Absolutnie podstawowym kosmetykiem na lato (i nie tylko) są dezodoranty. Na rynku jest ich cała masa - większość z nich, wypróbowana przeze mnie, niestety podrażnia. A bez dezodorantu kiepsko się żyje i mnie, i otoczeniu. Jak zwykle w takich przypadkach i tu natura przyszła mi z pomocą.
Ten dezodorant ma formę naturalnego kryształu wyhodowanego na bazie ałunu potasu. Jest bezzapachowy, za to świetnie likwiduje nieprzyjemny zapach potu na bardzo długo. Przed użyciem należy go zwilżyć wodą i użyć jak klasycznego dezodorantu w kulce. I tyle - proste prawda? Głównymi jego zaletami są skuteczność i to, że nie podrażnia. Przy chemicznych dezodorantach miewałam czerwone podrażnienia, bolące gule, które przyprawiały mnie o najczarniejsze myśli z cyklu "rak". Teraz wszystkie te dolegliwość minęły jak ręką odjął.
Jakiś czas temu odkłam kolejne dwa fantastyczne zastosowania tego kryształu - łagodzenie podrażnień po goleniu okolic bikini i łagodzenie objawów po ukąszeniu owadów. Po goleniu wystarczy przez 2 dni, smarować 2 - 3 razy dziennie newralgiczne miejsce, a krostki i swędzenie się nie pojawią. To samo się tyczy swędzących ugryzień komarów czy meszek - objawy ustępują w ciągu 1 – 2 godzin.
Kryształ posiada sznureczek, dzięki czemu można go powiesić w dogodnym miejscu.
Waga to 120 g, co starcza na przynajmniej rok codziennego użytkowania.
Producent | Biolander |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antyperspiranty i dezodoranty |
Przybliżona cena | 28.00 PLN |