Kosmetyków takich jak serum używam regularnie i stawiam na te całkowicie naturalne, bo po nich widzę rewelacyjne efekty, a teraz odstawiłam je na jakiś czas, aby wypróbować nową propozycję naszej rodzimej marki, które ma za zadanie rozświetlić, poprawić koloryt skóry i jej kondycję, zredukować przebarwienia, zapobiegać hiperpigmentacji i zwalczać podstawowe oznaki starzenia.
Serum jest przeznaczone na dzień, nie ma niestety żadnego filtra i można je nakładać samodzielnie bądź pod krem albo jako bazę pod makijaż. Wszystkie te sposoby wypróbowałam i muszę powiedzieć, że jest to kolejny przeciętny produkt, który kompletnie mnie nie zachwycił, a ponadto jego skład jest tak napakowany silikonami , że nie mam ochoty kontynuować używania.
Konsystencja jest średnio gęsta o niezbyt ładnym typowo chemiczno-kosmetycznym zapachu, który na szczęście nie pozostaje na skórze. Kiedy używałam go najpierw samodzielnie to zostawiało lekko wyczuwalny film i cera troszkę się świeciła
( jednak nie było to rozświetlenie), ale nawilżenie było niewystarczające nawet dla mojej obecnie normalnej cery i czułam po kilku godzinach, że przydałoby się zaaplikować dodatkowo krem. Kolejnym razem serum używałam już w duecie z odpowiednim kremem, ale tu też w sumie rewelacji nie było, a przecież powinno działać intensywniej niż krem!
Nie zaobserwowałam, żeby cera wyglądała jakoś lepiej, jej kondycja nie zmieniła się, a nawilżenie było teraz już lepsze, choć odpowiadał za to raczej wspomniany krem aniżeli to serum.
Niestety nie dałam rady nakładać tego kosmetyku codziennie, bo jak już wspominałam zawiera on silikony i po 4 dniach używania cera zaczęła mi się bardziej zanieczyszczać, więc prędko odstawiłam ów specyfik i powróciłam do niego po kilku dniach w celu przetestowania jak spisuje się w roli bazy pod makijaż. Powiem tyle : nijak.
Owszem wygładza skórę, czyni ja przyjemną w dotyku, ale podkład nakładało mi się tak samo łatwo jak zawsze, a i tak samo długo wytrzymywał, czyli cały dzień. Baza praktycznie nie zrobiła nic.
Opakowanie również jest nie do końca trafione. To 30ml buteleczka z pompką, ale co z tego skoro przez opalizujący kolor opakowania nie da się kontrolować ubytku produktu.
Producent wychwala ten kosmetyk, a ja naprawdę nie widzę w nim nic godnego uwagi. Znam wiele tańszych i przede wszystkim nieporównywalnie lepiej działających ser po których efekt pięknej skóry widać gołym okiem. Tu tego nie ma, równie dobrze mogłabym nie używać tego kosmetyku. Wielkie nic za wygórowaną cenę.
Skład: Aqua, Dimethicone, Isodecane , Triethylohexanoin, Pentylene Glycol, Butylene Glycol, Glycerin, Lauryl PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Ethylhexyl Palmitate, Alcohol Denat, Vinyl Dimethicone/Methicane Silsesquioxane Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Dimethicone/PEG-10/15 Crosspolymer, Polysilicone 11, Dimethicone Crosspolymer, Sodium Citrate, Prunus Amygdalus Dulcis ( Sweet Almond) Seed Extract, Citrus Aurantium Dulcis ( Orange) Extract, Alcohol, Papain, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Ethylene/ Methacrylate Copolymer, Silica Dimethyl Silylate, L-Thioproline, Lecithin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Isopropyl Titanium Triisostearate, Caprylyl Glycol, Hydroxycellulose, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Silybum Marianum ( Lady´s Thistle) Extract, Dextran, Nonapeptide-1, Phenoxyethanol, Dipropylene Glycol, Hexylene Glycol, Parfum, Mica, CI 77891, CI 19140, CI 16035
Producent | Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Sera, ampułki |
Przybliżona cena | 70.00 PLN |