Moje pierwsze plastry do depilacji. Depiluję łydki już od 10 lat i zawsze używałam kremu. Plastry nabyłam w Rossmannie. Opakowanie zawiera 20 plastrów i dwie chusteczki do usunięcia nadmiaru wosku po depilacji. Zapach mają taki sobie, ja cytrusów zasadniczo nie czuję.
Poczekałam, aż włoski urosną na 4 - 6 mm (zgodnie z instrukcją) i najpierw wykonałam próbę, czyli nakleiłam jeden plaster (ogrzany najpierw ciepłym strumieniem suszarki do włosów). Wosk dobrze przykleił się do łydki, choć umyłam się silnie nawilżającym żelem (a na pudełku instrukcja poucza, że skóra nie powinna być tłusta/nawilżona, a najlepiej świeżo umyta/odświeżona). Ponieważ mam delikatne i cienkie włoski bólu w zasadzie nie było (jak po oderwaniu mocnego plastra). Kilka minut "po" ustało początkowe swędzenie, pojawiły się niewielkie czerwone kropki, ale nic poza tym.
Resztki wosku usunęłam zwykłą oliwka dla dzieci, bo skoro są tylko dwie chusteczki oczyszczające w opakowaniu, musiałam znaleźć alternatywny sposób usunięcia resztek wosku z nóg - tak, na przyszłość. I oliwka dla dzieci, nałożona na duży płatek kosmetyczny do demakijażu, zdała egzamin doskonale. Nie powiem, trochę trzeba potrzeć, żeby oczyścić całe łydki, ale nie uważam tego za zbyt wielki wysiłek, bo z efektu końcowego jestem zadowolona. Nawet bardzo.
Włoski odrastają pojedyncze, nie są ostre, a wyraźnie osłabione, jasne i jakby bardziej kruche. Do depilacji samych łydek zużywałam w sumie 4 plastry (w opakowaniu jest 20 sztuk). Można zatem uznać, że produkt jest wydajny.
Polecam plastry Nair do depilacji nóg. Z czystym sumieniem twierdzę, że do miękkich i średnio gęstych włosków, takich jak moje, powinien się sprawdzić. Ocenę końcową daję 4, bo jednak usuwanie resztek nie przebiegło w pełni idealnie.
Producent | Nair |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |