"Nowy modelujący tusz do rzęs Volume Artist to prawdziwe dzieło sztuki w dziedzinie makijażu rzęs. To pierwszy tusz, którego formuła ma niezwykle lekką konsystencję musu. W połączeniu z innowacyjnym aplikatorem Creaflex pozwoli każdej kobiecie wymodelować rzęsy tak, żeby wydobyć elegancką i uwodzicielską głębię spojrzenia. Być artystką modelującą własne rzęsy. Tusz nadaje rzęsom objętość, wydłuża je i podkręca od nasady po same końce.
Przepełniona powietrzem struktura tuszu lekko się rozprowadza dokładnie otaczając każdą rzęsę z osobna, dzięki czemu rzęsy są idealnie wymodelowane. Musowa konsystencja formuły tuszu podnosi je i kształtuje jedna po drugiej. Formuła jest wzbogacona o witaminę E i prowitaminę B5.
Tusz Volume Artist posiada innowacyjny aplikator w formie stylizującej szczoteczki Creaflex, który idealnie pokrywa i rozdziela rzęsy jedną po drugiej bez sklejania i grudek. Szczoteczka precyzyjnie pogrubia, rzeźbi grubość i podkręca rzęsy, nadając im wymiar dzieła sztuki. Ta doskonała szczoteczka tuszu to dziesięć oddzielnych zbiorniczków, które zostały stworzone by dokładnie rozprowadzać musową konsystencję za każdym pociągnięciem".
To oczywiście zapewnienia producenta. A jak to wygląda w rzeczywistości??
7 ml tuszu zamknięte jest w srebrnym metalicznym opakowaniu przełamanym pomarańczem lub błękitem. Dostępny w kolorze czarnym lub brązowym - zarówno w wersji klasycznej jak i wodoodpornej.
Szczoteczka jest giętka, gumowa z "kolcami" zamiast włosków. Jak dla mnie odrobinę za szeroko rozstawionymi, co powoduje, że malowanie rzęs nie jest wcale takie komfortowe. Trzeba się nieźle nastarać, żeby na rzęsy nie zaaplikować nadmiaru tuszu.
Sam tusz jest dość rzadki, nie tworzy grudek, jest delikatny (nie podrażnił nawet moich wrażliwych oczu). Nie przeszkadza również zapach.
Niestety gorzej przedstawiają się właściwości. Tusz może i pogrubia rzęsy, ale poprzez nieestetyczne ich sklejanie. Po jednej warstwie rzęsy wyglądają jeszcze znośnie. Ale po dwóch są pozbijane w kupki i niestety trzeba usuwać nadmiar tuszu grzebyczkiem. Tusz wydłuża, ale nie tak spektakularnie jakbyśmy tego chciały. Z krótkich rzęs nie wyczarujemy mega-długich. Efektu podkręcenia też za bardzo nie da się zauważyć.
Cena w promocji to 26,99 zł, poza nią - 29,99 zł. Dostępny m. in. w drogeriach Natura.
Podsumowując - Astor wypuścił na rynek przeciętny produkt. Mimo tego, że bardzo lubię i cenię tą markę, muszę stwierdzić, że niestety nie spełnił moich wymagań.