupiłam cienie do powiek Cantare Cosmetics, nikt mnie nie przekona, że tanie kosmetyki nie są nic warte.
Cienie kupiłam przechodząc koło miejskiego bazaru. I nie żałuję. Producent postarał się by jego produkt nie tylko był dobrej jakości, ale przyciągał spojrzenie estetycznym opakowaniem. Opakowanie jest prostokątne, z przezroczystym wieczkiem. Dość eleganckie i solidnie wyglądające. Wewnątrz znajduje się mała pacynka do cieni. Mimo swoich niewielkich rozmiarów doskonale nadaję się do malowania oczu.
Wewnątrz znajdują się trzy kolorystycznie dobrane cienie, sprasowane w formie prostokątów. Od pierwszego nałożenia zachwyca konsystencja - jedwabista, pudrowa. Cienie doskonale się nakładają, nie obsypują się w czasie aplikacji. Wystarczy jedno pociągnięcie pacynką czy pędzelkiem, aby nadać kolor powiekom. Dość duża ilość pigmentu sprawia, że kolor jest wyraźny a dzięki temu nabieramy mniej cienia, co z kolei sprawia, że produkt jest bardzo wydajny. I najważniejsze - po całym dniu noszenia go na powiekach wcale, ale to wcale się nie roluje. Pozostaje taki, jak chwilę po nałożeniu.
Zapach - pudrowy - jest na tyle delikatny, że z pewnością nie będzie przeszkadzał.
Mam paletę nr 4, w której skład wchodzi kolor biały i dwa brązy. Wszystkie cienie mają lekko mieniące się drobinki. Do wyboru mamy jednak wiele kolorów i zestawień.
Producent | Editt |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |