Kiedy zbliża się lato zaczynam moje coroczne poszukiwania idealnego kremu z filtrem SPF 30 do twarzy. Muszę takich używać, bo raz, że nie jestem miłośniczką opalania, a dwa, w zeszłym roku nabawiłam się lekkich przebarwień z powodu pewnego niestabilnego kremu z i nie chcę, aby sytuacja się powtórzyła. Oczywiście lato to nie jedyny okres kiedy używam filtrów, ale w inne miesiące wystarcza mi SPF 15, który mogę znaleźć w wielu codziennych kremach. Jednak znaleźć wysoki, dobry filtr na lato do twarzy jest nie lada sztuką...
Nie zliczę ile takich kremów wypróbowałam i strasznie zniechęca mnie to, że większość z nich, nawet te przeznaczone do cery tłustej strasznie ją obciążają, przetłuszczają, nie nadają się pod podkład i co najgorsze bielą. Patrząc na tę małą niebiesko –żółtą, niepozorną tubkę kremu rodzimej marki Dax Cosmetics byłam wręcz przekonana, że to kolejny ”filtrowy tłuścioch” z którym się nie polubię. Okazało się jednak, że spodobał mi się i obecnie używam go bardzo często.
Technicznie prezentuje się dobrze. To biały, niezbyt gęsty krem o zapachu, który kojarzy mi się z nutą proszku do prania (nie jest intensywny i nie utrzymuje się na skórze). Zawiera w składzie olejek arganowy, wyciąg z nasion drzewa Tara, glicerynę i d-panthenol. Gwiazdkę odejmę za niepotrzebną parafinę.
Bałam się pierwszego użycia, a tu niespodzianka! Nakłada się wyjątkowo dobrze i nic, a nic nie bieli (biorę naprawdę sporo). Aplikuję go na lekki, dzienny krem nawilżający po czym odczekuję do 10 minut i zabieram się do nakładania podkładu.
Stosuję go z trzema różnymi fluidami i z każdym świetnie współgra, ale przez kilka minut zostawia na skórze leciutko błyszczący film i najlepiej dać mu się w spokoju wchłonąć ( co nie trwa długo). Nie ma mowy o żadnym rolowaniu, smugach, rozszerzonych porach, bo nawet w upalny dzień cera pozostała matowa co owszem zwykle jest u mnie częstym zjawiskiem, ale nie po uprzednim użyciu kosmetyku z filtrem, więc jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, że akurat ten specyfik tak zaprzyjaźnił się z moją tłustą ( a obecnie normalna) cerą i w ogóle nie daje uczucia obciążenia i zaklejenia tak powszechnego dla podobnych kosmetyków i nie zapycha porów.
Co do ochrony przed promieniami słonecznymi to tutaj też bez zarzutów. Moje przebarwienia nie powiększyły się i nie nabawiłam się nowych.
Ma właściwości nawilżające z tym, że nie wiem jak sprawdzi się przy cerze suchej. Nie zaręczam też, że u innych osób będzie się tak samo dobrze zachowywał jak u mnie. Póki co, ja go polubiłam, ufam mu i używam z przyjemnością.
Skład: Aqua, Octocrylene, Iodecyl Neopentanoate, Diisopropyl Sebacate, Lauryl Lactate, Butyl Methoxydibenzolmethane, Glycerin, Ethylhexyl Triazone, Caprylic / Capric Triglyceride, Panthenol, Hydrolized Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Polyester 5. Dimethicone, Paraffinum Liquidum, Gossyplum Herbaceum Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Gossypium Hirsutum, Extract, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer, Ethylhexylglycerin, Hydroxyacetophenone, Phenoxyethanol, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Parfum
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Balsamy do ust: z filtrami UV |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |