Latem większą uwagę przywiązuję do pielęgnacji ciała - w końcu pokazuję je na plaży. Skuszona promocją Oriflame, zakupiłam krem na lato do ciała. Czy było warto? Ja mam trochę mieszane uczucia.
Krem zamknięty jest w okrągłym, żółtym (chyba z założenia miało być słoneczne, w końcu to specyfik na lato) pudełku. Na wierzchu ma dość zwyczajną naklejkę. Jest poręczne, a dzięki okrągłej budowie mamy pewność, że nic nie zostanie w opakowaniu. Estetyką nie zachwyca, lecz z drugiej strony - widziałam gorsze opakowania.
Producent obiecuje podkreślenie opalenizny i delikatny, owocowy zapach. O ile to pierwsze faktycznie się sprawdza, gdyż krem zawiera mnóstwo drobinek, które fantastycznie się mienią w słońcu i sztucznym świetle, to z owocowym zapachem jest już gorzej. Moim zdaniem specyfik po prostu śmierdzi. Na szczęście, nie jest to zapach intensywny i szybko się ulatnia. Gdyby nie to, chyba bym go wyrzuciła, gdyż ten zapach na dłuższą metę byłby nie do zniesienia.
Krem ma bardzo gęstą, zbitą, wręcz maślaną konsystencję. Dość gładko sunie po skórze i przyjemnie się rozsmarowuje, lecz trzeba robić to raczej uważnie gdyż może się nieestetycznie "zbijać".
Kolejnym plusem produktu jest bardzo dobre nawilżenie. Używałam go w czasie wyjazdu nad morze, a także tuż przed i po. Mimo wielu czynników wysuszających skórę, takich jak słona woda czy słońce, moja zawsze była miękka, gładka i nawilżona, nawet w takich miejscach jak łokcie i kolana.
Niestety, krem nie jest zbyt wydajny. 150 ml produktu starczyło mi na dwa tygodnie. 29 zł ceny standardowej to zdecydowanie za wysoka suma. Ja nabyłam go w promocji za 9,90 zł i nie żałuję.
Myślę, że krem jest w sam raz na letni wyjazd nad morze czy jezioro i właśnie na takie wojaże polecam.
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 30.00 PLN |